sobota, 14 grudnia 2013

Rozdział 31

                                                            *Oczami Olivii*

Obudziłam się dość wcześnie, jednak mimo tego promienie słoneczne już rozświetliły mój pokój. Obróciłam się na drugą stronę, przykrywając kocem twarz, aby spróbować usnąć. Leżałam tak z piętnaście minut, ale już nie umiałam zasnąć. Usidłam powoli na łóżku, a następnie otworzyłam moje zaspane oczy. Dzisiaj się zdecydowanie nie wyspałam. A dlaczego? To wszystko przez tą moją głupotę! Niall próbował być wczoraj miły i nie naciskał, tak abym mu powiedziała o przeszłości jednak, ja jak to zostało z młodszych lat nie umiem zaufać ludziom.
Boję się, że mnie znów zranią. Boję się, że jak się dowie jaka była przedtem nie będzie chciał mnie znać, mimo tego, że jestem jego siostrą. Boję się i bardzo mało osobom umiem zaufać. Najpierw muszę je dokładnie poznać, później sprawdzić czy są według mnie uczciwi i wtedy wiem, że mogę im zaufać. Po prostu miałam nie za ciekawą przeszłość i dlatego boję się komu kol wiek zaufać, nawet gdyby była  to jedyna osoba na świecie ja nadal bym się bała. Próbowałam przestać się bać i prędzej zaufać innym ludziom jednak moje doświadczenie mi na to nie pozwala. Tak bardzo chciałabym komuś tutaj w Londynie powiedzieć i mojej przeszłości, jednak się boję. Jedyną osoba która wydaje się właściwa na razie jest tylko Eleanor i jak przyjadę z powrotem do Londynu to jej wreszcie o tym powiem. Nie potrafię już więcej kłamać, że moje przeszłość była spaniała. Po prostu jestem za słaba.
Powoli wstałam z mojego łóżka i poszłam do łazienki przebrać się w ubrania, które przed chwilą wybrałam. Włosy lekko pokręciłam i zrobiłam makijaż. Przebrałam się w białą krótką sukienkę i białą lekką bluzkę. Do tego dobrałam bransoletki, kolczyki i byłam gotowa! Wyszłam z łazienki i usiadłam na kanapie w ręce trzymając telefon. Spojrzałam na wyświetlacz na którym widniała godzina 8.00. No to, aż tak wcześnie nie wstałam. Postanowiłam zrobić im niespodziankę i na śniadanie zrobić im naleśniki z jagodami. Dziewczyny w Polsce zawsze mówiły, że jest to moje specjalność. No cóż, zobaczymy co inni powiedzą. Wyszłam po cichu z mojego pokoju i na paluszkach doszłam do kuchni. Otworzyłam po cichu drzwi i już znalazłam się w kuchni. Mam nadzieję, że nikogo nie obudziłam. Zabrałam się za wyciąganie składników a następnie za robienie naleśników, na szczęście Marie miała jagody. Wczoraj, gdy Niall pojechał do swoich przyjaciół to ja spędziłam bardzo miły dzień z jego rodzicielką, przez co mówię jej teraz ''ty''. Gdy naleśniki były już gotowe położyłam je na środku stołu w jadalni. Udekorowałam jeszcze ładnie stół i do szklanek nalałam pomarańczowego soku. Po około pięciu minutach w kuchni znalazła się Marie.
- Jak tu pięknie pachnie! - powiedziała pełna zachwytu – Sama robiłaś?
- Tak – odpowiedziałam – Siadaj, ja pójdę Nialla obudzić.
Marie usiała na krześle i zaczęła jeść naleśnika a ja ruszyłam do Nialla, aby go obudzić. Weszłam powoli do jego pokoju, a po sekundzie pojawił mi się uśmiech na twarzy gdy zobaczyłam jak pięknie śpi. Jednak ja będę go musiała obudzić. Podeszłam po cichu do niego i zaczęłam go powoli szarpać za ramiona.
- Co? - usłyszałam zachrypnięty głos.
- Śniadanie – uśmiechnęłam się.
- Już – powiedział ziewając i po pięciu minutach stał już w pokoju ubrany.
Ruszyliśmy razem do drzwi, jednak ja chwyciłam go za nadgarstek.
- Co? - spytał spoglądając na mnie.
- Nie powiesz tego nikomu?
- Nie powiem – uśmiechnął się lekko.
- Dziękuję – przytuliłam go.
Teraz już naprawdę ruszyliśmy w stronę kuchni, gdzie siedziała i jadła już śniadanie matka Nialla, oboje się do niej dosiedliśmy i na początek wzięliśmy po jednym naleśniku.
- Jak to pięknie wygląda! - powiedział Niall spoglądając na jego rodzicielkę.
- Na mnie się nie patrz – uśmiechnęła się i spojrzała na mnie.
- Ty to zrobiłaś? - spytał.
Pokręciłam twierdząco głową a na jego twarzy znów zawitał uśmiech.
Najlepsze naleśniki jakie kiedykolwiek jadłam! Musisz je w Londynie częściej robić. - powiedział na co ja się zaśmiałam.
Po skończonym śniadaniu każdy z nas udał się do siebie, bo za około dwie godziny ma przyjechać Greg z jego rodziną. Ciekawe czy mnie pozna. Zaczęłam się nudzić w moim pokoju, więc poszłam do salonu aby pooglądać telewizję. Usiadłam wygodnie na kanapie i włączyłam telewizor gdzie właśnie leciały wiadomości.

   ''Ostatnio członek sławnego zespołu Niall Horan został widziany na lotnisku razem ze swoją przyrodnią siostrą: Olivią, gdzie oboje wybierali się do Irlandii. Dlaczego Niall nic nam o siostrze nie powiedział? Dlaczego teraz, gdy mija już 3 rok rocznicy zespołu a my się dopiero teraz dowiadujemy! Jedna z fanek poinformowała nas, że jego siostra Olivia sama się o tym dopiero w te wakacje dowiedziała, ponieważ rodzice to przed ni ukrywali i dlatego tez Niall nic nam o niej mówił. Życzymy im miłej podróży i niech się cieszą każdą chwilą spędzoną ze sobą, bo tak dużo ich ominęło 

- Jak widać wszyscy już wiedzą – powiedział Niall usiadając obok mnie.
- Jak widać. Teraz już nic nie będzie jak dawniej prawda? - spytałam a w moim głosie było słychać nadzieję.
- Tak.
- No cóż, trzeba się będzie przystosować – westchnęłam
- Zobaczysz, nie jest tak źle, spytaj Grega jak przyjedzie.
- Jestem ciekawa czy mnie pozna – zaśmiałam się.
 - Zobaczymy.
Nagle do drzwi zadzwonił dzwonek
- O wilku mowa – powiedziałam i oboje ruszyliśmy do drzwi, gdzie zaraz obok nas pojawiła się mama Nialla. Otworzyła im drzwi i cała trójka weszła do domu, Greg najpierw przywitał, a raczej wyściskał się z Niallem, następnie z matką a później spojrzał na mnie.
- Olivia? - spytał niepewnie.
- Tak – odpowiedziałam uśmiechając się.
- Nie wierzę! - krzyknął i mocno mnie wyściskał – ale wyrosłaś!
- Ty też.
- To jest moja żona Denise, Denise to jest moja przyrodnia siostra Olivia. - powiedział i obie podaliśmy sobie ręce. - A to mój synek Theo – powiedział wskazując na chłopca którego już Niall miał na rękach.
- Chodźcie do salonu, na pewno macie sobie dużo do powiedzenia – powiedziała Marie.
 Wszyscy tak jak powiedziała poszli do salonu, a ona sama poszła do kuchni.
- Jak ja cię długo nie widziałem. Pamiętasz coś z dzieciństwa? - spytał mnie Greg.
- W Londynie i w Polsce nic, a tu to tak jakby wszystko powróciło.
- No to dobrze, bo Niall mi mówił, że nic nie pamiętasz i chciałem ci pomóc.
- A jak? - spytałam.
Byłam ciekawa co on wymyśli. Przecież jak nic bym nie pamiętała, to bym tego sobie raczej nie przypomniała. Już w Polsce przestałam wierzyć, że przypomnę sobie dzieciństwo. Zawsze prosiłam rodziców aby mi dali jakieś stare zdjęcia z dzieciństwa. Ale oni dawali mi te, kiedy byłam już w przedszkolu a starsze, mówili, że stracili. Przez tyle lat żyłam w kłamstwie, no ale nie mogę być na nich zła. Przeprosili mnie i Niall, więc wszystko jest już w porządku. Za niedługo znów będziemy się widzieć bo jadę do Polski.
- Pokazałbym ci stare zdjęcia, poszlibyśmy na spacer tam gdzie zawsze chodziliśmy i opowiadałbym ci dużo historii.
- I myślisz, że bym sobie przypomniała? Eh.. nie jestem taka pewna. A co u ciebie się ciekawego przez te wszystkie lata działo?
- Jak widzisz ożeniłem się z piękną kobietą – spojrzał na Denise – mam małego synka Theo, mam pracę, dom. Nic ciekawego. A u ciebie
- Przeprowadziłam się do Londynu, dowiedziałam się że Niall jest moim bratem, jestem z Harry i tańczę hip hop. Nic ciekawego – zaśmiałam się,
- Nie, nic ciekawego.- zaśmiał się.
Rozmawialiśmy tak jeszcze przez około pół godziny. Niall opowiadał jak to jest w trasie albo na scenie, Denise nam coś osobie opowiadał, a ja tylko słuchałam. Po tych trzydziestu minutach przyszła rodzicielka Nialla i wszystkich zaprosiła do stołu na obiad. Wszyscy usiedliśmy na krzesłach. Ja siedziałam obok Nialla i Denise. Obiad był bardzo pyszny. Marie zrobiła zapiekankę z brokułami. Po prostu aż ślinka leci! Gdy wszyscy już zjedli ja razem z Denise poszliśmy pozmywać naczynia. Oczywiście Marie się sprzeciwiała, ale my nie pozwoliliśmy jej pozywać. Chłopcy razem z ich rodzicielką i babcią zostali w salonie a my poszłyśmy pozmywać naczynia. Po skończonej czynności usiedliśmy na krzesłach w kuchni i zaczęłyśmy rozmowę.
- Co ty na to, żebyś my poszły razem z Theo na spacer, zostawimy ich trochę w spokoju – zaproponowała Denise.
- Jasne. Czemu nie.
Wyszłyśmy razem z kuchni i weszłyśmy do salonu gdzie wszyscy siedzieli.
- O, dobrze, że już przyszłyście. - powiedział Greg.
- Właśnie chcieliśmy was wołać – dodał Niall.
- Pooglądacie z nami film? - spytała rodzicielka Nialla.
Usiadłyśmy więc na beżowej, miękkiej kanapie, a wzrokowo uzgodniłyśmy, że na spacer pójdziemy po kolacji. Chłopcy włączyli ''Wytańcz marzenia'' i wszyscy zaczęliśmy oglądać ten film. Opowiadał on o pewnym nauczycielu,który uczył tańca towarzyskiego w szkole i przeszedł do szkoły hip hopu, aby ich też tego tańca nauczyć. Dyrektorka go wyśmiała, ale się zgodziła. Zajęcia te miała być dla nich karą, dla tych co siedzą w kozie. Na początku im się nie podobało co on tańczy, lecz po dłuższym czasie to polubili. Połączyli dwie muzyki razem i wychodziło. Następnie zapisał on ich na konkurs tańca towarzyskiego gdzie zajęli razem z uczennicą szkoły tanecznej pierwsze miejsce.
Film bardzo mi się podobał, lubię takie filmy, które są o tańcu lub o muzyce. Takie filmy mogłabym oglądać na okrągło. Gdy film się skończył, poszłam na chwilę do mojego pokoju, aby sprawdzić czy przypadkiem nikt do mnie nie dzwonił, bo podczas filmu słyszałam dźwięk mojej komórki. Weszłam do mojego pokoju i spojrzałam na telefon a tam 3 nieodebrane połączenia on Perrie i jedna wiadomość która brzmiała tak:

''Wejdź na Skype. Muszę ci coś powiedzieć.
Perrie xx''

Szybko odczytałam tą wiadomość i zaczęłam szukać komputer lub laptopa, jednak nigdzie go nie znalazłam. Postanowiłam pójść do pokoju Nialla, może on tam ma? Zapukałam do drzwi i usłyszałam ciche ''Prosze''. Weszłam powoli i zauważyłam jak Niall rozmawia z Zaynem przez Skype.
- Hej Olivia! - powiedział Zayn przez laptop.
- Hej Zayn!
- Co cię tu sprowadza? - spytał mnie Niall.
- Chciałam pożyczyć laptopa, ale jak widać jest zajęty.
- A dlaczego? - znów spytał.
- Perrie chciała mi coś ważnego na Skype powiedzieć. - gdy to powiedziałam Niall i Zayn się uśmiechnęli – o co chodzi?
- Nie nic, nic. Już ci daję laptopa.
Pożegnał się z Zaynem, tak jak i ja, i  oczywiście dał mi laptopa.
- Dzięki – uśmiechnęłam się. 
- Tylko mi go oddaj - zaśmiał się a ja wyszłam z jego pokoju.
Usidłam wygodnie na moim łóżku włączając Skype, a po chwili Perrie też była widoczna. Nacisnęłam''zadzwoń'' i po niecałej minucie widziałam jej uśmiechniętą twarz.
- A co ty taka szczęśliwa? - spytałam.
- No.. bo.. ten... - jąkała się.'
- Do rzeczy Perrie, do rzeczy. - zaśmiałam.
- Zaręczyłam się! - krzyknęła.
- Z Zaynem? - spytałam.
Co za głupie pytanie! Przecież wiadomo, że z Zaynem.
- Nie, z księdzem. - powiedziała ironicznie.
- Gratulacje! - krzyknęłam.
- Dzięki – uśmiechnęła się szeroko.
- Pokaż pierścionek.
Perrie przybliżyłam kamerkę tak abym widziała pierścionek.
- Piękny.
- Dzięki. Ale nie mów nikomu o tym. Chcemy aby to była tajemnica. Jak na razie to tylko nasza rodzina i najbliżsi przyjaciele wiedzą.
Uśmiechnęłam się w duszy na ''najbliżsi przyjaciele'', nie wiedziałam, że Perrie mnie uważa za najbliższą przyjaciółkę, jednak ja nadal nie umiem jej uwierzyć. Tak bardzo chciałabym jej już powiedzieć jaka naprawdę byłam i żeby widziała mnie trochę inaczej niż teraz. Wszyscy myślą, że jestem spokojną, utalentowaną, miłą i dobrą dziewczyną. Taka teraz jestem ale prędzej nie byłam.

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Mam nadzieję, że się podoba.
WYTŁUMACZENIE!
w ostatnim rozdziale Niall powiedział '' W końcu mam tam znajomego i miał mi wszystko mówić'' na samym początku Niall mówił, że ma w Polsce znajomego i on jej zawsze o Olivii opowiadał i dlatego tak dużo o niej wie. :) 
Następny rozdział dopiero za tydzień, bo ten weekend mam pełny zawalony nauką i nie dam rady napisać następnego rozdziału ;c No chyba... że spróbuję dać we wtorek.. :)
Ale jeżeli chcecie to...
NOWY ROZDZIAŁ = 15 KOMENTARZY!


 


19 komentarzy:

  1. cudowny :) cóż za wiadomość :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No blog super ale mama Niallerka ma na imię Maura a nie Marie

      Usuń
  2. Jak zawsze rozdział jest CUDOWNY <3

    OdpowiedzUsuń
  3. KOCHAM TEN BLOG ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Z niecierpliwością czekam na następny rozdział :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten blog jest taki asddffgghjkkkjhgffdsa <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję za wyjaśnienia xx

    OdpowiedzUsuń
  7. Super rozdział *-* w ogóle całe opowiadanie jest zajebiste <3 czekam na nexta xx
    @JuliaKlove1D

    OdpowiedzUsuń
  8. Awwh…naleśniczki *-*
    O fajnie że Gereg pamięta Liv :')
    Jezu…ciekawe jaką Liv miała przeszłość skoro boi się o niej mówić i zaufać ludziom…
    Zaręczny ♥ Yay!
    Rozdział na prawdę fajny, czekam na kolejny :3
    @Nialls_Potatohh :)xx

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny. Nie moge sie doczekać następnego @TediBetii

    OdpowiedzUsuń
  10. Uhu dawno mnie to nie było :/ Sorry komp napiepszył.. :( To jest dobre :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Omg !!
    Cudownie jak zawsze, nie mogę się doczekać next :)

    OdpowiedzUsuń
  12. CUDOWNY ***__****

    OdpowiedzUsuń
  13. Teraz ma prawdziwą rodzinę i przyjaciół.
    Powinna być szczęśliwa ale wydaje mi się że nie jest
    Pozdrawiam i gratuluje rozdziału
    @JustinePayne81

    OdpowiedzUsuń
  14. Uhuhuhuhuh <3
    Wreszcie moge komentować xD
    Naprawde świetne opowiadanie. Nie przepadam za Perrie, ale rozdział naprawde poprawił mi humor.
    Weny życze i pozdrawiam serdecznie.
    @cant_belive
    Ps. Niedługo na moim blogu pojawi się nowa notka :)
    xx

    OdpowiedzUsuń
  15. omggggggggg! Uwielbiam twoje opowiadanie! Masz OGROMNY talent *-*
    W wolnym czasie zapraszam na mój blog: http://story--of-my--life.blogspot.com/ i na blog mojej przyjaciółki: http://never-be-well.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz <3
Chciałbym też, aby KAŻDY kto przeczytał ten rozdział dodał komentarz.
Jeżeli każdy z was będzie dodawać komentarze, to rozdziały za pewne będą pojawiać się szybciej, bo będę je miała dla kogo pisać i będę je pisać z radością, a nie tak jak było nie dawno...