*Oczami Olivii*
Obudziłam się dość wcześnie,
jednak mimo tego promienie słoneczne już rozświetliły mój pokój.
Obróciłam się na drugą stronę, przykrywając kocem twarz, aby
spróbować usnąć. Leżałam tak z piętnaście minut, ale już nie
umiałam zasnąć. Usidłam powoli na łóżku, a następnie
otworzyłam moje zaspane oczy. Dzisiaj się zdecydowanie nie
wyspałam. A dlaczego? To wszystko przez tą moją głupotę! Niall
próbował być wczoraj miły i nie naciskał, tak abym mu
powiedziała o przeszłości jednak, ja jak to zostało z młodszych
lat nie umiem zaufać ludziom.
Boję się, że mnie znów zranią.
Boję się, że jak się dowie jaka była przedtem nie będzie chciał
mnie znać, mimo tego, że jestem jego siostrą. Boję się i bardzo
mało osobom umiem zaufać. Najpierw muszę je dokładnie poznać,
później sprawdzić czy są według mnie uczciwi i wtedy wiem, że
mogę im zaufać. Po prostu miałam nie za ciekawą przeszłość i
dlatego boję się komu kol wiek zaufać, nawet gdyby była to jedyna
osoba na świecie ja nadal bym się bała. Próbowałam przestać się
bać i prędzej zaufać innym ludziom jednak moje doświadczenie mi
na to nie pozwala. Tak bardzo chciałabym komuś tutaj w Londynie
powiedzieć i mojej przeszłości, jednak się boję. Jedyną osoba
która wydaje się właściwa na razie jest tylko Eleanor i jak
przyjadę z powrotem do Londynu to jej wreszcie o tym powiem. Nie
potrafię już więcej kłamać, że moje przeszłość była
spaniała. Po prostu jestem za słaba.
Powoli wstałam z mojego łóżka i
poszłam do łazienki przebrać się w ubrania, które przed chwilą
wybrałam. Włosy lekko pokręciłam i zrobiłam makijaż. Przebrałam
się w białą krótką sukienkę i białą lekką bluzkę. Do tego
dobrałam bransoletki, kolczyki i byłam gotowa! Wyszłam z łazienki
i usiadłam na kanapie w ręce trzymając telefon. Spojrzałam na
wyświetlacz na którym widniała godzina 8.00. No to, aż tak
wcześnie nie wstałam. Postanowiłam zrobić im niespodziankę i na
śniadanie zrobić im naleśniki z jagodami. Dziewczyny w Polsce
zawsze mówiły, że jest to moje specjalność. No cóż, zobaczymy
co inni powiedzą. Wyszłam po cichu z mojego pokoju i na paluszkach
doszłam do kuchni. Otworzyłam po cichu drzwi i już znalazłam się
w kuchni. Mam nadzieję, że nikogo nie obudziłam. Zabrałam się za
wyciąganie składników a następnie za robienie naleśników, na
szczęście Marie miała jagody. Wczoraj, gdy Niall pojechał do
swoich przyjaciół to ja spędziłam bardzo miły dzień z jego
rodzicielką, przez co mówię jej teraz ''ty''. Gdy naleśniki były
już gotowe położyłam je na środku stołu w jadalni. Udekorowałam
jeszcze ładnie stół i do szklanek nalałam pomarańczowego soku.
Po około pięciu minutach w kuchni znalazła się Marie.
- Jak tu pięknie pachnie! -
powiedziała pełna zachwytu – Sama robiłaś?
- Tak – odpowiedziałam –
Siadaj, ja pójdę Nialla obudzić.
Marie usiała na krześle i zaczęła
jeść naleśnika a ja ruszyłam do Nialla, aby go obudzić. Weszłam
powoli do jego pokoju, a po sekundzie pojawił mi się uśmiech na
twarzy gdy zobaczyłam jak pięknie śpi. Jednak ja będę go musiała
obudzić. Podeszłam po cichu do niego i zaczęłam go powoli szarpać
za ramiona.
- Co? - usłyszałam zachrypnięty
głos.
- Śniadanie – uśmiechnęłam
się.- Już – powiedział ziewając i po pięciu minutach stał już w pokoju ubrany.
Ruszyliśmy razem do drzwi, jednak ja
chwyciłam go za nadgarstek.
- Co? - spytał spoglądając na
mnie.
- Nie powiesz tego nikomu?- Nie powiem – uśmiechnął się lekko.
- Dziękuję – przytuliłam go.
Teraz już naprawdę ruszyliśmy w
stronę kuchni, gdzie siedziała i jadła już śniadanie matka
Nialla, oboje się do niej dosiedliśmy i na początek wzięliśmy po
jednym naleśniku.
- Jak to pięknie wygląda! -
powiedział Niall spoglądając na jego rodzicielkę.
- Na mnie się nie patrz –
uśmiechnęła się i spojrzała na mnie.
- Ty to zrobiłaś? - spytał.
Pokręciłam twierdząco głową a na
jego twarzy znów zawitał uśmiech.
Najlepsze naleśniki jakie
kiedykolwiek jadłam! Musisz je w Londynie częściej robić. -
powiedział na co ja się zaśmiałam.
Po skończonym śniadaniu każdy z nas
udał się do siebie, bo za około dwie godziny ma przyjechać Greg z
jego rodziną. Ciekawe czy mnie pozna. Zaczęłam się nudzić w moim
pokoju, więc poszłam do salonu aby pooglądać telewizję. Usiadłam
wygodnie na kanapie i włączyłam telewizor gdzie właśnie leciały
wiadomości.
''Ostatnio członek sławnego
zespołu Niall Horan został widziany na lotnisku razem ze swoją
przyrodnią siostrą: Olivią, gdzie oboje wybierali się do
Irlandii. Dlaczego Niall nic nam o siostrze nie powiedział? Dlaczego
teraz, gdy mija już 3 rok rocznicy zespołu a my się dopiero teraz
dowiadujemy! Jedna z fanek poinformowała nas, że jego siostra
Olivia sama się o tym dopiero w te wakacje dowiedziała, ponieważ
rodzice to przed ni ukrywali i dlatego tez Niall nic nam o niej
mówił. Życzymy im miłej podróży i niech się cieszą każdą
chwilą spędzoną ze sobą, bo tak dużo ich ominęło
- Jak widać
wszyscy już wiedzą – powiedział Niall usiadając obok mnie.
- Jak widać.
Teraz już nic nie będzie jak dawniej prawda? - spytałam a w moim
głosie było słychać nadzieję.- Tak.
- No cóż, trzeba się będzie przystosować – westchnęłam
- Zobaczysz, nie jest tak źle, spytaj Grega jak przyjedzie.
- Jestem ciekawa czy mnie pozna – zaśmiałam się.
- Zobaczymy.
Nagle do drzwi
zadzwonił dzwonek
- O wilku mowa –
powiedziałam i oboje ruszyliśmy do drzwi, gdzie zaraz obok nas
pojawiła się mama Nialla. Otworzyła im drzwi i cała trójka
weszła do domu, Greg najpierw przywitał, a raczej wyściskał się
z Niallem, następnie z matką a później spojrzał na mnie.- Olivia? - spytał niepewnie.
- Tak – odpowiedziałam uśmiechając się.
- Nie wierzę! - krzyknął i mocno mnie wyściskał – ale wyrosłaś!
- Ty też.
- To jest moja żona Denise, Denise to jest moja przyrodnia siostra Olivia. - powiedział i obie podaliśmy sobie ręce. - A to mój synek Theo – powiedział wskazując na chłopca którego już Niall miał na rękach.
- Chodźcie do salonu, na pewno macie sobie dużo do powiedzenia – powiedziała Marie.
Wszyscy tak jak
powiedziała poszli do salonu, a ona sama poszła do kuchni.
- Jak ja cię
długo nie widziałem. Pamiętasz coś z dzieciństwa? - spytał
mnie Greg.- W Londynie i w Polsce nic, a tu to tak jakby wszystko powróciło.
- No to dobrze, bo Niall mi mówił, że nic nie pamiętasz i chciałem ci pomóc.
- A jak? - spytałam.
Byłam ciekawa co
on wymyśli. Przecież jak nic bym nie pamiętała, to bym tego sobie
raczej nie przypomniała. Już w Polsce przestałam wierzyć, że
przypomnę sobie dzieciństwo. Zawsze prosiłam rodziców aby mi dali
jakieś stare zdjęcia z dzieciństwa. Ale oni dawali mi te, kiedy
byłam już w przedszkolu a starsze, mówili, że stracili. Przez
tyle lat żyłam w kłamstwie, no ale nie mogę być na nich zła.
Przeprosili mnie i Niall, więc wszystko jest już w porządku. Za
niedługo znów będziemy się widzieć bo jadę do Polski.
- Pokazałbym ci
stare zdjęcia, poszlibyśmy na spacer tam gdzie zawsze chodziliśmy
i opowiadałbym ci dużo historii.- I myślisz, że bym sobie przypomniała? Eh.. nie jestem taka pewna. A co u ciebie się ciekawego przez te wszystkie lata działo?
- Jak widzisz ożeniłem się z piękną kobietą – spojrzał na Denise – mam małego synka Theo, mam pracę, dom. Nic ciekawego. A u ciebie
- Przeprowadziłam się do Londynu, dowiedziałam się że Niall jest moim bratem, jestem z Harry i tańczę hip hop. Nic ciekawego – zaśmiałam się,
- Nie, nic ciekawego.- zaśmiał się.
Rozmawialiśmy tak
jeszcze przez około pół godziny. Niall opowiadał jak to jest w
trasie albo na scenie, Denise nam coś osobie opowiadał, a ja tylko
słuchałam. Po tych trzydziestu minutach przyszła rodzicielka
Nialla i wszystkich zaprosiła do stołu na obiad. Wszyscy usiedliśmy
na krzesłach. Ja siedziałam obok Nialla i Denise. Obiad był bardzo
pyszny. Marie zrobiła zapiekankę z brokułami. Po prostu aż
ślinka leci! Gdy wszyscy już zjedli ja razem z Denise poszliśmy
pozmywać naczynia. Oczywiście Marie się sprzeciwiała, ale my nie
pozwoliliśmy jej pozywać. Chłopcy razem z ich rodzicielką i
babcią zostali w salonie a my poszłyśmy pozmywać naczynia. Po
skończonej czynności usiedliśmy na krzesłach w kuchni i
zaczęłyśmy rozmowę.
- Co ty na to,
żebyś my poszły razem z Theo na spacer, zostawimy ich trochę w
spokoju – zaproponowała Denise.- Jasne. Czemu nie.
Wyszłyśmy razem z
kuchni i weszłyśmy do salonu gdzie wszyscy siedzieli.
- O, dobrze, że
już przyszłyście. - powiedział Greg.- Właśnie chcieliśmy was wołać – dodał Niall.
- Pooglądacie z
nami film? - spytała rodzicielka Nialla.
Usiadłyśmy więc
na beżowej, miękkiej kanapie, a wzrokowo uzgodniłyśmy, że na
spacer pójdziemy po kolacji. Chłopcy włączyli ''Wytańcz
marzenia'' i wszyscy zaczęliśmy oglądać ten film. Opowiadał on o
pewnym nauczycielu,który uczył tańca towarzyskiego w szkole i
przeszedł do szkoły hip hopu, aby ich też tego tańca nauczyć.
Dyrektorka go wyśmiała, ale się zgodziła. Zajęcia te miała być
dla nich karą, dla tych co siedzą w kozie. Na początku im się nie
podobało co on tańczy, lecz po dłuższym czasie to polubili.
Połączyli dwie muzyki razem i wychodziło. Następnie zapisał on
ich na konkurs tańca towarzyskiego gdzie zajęli razem z uczennicą
szkoły tanecznej pierwsze miejsce.
Film bardzo mi się
podobał, lubię takie filmy, które są o tańcu lub o muzyce. Takie
filmy mogłabym oglądać na okrągło. Gdy film się skończył,
poszłam na chwilę do mojego pokoju, aby sprawdzić czy przypadkiem
nikt do mnie nie dzwonił, bo podczas filmu słyszałam dźwięk
mojej komórki. Weszłam do mojego pokoju i spojrzałam na telefon a
tam 3 nieodebrane połączenia on Perrie i jedna wiadomość która
brzmiała tak:
''Wejdź na Skype. Muszę ci coś powiedzieć.
Perrie xx''
Szybko odczytałam
tą wiadomość i zaczęłam szukać komputer lub laptopa, jednak
nigdzie go nie znalazłam. Postanowiłam pójść do pokoju Nialla,
może on tam ma? Zapukałam do drzwi i usłyszałam ciche ''Prosze''.
Weszłam powoli i zauważyłam jak Niall rozmawia z Zaynem przez
Skype.
- Hej Olivia! -
powiedział Zayn przez laptop.- Hej Zayn!
- Co cię tu sprowadza? - spytał mnie Niall.
- Chciałam pożyczyć laptopa, ale jak widać jest zajęty.
- A dlaczego? - znów spytał.
- Perrie chciała mi coś ważnego na Skype powiedzieć. - gdy to powiedziałam Niall i Zayn się uśmiechnęli – o co chodzi?
- Nie nic, nic. Już ci daję laptopa.
Pożegnał się z
Zaynem, tak jak i ja, i oczywiście dał mi laptopa.
- Dzięki –
uśmiechnęłam się.
- Tylko mi go
oddaj - zaśmiał się a ja wyszłam z jego pokoju.
Usidłam wygodnie
na moim łóżku włączając Skype, a po chwili Perrie też była
widoczna. Nacisnęłam''zadzwoń'' i po niecałej minucie widziałam
jej uśmiechniętą twarz.
- A co ty taka
szczęśliwa? - spytałam.- No.. bo.. ten... - jąkała się.'
- Do rzeczy Perrie, do rzeczy. - zaśmiałam.
- Zaręczyłam się! - krzyknęła.
- Z Zaynem? - spytałam.
Co za głupie
pytanie! Przecież wiadomo, że z Zaynem.
- Nie, z
księdzem. - powiedziała ironicznie.- Gratulacje! - krzyknęłam.
- Dzięki – uśmiechnęła się szeroko.
- Pokaż pierścionek.
Perrie przybliżyłam
kamerkę tak abym widziała pierścionek.
- Piękny.- Dzięki. Ale nie mów nikomu o tym. Chcemy aby to była tajemnica. Jak na razie to tylko nasza rodzina i najbliżsi przyjaciele wiedzą.
Uśmiechnęłam się
w duszy na ''najbliżsi przyjaciele'', nie wiedziałam, że Perrie
mnie uważa za najbliższą przyjaciółkę, jednak ja nadal nie
umiem jej uwierzyć. Tak bardzo chciałabym jej już powiedzieć jaka
naprawdę byłam i żeby widziała mnie trochę inaczej niż teraz.
Wszyscy myślą, że jestem spokojną, utalentowaną, miłą i dobrą
dziewczyną. Taka teraz jestem ale prędzej nie byłam.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Mam nadzieję, że się podoba.
WYTŁUMACZENIE!
w ostatnim rozdziale Niall powiedział '' W końcu mam tam znajomego i miał mi wszystko mówić'' na samym początku Niall mówił, że ma w Polsce znajomego i on jej zawsze o Olivii opowiadał i dlatego tak dużo o niej wie. :)
Następny rozdział dopiero za tydzień, bo ten weekend mam pełny zawalony nauką i nie dam rady napisać następnego rozdziału ;c No chyba... że spróbuję dać we wtorek.. :)
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Mam nadzieję, że się podoba.
WYTŁUMACZENIE!
w ostatnim rozdziale Niall powiedział '' W końcu mam tam znajomego i miał mi wszystko mówić'' na samym początku Niall mówił, że ma w Polsce znajomego i on jej zawsze o Olivii opowiadał i dlatego tak dużo o niej wie. :)
Następny rozdział dopiero za tydzień, bo ten weekend mam pełny zawalony nauką i nie dam rady napisać następnego rozdziału ;c No chyba... że spróbuję dać we wtorek.. :)
Ale jeżeli chcecie to...
NOWY ROZDZIAŁ = 15 KOMENTARZY!
cudowny :) cóż za wiadomość :D
OdpowiedzUsuńNo blog super ale mama Niallerka ma na imię Maura a nie Marie
UsuńJak zawsze rozdział jest CUDOWNY <3
OdpowiedzUsuńKOCHAM TEN BLOG ♥
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na następny rozdział :3
OdpowiedzUsuńTen blog jest taki asddffgghjkkkjhgffdsa <3
OdpowiedzUsuńDziękuję za wyjaśnienia xx
OdpowiedzUsuńŚwieetny! <3
OdpowiedzUsuńSuper rozdział *-* w ogóle całe opowiadanie jest zajebiste <3 czekam na nexta xx
OdpowiedzUsuń@JuliaKlove1D
Awwh…naleśniczki *-*
OdpowiedzUsuńO fajnie że Gereg pamięta Liv :')
Jezu…ciekawe jaką Liv miała przeszłość skoro boi się o niej mówić i zaufać ludziom…
Zaręczny ♥ Yay!
Rozdział na prawdę fajny, czekam na kolejny :3
@Nialls_Potatohh :)xx
Świetny. Nie moge sie doczekać następnego @TediBetii
OdpowiedzUsuńUhu dawno mnie to nie było :/ Sorry komp napiepszył.. :( To jest dobre :*
OdpowiedzUsuńfajny ;*
OdpowiedzUsuńOmg !!
OdpowiedzUsuńCudownie jak zawsze, nie mogę się doczekać next :)
Pisz dalej ;*
OdpowiedzUsuńCUDOWNY ***__****
OdpowiedzUsuńTeraz ma prawdziwą rodzinę i przyjaciół.
OdpowiedzUsuńPowinna być szczęśliwa ale wydaje mi się że nie jest
Pozdrawiam i gratuluje rozdziału
@JustinePayne81
Uhuhuhuhuh <3
OdpowiedzUsuńWreszcie moge komentować xD
Naprawde świetne opowiadanie. Nie przepadam za Perrie, ale rozdział naprawde poprawił mi humor.
Weny życze i pozdrawiam serdecznie.
@cant_belive
Ps. Niedługo na moim blogu pojawi się nowa notka :)
xx
omggggggggg! Uwielbiam twoje opowiadanie! Masz OGROMNY talent *-*
OdpowiedzUsuńW wolnym czasie zapraszam na mój blog: http://story--of-my--life.blogspot.com/ i na blog mojej przyjaciółki: http://never-be-well.blogspot.com/