sobota, 25 stycznia 2014

Rozdział 38

                                                          *Oczami Olivii*

-  Zalazłeś twoją księżniczkę? - bardziej stwierdziłam niż spytałam.
- Ja? - zdziwił się - Nie... ehm... jeszcze czekam.... - jąkał się.
- Przecież dobrze widzę! Przez cały czas zachowujesz się jakbyś był zakochany.
- Ale.. ja na... prawdę... się nie.... zakochałem - znów się jąkał.
Czy on wreszcie nie może powiedzieć mi prawdy za miast się jąkać? I tak się dowiem.
- Taa jasne już ci wierzę. Ta osoba jest teraz najszczęśliwszą osobą na świecie. Książę znalazł swoją księżniczkę, jak to słodko brzmi - mówiłam pełna zachwytu.
- Tylko, że ona się we mnie nie zakochała - westchnął i usiadł na łóżku.
- Ale jak to? - usiadłam obok niej - powiedziała ci to?
- Nie, nie powiedziała, ale po prostu to wiem.
- Na pewno tak nie jest - przytuliłam go - mogę wiedzieć kto jest tą szczęśliwą? - spytałam.
- No... nie wiem... - odpowiedział już trochę weselej.
- Proszę! Jestem twoją siostrą, więc chyba mogę wiedzieć.
- Ty też mi nie mówisz wszystkiego - odpowiedział.
- Chodzi ci o to w Irlandii? - kiwnął znacząco głowom - no ok,powiem ci ale jak będziemy sami w domu. Chłopcy gdzieś pójdą a ja ci wszystko na spokojnie wytłumaczę.
- Dziękuję - przytulił mnie. - Wiem ile to dla ciebie znaczy.
- No to kto jest tą wybranką?
- Jade.
Gdy powiedział te słowa, to dopiero teraz przypomniałam sobie jak Jade i Niall ciągle na siebie patrzeli i się uśmiechali. Przez cały dzień. Niall na prawdę jest w niej zakochany po uszy, gdy tylko wypowiedział to słowo w jego oczach zabłysnęły iskierki. Teraz jest już na prawdę szczęśliwy. Znalazł swoją księżniczkę, ma wierne fanki, świetnych przyjaciół i rodzinę która zawsze jest przy nim. Teraz może tylko się cieszyć życiem. Jednak jeszcze przed tym, trzeba ich zeswatać.
- Ta kochana i słodka Jade? Będziecie piękną parą!
- Właśnie, że nie. Ona nic do mnie nie czuje. - odpowiedział bez nadziei w głosie.
- Niall nie bądź głupi! Widziałam jak na siebie patrzeliście, ona też to do ciebie czuje.
- Jesteś pewna?
- Tak! - krzyknęłam z uśmiechem - Teraz tylko ją gdzieś zaproś.
- No dobra... ale nie gadaj na razie nikomu o tym.
- Obiecuję - powiedziałam po czym wyszliśmy z jego pokoju.
Ruszyliśmy równymi krokami do salonu gdzie siedzieli wszyscy i o czymś zawzięcie rozmawiali. Nialla usiał obok Louisa i Jade, a ja obok Harrego który przyciągnął mnie do siebie i objął ramieniem.
- O czym rozmawiacie? - spytałam.
- O premierze filmu. - odpowiedziała El.
- Harry mówił, że wtedy chcecie ujawnić się z waszym związkiem - powiedziała uradowana Jesy.
- Na szczęście jest jeszcze do tego trochę czasu - powiedziałam.
- No to co robimy? - spytał Lou.
- Hm... może karaoke? - zaproponował Zayn.
Wszyscy się zgodziliśmy po czym napisaliśmy różne piosenki na kartkach.
- Kto zaczyna? - spytałam.
- Ja! - krzyknął równo Niall i Louis.
Niall ma takie dobre serce i dał Louisowi pierwszemu wylosować.
Louis wylosował piosenkę Ed Sheeran - Give Me Love. Po skończonej piosence otrzymał wielkie brawa. Następną piosenkę miał wylosować Niall. Wylosował on piosenkę Justin Biber - All That Matters,.  Po skończonej piosence dostał brawa. Następną piosenkę wylosowała Jade: Avril Lavigne - Let Me Go . Tak jak inni ona też dostała wielkie brawa. Następnie śpiewał Harry, Liam, Zayn, Perrie, Jesy i Leigh-Anne. El i Danielle nie musieli śpiewać, a mnie zmuszali do śpiewania.
- Zaśpiewaj - namawiała mnie Jade - Prosze
- Zaśpiewaj - powtórzył za nią Nialla a następnie wszyscy.
- No dobra - powiedziałam poddana.
- Losuj! - krzyknął Louis i podbiegł do mnie z miską kartek.
Ellie Goulding - Burn - przeczytałam kartkę.
Za chwilę zaczęłam lecieć muzyka a ja zaczęłam śpiewać. Inni wstali i zaczęli tańczyć. Mieliśmy świetną zabawę w ciągu tej jednej piosenki. Gdy się skończyła usłyszałam brawa skierowane do mnie.
- Jaki ty masz piękny głos - powiedziała zachwycona Perrie.
Wszyscy zaczęli chwalić mój głos, a ja usiadłam spokojnie na kanapie i nie słuchałam tych chwaleń. Nie lubię gdy ktoś mnie chwali. Po paru minutach każdy ustał i usiadł tak jak ja tylko Niall poszedł do ogrodu.

                                                                   *Oczami Nialla*

Wyszedłem na chwilę do ogrodu, aby wszystko na spokojnie przemyśleć. Usiadłem na ławce w
altance i zacząłem myśleć o Jade, o mojej kochanej księżniczce. Co jeśli nie będzie chciała się za mną spotkać? Co jeśli mnie wyśmieje?
Nagle usłyszałem ciche kroki i ujrzałem Jade. Uśmiechnęła się do mnie i usiadła obok mnie. To jest właśnie ten moment! To ten odpowiedni moment aby się jej spytać.. na samą myśl zaczęły mi się ręce trząś. Jade to zauważyła i chwycił swoimi delikatnymi dłońmi moje, jakby chciała mi dać otuchę.
 - Jade - zacząłem - chciała byś pójść ze mną jutro na randkę? - przełknąłem głośno ślinę.
Na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
- Tak - powiedziała szczęśliwa.
Uśmiechnąłem się i ją do siebie mocno przytuliłem. Byłem taki szczęśliwi. Może ona na prawdę coś do mnie czuje?




^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
No i jest nowy rozdział! :)
Znów pisałam go do północy :p
Mam nadzieję, że się podoba :D
Jak na razie rozdziały będą dodawane co tydzień, bo jest dużo nauki i brak czasu ;/
Ferie mam dopiero 17 lutego  wtedy rozdziały będą może dodawane częściej.
Sindi Chery pytałaś mnie się ile mam lat, więc jak na razie mam 14 lat, w marcu 15 :D

15 KOMENTARZY = NOWY ROZDZIAŁ

niedziela, 19 stycznia 2014

Rozdział 37

                                                              *Oczami Harrego*

Przez zasłony w oknie zaczęły przebijać się poranne promienie słońca. Otworzyłem powoli moje zaspane oczy, po czym zerknąłem na zegarek, wiszący na ścianie. '' Hm.. dopiero dziewiąta'' - pomyślałem. Odwróciłem się w drugą stronę, aby zobaczyć moją księżniczkę. Liv spokojnie spała, a ja powoli wstałem z łóżka. Otworzyłem powoli drzwi po czym ruszyłem w stronę kuchni. Zszedłem po schodach i już usłyszałem znane mi głosy. Przekroczyłem próg kuchni i zobaczyłem czwórkę przyjaciół jedzących śniadanie.
- Kac po wczoraj? - zaśmiałem się i wziąłem kanapkę ze stołu.
Nikt nie odpowiedział tylko dalej jadł swoje śniadanie. Trwaliśmy tak w ciszy przez parę dobrych minut, aż pierwszy odezwał się Niall.
- Harry mogę z tobą pogadać? - zwrócił się do mnie.
- Jasne. - powiedziałem.
Wyszliśmy we dwoje z kuchni i usiedliśmy na kanapie w salonie.
- No wiesz.... ja chciałem.... się usprawiedliwić za wczoraj...nie.. że... - zacinał się.
- Nic się nie stało stary - przerwałem mu - byłeś pijany. Rozumiem to i Olivia na pewno też.
- Mam nadzieję - powiedział już trochę weselej. - Uważaj na nią - poklepał mnie po plecach po czym poszedł do swojego pokoju.
Ja wszedłem z powrotem do kuchni i postanowiłem zrobić dla mojej księżniczki śniadanie. Wyciągnąłem potrzebne składniki po czym zacząłem gotować jej ulubione naleśniki. Gdy były już gotowe ruszyłem w stronę naszego pokoju.

                                                                  *Oczami Olivii*

Otworzyłam moje oczy po czym skierowałam moją głowę w stronę drugiej połówki łóżka, gdzie powinien leżeć mój ukochany Harry, ale go tam nie było. Podniosłam się na łóżku i już chciałam wstawać gdy drzwi mojego i Harrego pokoju się otworzyły, a w nich wstaną nie kto inny jak Harry z tacą jedzenia.
- A ty gdzie się wybierasz? - uśmiechnął się po czym położył na łóżku tacę z jedzeniem.
- Cię szukać  - odpowiedziałam mu na pytanie.
- No to już nie musisz. A teraz jedz śniadanie - powiedział po czym położył się obok mnie na łóżku i wziął na swoje nogi laptopa.
- A ty nie jesz? - spytałam krojąc kawałek naleśnika. 
- Już jadłem - powiedział nie odrywając wzroku od ekranu laptopa.
Gdy zjadłam moje naleśniki położyłam pusty talerz na stole w salonie, a następnie położyłam się znowu koło Harrego.
- Co tam sprawdzasz? - spytałam.
- A nic takiego... tylko, że jesteśmy na pierwszych stronach różnych gazet - powiedział spokojnie.
- Co? - prawie krzyknęłam po czym wyrwałam mu laptopa z ręki.
Jak on może spokojnym głosem o czymś takim mówić? Przecież to nie jest nic normalnego, no dla niego może tak, ale dla mnie nie. Przejeżdżałam wzrokiem wszystkie gazety, na których jesteśmy razem. Wszędzie prawie pisało jedno i to samo:

'' Czy Harry Styles wreszcie się zakochał? Miejmy nadzieję, że teraz będzie szczęśliwi. A kto jest tą wybranką? Jest nią Olivia Lee, przez prawie całe życie mieszkała w Polce, a teraz przeprowadziła się do swojego brata Nialla. Czy oni na prawdę są parą? A może to tylko przyjaciele? Harry Styles zapytany po wczorajszej kolacji, czy jest to jego dziewczyna, odpowiedział: ''Nie to tylko przyjaciółka'' Mamy mu wierzyć na słowo?'' 

A następnie były zdjęcia z wczorajszego wieczoru. Oddałam już spokojniej Harremu laptopa, a następnie zapytałam o coś co od wczorajszego wieczora mi po głowie latało.
- O co cię zapytał ten reporter?
- Czy jesteś moją dziewczyną - odpowiedział po czym mnie objął.
- A ty odpowiedziałeś...
- Że nie. - powiedział po czym musnął moje wargi - dla mojej księżniczki zrobię wszystko - przytulił mnie po czym poszedł do łazienki.
Ja w tym czasie sprawdziłam czy nie mam żadnych wiadomości na telefonie, bo od wczorajszego wieczora nie sprawdzałam. Była jedna nieodebrana wiadomość od trenerki:

 '' Dzisiaj zajęcia odpadają, ponieważ mam ważny wyjazd. Do zobaczenia jutro na zajęciach'' 

No cóż... jak widać dzisiaj zajęcia odpadają. Harry wyszedł już z łazienki i wtedy ja do niej weszłam. Gdy byłam już gotowa położyłam się z powrotem na łóżko gdzie po paru sekundach dołączył Harry.
- No to co dzisiaj robimy? - spytał.
- Nie mam dzisiaj zajęć, więc dzisiaj spędzam z tobą czas.
- No to może kino? - powiedział po czym wstał z łóżka.
- Ale, to przecież miejsce publiczne.
- Czy przyjaciele nie mogą iść do kina? - zaśmiał się po czym ja już się nie odzywałam, tylko tak jak postanowił Hazz pojechaliśmy do kina.
Chłopcy przypomnieli nam jeszcze, że dzisiaj przyjeżdża El, Danielle i całe LM. Oczywiście jak to my zapomnieliśmy o tym i musimy zdążyć na obiad bo wtedy one już u nas będą.
Harry zaparkował samochód po czy ruszyliśmy do dużego budynku. Harry kupił dla nas bilety, Uparty. Chciałam zapłacić, ale on NIE. Eh... Weszliśmy do sali kinowej i usiedliśmy na wyznaczonych miejscach. Wybraliśmy film '' Hobbit''. Był na prawdę bardzo fajny.

                                                                       ***
- Jest już po dwunastej - marudziłam.
- Nic się nie stanie gdy się spóźnimy - powiedział już trochę zdenerwowanym tonem.
Jechaliśmy może jeszcze przez pięć minut, aż wreszcie znaleźliśmy się obok naszego domu. Wjechaliśmy samochodem do garażu po czym weszliśmy do naszego domu. Było słychać rozbawione głosy i śmiech. Weszliśmy trzymając się za rękę do salonu, gdzie byli już wszyscy.  
- O dobrze, że już jesteście - powiedział Zayn.
Zaraz po tych słowach podbiegła do mnie El, z którą się przytuliłam, potem z Danielle a następnie z Perrie.
- Hej jestem Leigh- Anne - podeszła do mnie, po czym mnie przytuliła.
- Olivia - przedstawiłam się.
- Jestem Jesy - podeszła do mnie.
- Olivia - przedstawiłam się po czym się przytuliłyśmy.
- Jestem Jade - powiedziała z uśmiechem.
- Olivia - odpowiedziałam i przytuliłam ją.
Najbardziej przypadła mi do gustu Jade, nie wiem dlaczego, ale gdy tylko ją zobaczyłam uśmiechnęłam się. Jest taka wesoła i słodka jak małe dziecko. Wydaje mi się, że będziemy się ze sobą dobrze dogadywać.
- No to jak wszyscy już są.. - zaczął Liam ale przerwał mu Niall.
- Obiad!
- No... o to mi chodziło - powiedziała poddany Liam.
Wszyscy się zaśmialiśmy po czym ruszyliśmy do stołu w jadalni. Usiałam obok Harrego i Eleanor. Niall przez cały obiad zachowywał się dziwnie. Cały czas się uśmiechał. Może trefił dzisiaj na swoją księżniczkę? Coś tak czuję, że moje podejrzenia są trafne, jest taki rozkojarzony, ale i zabawny. Bez niego i jego żartów obiad nie byłby normalnym obiadem. Po skończonym obiedzie wszyscy poszliśmy do naszego wielkiego salonu. Prawie wszyscy usiedli oprócz mnie i Niall, jakby wiedział co go czego. Pociągnęłam go za rękę aż do jego pokoju po czym wreszcie go spytałam:
- Znalazłeś twoją księżniczkę. - bardziej stwierdziłam niż spytałam. 


^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Wreszcie go napisałam! :D
Chciałam was bardzo i to bardzo przeprosić, że tak dawno nie dałam nowych rozdziałów, ale na prawdę nie mam czasu. Za niedługo koniec semestru i do tego pełno sprawdzianów, kartkówek o wypracowań. 
Wiem nie dzieje się nic ciekawego w tym rozdziale... 
Następny rozdział pojawi się dopiero za tydzień, bo na prawdę nie mam czasu, no chyba, że będzie jakiś wyjątek.
Przepraszam was za wszystkie błędy ale piszę go w nocy ;p 
Chciałam wam bardzo podziękować za 20 komentarzy pod moim ostatnim rozdziałem i za ponad 16000 wyświetleń! <3 Jesteście kochani ;**
Kocham was! <33

NOWY ROZDZIAŁ = 15 KOMENTARZY!

piątek, 3 stycznia 2014

Rozdział 36

                                                                *Oczami Olivii*

Zeszłam po woli po schodach i ruszyłam w stronę salonu, z którego nie dochodziły żadne odgłosy. Postawiłam ostatni krok i zobaczyłam Harrego siedzącego na kanapie, a obok niego nie siedział nikt inny. W całym domu było tak spokojnie, jakby tylko ja u Harry tutaj była. Nikogo nie słychać, tylko mój własny oddech. Harry spojrzał na mnie i na jego twarzy pojawił się przepiękny uśmiech. Tak szczęśliwego, nigdy go nie widziałam. Harry wstał z kanapy i dopiero teraz zauważyłam jak był ubrany. Miał na sobie czarną marynarkę do tego czarny T-shirt i czarne spodnie.
Wszystko na czarno, ale wyglądał w tym pięknie. Podszedł do mnie, mocno mnie przytulił, po czym złożył romantyczny pocałunek na moich ustach.
- Pięknie wyglądasz - szepnął mi do ucha obejmują mnie ramieniem.
- Ty też - powiedziałam i oddałam pocałunek.
- Gotowa? Jestem pewny, że tym razem będą paparazzi - powiedział i próbował lekko się uśmiechnąć.
- Tak, dla ciebie wszystko - odpowiedziałam na co pocałował mnie w policzek.
- Na wszelki wypadek w restauracji jest Paul. Ale to nie przeszkodzi nam w kolacji - uśmiechnął się już szerzej.
Wyszliśmy trzymając się za ręce. Harry zamknął drzwi na klucz i oboje wsiedliśmy do jego czarnego samochodu. Zapieliśmy pasy po czym odpalił silnik. Jedną ręką trzymał kierownicę, a drugą trzymał moją rękę.
- Gdzie są chłopcy? - spytałam.
- Poszli na imprezę, powinni wrócić w nocy. - powiedział po czym nastała cisza.
Nie była to jednak krępująca cisza. Cieszyliśmy się, że możemy spędzić czas wolny ze sobą. Po paru minutach znaleźliśmy się jednak przed kawiarenką, obok której już krążyło parę paparazzi. Harry wyszedł z samochodu, okrążył je po czym otworzył mi drzwi. Wyszłam i poprawiłam moją sukienkę. Harry objął mnie w tali i ruszyliśmy w stronę kawiarni.
- Na szczęście jest ich mało - szepnął mi na ucho.
Szliśmy po woli, aż w końcu pojawili się paparazzi. Obróciłam się w stronę Harrego i zasłoniłam głowę moimi włosami. Harry przyciągnął mnie jeszcze bliżej, jakby się bał, że któryś z nich mnie porwie. Po chwili jednak znaleźliśmy się w pięknej restauracji, gdzie paparazzi już nie mieli wejścia. Usiedliśmy przy zamówionym stoliku, a Harry zaczął kogoś szukać. Chciałam go spytać kogo szuka, ale w tym momencie przyszedł Paul.
- Mam spróbować ich wygonić? - spytał Harrego.
- Lepiej by było - zaśmiał się.
Paul oddalił się od naszego stolika po czym wyszedł na dwór.
- I jak było? - spytał.
- Przeżyłam - zaśmiałam się.
- Jeżeli powiesz, że jestem twoim chłopakiem to coś takiego będzie się często zdarzać.
- A myślisz, że oni teraz nie wiedzą?
- Jeżeli chcesz to mogę powiedzieć, że to nie była randka i wtedy oni tylko będą przypuszczać - powiedział.
- Jakbyś mógł - powiedziałam a on zesmutniała.
Rozumiem, że chciałby aby wszyscy już wiedzieli. Ja też bym to chciała już mieć za sobą, ale nie wiem czy dam radę. Po prostu za bardzo się boję. Nie chcę aby ludzie rozpoznawali mnie na ulicach. Nie chcę i nigdy tego nie chciałam. Raz miałam nawet taką szansę aby stać się sławna, jednak nie przyjęłam tej propozycji. Po prostu nie lubię gdy obcy ludzie rozpoznawają mnie na ulicach. Jestem za cicha i nieśmiała.
- I co ciekawego kupiłaś twojej kuzynce? - spytał Harry już z uśmiechem.
- Taką ładną sukienkę, do tego chcę zrobić kolaż lub filmik i jeszcze kupić jej wycieczkę do Grecji.
- Świetny pomysł! Moja dziewczyna jest mądra.
- Nie taka mądra jak ty - powiedziałam po czym podeszła do nas kelnerka.
Zamówiliśmy jedzenie po czym z powrotem wróciliśmy do rozmowy.
- Czyli mam im wszystkim powiedzieć, że to nie jest randka a ty nie jesteś moją dziewczyną? - powiedział z żalem w głosie, próbował to ukryć jednak mu się to nie udało.
- Wiem, że to dla ciebie ciężkie, ale zrozum ja nie jestem do tego przyzwyczajona. Nie dam rady. Jestem za bardzo nie śmiała. Po prostu jestem beznadziejna!
- Nie mów tak! - powiedział po czym przysunął się jak najbliżej mnie - jesteś najpiękniejszą, najmądrzejszą i najwspanialszą dziewczyną na całym świecie! Nie wyobrażam sobie nikogo innego, który dała by sobie radę z nimi - powiedział po czym mocno mnie przytulił.
- Ale ja się boję..
- A ty myślisz, że Eleanor się nie bała? Danielle była do tego przyzwyczajona, tak jak Perrie, ale Eleanor nie. Ale daje sobie z tym radę. Czasami jest lepiej a czasami gorzej ale daje radę. I ty też darz. Tylko musisz w siebie uwierzyć, tak jak ja w ciebie wierzę - powiedział i pocałował mnie w nosek. Jak ja to kocham gdy on to robi.
- Dziękuję. Co ja bym bez ciebie zrobiła - powiedziałam po czym przytuliłam Harrego.
Siedzieliśmy tak jeszcze trochę Harry bawił się moimi włosami i co jakiś czas składał buziaka na mój policzek, a ja bawiłam się palcami jego ręki, która nadal trzymała moją rękę. Po chwili ciszy, przyszła do nas kelnerka z daniami, położyła je na stół po czym oddaliła się do kuchni po następne jedzenie. Harry odsunął się tak jak siedzieliśmy przedtem. W spokoju i ciszy zaczęliśmy jeść nasze jedzenie.
- Skąd oni wiedzieli, że my tu przyjdziemy? - przerwałam ciszę.
- Sam nie wiem, tylko chłopcy ostrzegli mnie przed tym. - odpowiedział.
Znów nastała cisza. Po zjedzonej kolacji znowu nawiązaliśmy temat.
- Jest pewien powód, że cię tu zaprosiłem... - zaczął Harry.
- Jaki? - spytałam z uśmiechem.
Mam nadzieję, że jest to dobry pomysł. Nie chcę, aby znów było coś nie tak. Chcę się cieszyć z każdej chwili, takiej jak ta i nawet paparazzi mi w tym nie przeszkodzą.
- Zostało jeszcze trochę czasu, ale wolę się ciebie spytać teraz: Pójdziesz ze mną na premierę This Ii Us? - spytał.
- Ale to dopiero dwudziestego sierpnia.
- Skąd wiesz?
- Directioner nie przestaje się być. Na zawsze się nią jest. - zaśmiałam się - Tak, pójdę z tobą - dodałam.
- Ale wiesz...
- Tak wiem wszyscy wtedy będą już wiedzieć, ale ok. Dla ciebie to zrobię. Ale dopiero wtedy - przerwałam mu, po czym zostałam mocno przytulona przez Harrego.
- Dziękuję! Jesteś najlepszą dziewczyną na świecie!
- Kocham cię - szepnęłam mu na ucho.
- Ja ciebie też. - szepnął - To co idziemy?
Pokiwałam twierdząco głową. Harry zapłacił za kolację po czym ruszyliśmy w stronę drzwi wyjściowych, gdzie pojawił się Paul.
- Słuchajcie udało mi się z chłopakami trochę ich wygonić, ale nie którzy nadal tam stoją. - na mojej twarzy pojawiło się przerażenie - Nie martw się Olivia, wszystko będzie dobrze, w końcu musisz się  do tego przygotować.
Harry chwycił mnie za rękę, ale gdy Paul otworzył drzwi oderwaliśmy nasze ręce, aby nikt nie wiedział, że jesteśmy razem. Harry chwycił mnie w talii po czym ruszyliśmy w stronę naszego samochodu. Paparazzi oczywiście się pytali o różne rzeczy, ale my nie zwracaliśmy  na to naszej uwagi. Nic prawie nie widziałam przez te blaski, więc Harry mnie prowadził. Paul robił nam miejsce abyśmy mogli dojść do samochodu. Gdy wreszcie do niego doszliśmy, Harry otworzył mi drzwi po czym ja szybko usiadłam na siedzeniu pasażera. Harry okrążył samochód, jednak zaraz do nie go nie wsiadł. Podszedł do niego jakiś reporter, a on odpowiedział mu na jakieś pytanie, ale ja nic nie słyszałam. Po chwili znalazł się obok mnie w samochodzie i ruszyliśmy w stronę naszego domu. Harry znów połączył nasze ręce, nie odzywaliśmy się do siebie przez całą drogę. Chciałam się go spytać na co odpowiadał, ale wolałam się cieszyć chwilą. Po paru minutach znaleźliśmy się w naszym garażu. Wyszłam z samochodu i razem z Harrym ruszyłam w stronę domu. W domu nikogo nie było, jak widać nadal są na imprezie. Usiadłam na kanapie w salonie, a po chwili obok mnie znalazł się Harry.
- No to co robimy? - spytał obejmując mnie.
- Może jakiś film? - zaproponowałam.
- Ok, ale ja wybieram film.
- Dobra.
- No to może... Titanic?
- Taak!
Przez cały film Harry mnie obejmował, pod koniec z moich oczu zaczęły lecieć łzy, Harry wytarł je swoim kciukiem po czym pocałował.
Nasz pocałunek stawał się coraz namiętniejszy.Po chwili dołączyły do tego języki. Harry'ego ręce po chwili powędrowały do zamka mojej sukienki. Ja po chwili zaczęłam rozpinać jego koszulę. Nagle usłyszeliśmy jakiś trzask drzwi. Odskoczyliśmy od siebie, ja szybko zapięłam swój zamek a Harry zapinał swoją koszulę. Chwilę później w pokoju znalazła się cała czwórka chłopaków.
- A co wy tak siedzicie? - zapytał pijany Malik, a nam pojawiły się rumieńce.
- Ooo! Przeszkodziliśmy im - zaśmiał się Louis.
- No dobra, to my idziemy do pokoi, a wy róbcie dalej na czym skończyliście - powiedział Niall.
Tak! Mój brat: Niall Horan właśnie mi pozwolił na sex. Nie no, co to za człowiek?
- A i jeszcze coś gołąbki - zaczął Liam. - Jutro przychodzi Perrie, Eleanor, Danielle i reszta całego Little Mix.  - powiedział, po czym cała czwórka zniknęła.
Między nami nastała krępująca cisza.
- No to... - zaczął Harry - idziemy spać? Jest już po dwunastej.
Przytaknęłam mu na zgodę, po czym poszliśmy do naszego pokoju. 

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
No hej! ^^
Jak tam nowy rok? :)
Tak wiem, miał być we środę, ale na prawdę nie dałam rady :( nie miałam czasu...
Wybaczycie mi??
Od razu mówię, że nie wiem kiedy następny rozdział.

NOWY ROZDZIAŁ = 15 KOMENTARZY!