sobota, 31 sierpnia 2013

Rozdział 9

                                                                *Oczami Olivi*

Obudziłam się około 7, gdyż wszyscy już biegali i krzyczeli po całym domu, bo szykują się do wyjazdu. Ja oczywiście spakowałam się już wczoraj i teraz nie muszę się już martwić. Postanowiłam wstać i pomóc trochę rodzicom. Wzięłam prysznic, przebrałam się w to, zrobiłam lekki makijaż i włosy wspięłam w kucyk. Wyszłam z pokoju i udałam się w stronę kuchni, gdzie siedziała moja ciocia czytając gazetę, jak widać nie pomagała moim rodzicom w pakowaniu.
- Zrobić ci śniadanie? - spytała gdy przekroczyłam próg kuchni.
- Nie, na razie pomogę moim rodzicom się spakować a potem zrobi sobie śniadanie - uśmiechnęłam się i poszłam w stronę pokoju gościnnego. Zapukałam do drzwi i weszłam. Matka pakowała rzeczy, jednak ojca nigdzie nie było.
- A gdzie tata? - spytałam.
- pojechał z wujkiem na zakupy - odpowiedziała
- Pomogę ci - chwyciłam ubrania które leżały na łóżku i wsadziłam do walizki.
Po około 2 godzinach walizki były już spakowane. Postanowiłam pójść do kuchni i zrobi sobie śniadanie, bo z głodu aż brzuchu mi burczało. Zrobiłam sobie płatki a mlekiem i usiadłam do stołu, za parę minut do kuchni weszła Danielle.
- Wyprowadzasz się dzisiaj? - spytała ze smutną miną, siadając na przeciwko mnie.
- Tak - powiedziałam.
- Będzie mi ciebie brakować.
- Będę cię często odwiedzać, przecież mieszkamy w tym samym mieście. - uśmiechnęłam się i Danielle też.
- Jesteś dla mnie jak siostra, pamiętaj że zawsze możesz na mnie liczyć.
- Wiem, ty też - uśmiechnęłam się i przytuliłam.
Po zjedzeniu śniadania poszłam do mojego pokoju razem z Danielle i zaczęliśmy oglądać tv, właśnie leciał ''LOL'', bardzo lubię ten film i mogę go codziennie oglądać, nigdy mi się nie znudzi. Nagle ktoś wszedł do pokoju, nie byli to moi rodzice, ani rodzice od Danielle, był to Niall! Zaraz wstałam z kanapy i przytuliłam się z nim, Daniell też.
- A co ty tu robisz? - spytałam.
- Przyszedłem pożegnać się z rodzicami, nie wolno? - spytał.
- Jasne, że wolno! Cieszę się że przyjechałeś.
- A tak właściwie to gdzie oni są? - spytał.
- Powinni być albo w pokoju gościnnym, albo w salonie, chodź zaprowadzę cię do nich.
Wyszłam z pokoju a tam chłopcy mnie po prostu, tak sobie oblali! Cała piątka pękała z śmiechu tylko ja nie, ja byłam wkurzona! O nie nie, jeszcze tego pożałują, niech lepiej uważają. Po prostu poszłam dalej do pokoju gościnnego, w ogóle się nie odzywając, widać po ich minach, że byli zdziwieni. Zapukałam do drzwi i weszłam. Rodzice jeszcze coś pakowali do walizki, gdy mnie zobaczyli całą mokrą już chcieli mnie spytać, jednak ja byłam pierwsza:
- Macie gości - powiedziałam bez uśmiechu.
- Dlaczego jesteś cała mokra? - spytał ojciec.
- Niech oni ci odpowiedzą - wskazałam w stronę chłopaków i wyszłam z pokoju.
Szybko się przebrałam w coś suchego,wysuszyłam włosy i usiadłam obok Danielle, która dalej patrzała na film.

                                                                     *Oczami Harrego*

Co jej się stało? Przecież albo powinna się z tego śmiać albo się wkurzyć, a ona nic! Kompletnie nic! Poszła dalej nie odzywając się, ani się z nami nie przywitała. Teraz stoimy w pokoju w ciszy, w ogóle się nie odzywając.
- Więc - zaczął ojciec Olivii - dlaczego Olivia jest cała mokra?
- Bo ją oblaliśmy prosze pana - powiedział Louis.
- No dobrze, a co wy tu robicie? - spytała matka od Olivii.
- Przyjechaliśmy się z wami pożegnać - powiedział Niall i dodał - tato, Alicjo to jest Zayn, Liam, Harry i Louis.
Przywitaliśmy i staliśmy dalej w ciszy.
- No to my może pójdziemy do Olivii - powiedziała Zayn.
Zaczęliśmy wychodzić z pokoju, gdy ja właśnie miałem wyjść Niall chwycił mnie za ramię i szepną:
- Zostań tu zemną.
Kiwną głowom na tak i stanąłem obok Niall. Gdy chłopcy już wyszli odezwał się od Niall ojciec:
- A to ty jesteś chłopakiem od Olivii?
- Tak, prosze pana. - odpowiedziałem.
Dobrze wiedziałem co teraz nastąpi, albo mówić że nie jestem odpowiedni dla jej córki, żebym trzymał się z daleka, albo mnie zaakceptuje.
 - Nie mów do mnie pan, mów do mnie po imieniu, Rober jestem - uśmiechną się.
Uf.. nie było tak źle, mam nadzieję że mnie polubili.
- Usiądźcie - powiedziała matka od Olivii pokazując na kanapę.
Posłusznie usiedliśmy, gdy znów odezwała się od niej matka:
- Opowiedz mi coś o sobie.
- No więc - zacząłem - mam na imię Harry Styles, mam siostrę Gemmę, pochodzę z Cheshire, mam 19 lat. Urodziłem się 1 lutego. Jestem w One Direcrion razem z Niallem, Zaynem, Liamem i Louisem. - powiedziałem.
- Wydaje mi się że jesteś odpowiedni dla mojej córki, uważaj na nią i nie zrób jej krzywdy - powiedział Robert poważnym głosem.
- Jest dla mnie bardzo ważna, kocham ją z całego serca i nigdy nie pozwoliłbym jej aby jej się coś stało.
- Widać - uśmiechnęła się matka od Olivii.
Jeszcze trochę rozmawialiśmy jednak, później musieliśmy już jechać na lotnisko. Wsadziliśmy bagaże do samochodu i wiedliśmy do samochodów. Ja jechałem razem z Niallem, Oliviom i ich rodzicami. W drugim samochodzie jechali Louis, Liam i Zayn, a w trzecim Daniell i jej rodzice.

                                                               *Oczami Olivii*

Jestem ciekawa o czym rozmawiał Harry z moimi rodzicami, jednak widać, że się polubili i z tego się cieszę. Nagle stanęliśmy przed lotniskiem a mi humor już się zepsuł, jak to będzie bez nich? Przecież zawsze z nimi mieszkałam, a teraz mieszkać bez nich i to jeszcze tak daleko... bo je się trochę i nie chcę ich opuszczać. Wyszliśmy z samochodu, pomogliśmy im z bagażami i nadszedł czas na pożegnanie ;c Najpierw pożegnali się z Zaynem, Liamem i Louisem, później z Harrym
- Uważaj na nią - usłyszałam co mówi ojciec do Harrego, a Harry kiwną głową.
Później pożegnali się z Danielle i jej rodzicami, a następnie nadszedł moment na mnie i Nialla. Podeszli do Nialla:
- Bardzo ci dziękuję, że nam przebaczyłeś, na pewno nie popełnimy już takiego błędu - powiedział ojciec.
- Mam nadzieję że będziecie przyjeżdżać nas odwiedzać - powiedziała matka.
- Uważaj na Olivię i opiekuj się nią - powiedział ojciec.
- Nie martwcie się - odpowiedział Niall i przytulił się do nich.
Teraz nadszedł czas na mnie, poczułam że serce mi się łamię, ja chyba nie wytrzymię.
- Będziemy za tobą tęskni, kochamy cię bardzo mocno, uważaj na siebie - powiedziała matka.
- I pamiętaj jakby co to dzwoń, odwiedzaj nas często i dzwoń, będziemy za tobą bardzo tęsknić - powiedział ojciec.
Przytuliliśmy się bardzo i nie chcieliśmy się puścić. Ja już płakałam, moja matka też a ojciec też trochę, jednak próbował to powstrzymać. Jednak za 5 minut już samolot miał wylecieć i musieli do niego wejść. Wsiedli do samolotu i pomachali nam przez okno, matka płakała ojciec też a ja także. Naill przytulił mnie mocno i nie puszczał:
- Wszystko będzie dobrze, prosze nie płacz - szepną mi do ucha.
Jednaka ja nie mogłam przestać płakać, coraz więcej łez leciało mi z oczu. Nie chciałam ich opuszczać, ale nie chciałam ich opuszczać al chciałam też tutaj zostać.Dlaczego to musi być takie trudne? Niall nie puszczał mnie mnie z objęć. po par minutach wziął mnie pod ramię i zaprowadził do samochodu. Jechaliśmy do domu do Danielle po moje rzeczy, przez całą drogę się nie odzywali, ja nie miałam ochoty a oni nie chcieli pogorszyć sytuacji. Gdy już dojechaliśmy trochę się już uspokoiłam jednak nadal było mi smutno. Weszłam do mojego pokoju wzięłam bagaże razem z Niallem i Harrym, pożegnałam się z Danielle i jej rodzicami i pojechałam do mojego nowego domu. Jak to fajnie brzmi *.* Stanęliśmy obok mojego już domu, chłopcy wzięli mi bagaże i weszliśmy do domu. Już go trochę znałam, jednak nadal nie za dobrze.
- Najpierw oprowadzimy cię po domu - uśmiechną się Zayn.
Zaczęliśmy więc oprowadzkę po moim nowym domu. Zobaczyłam każdy pokój, teraz już dokładnie wiem co jest gdzie, jednak ten dom jest taki duży, że na początku można się w nim zgubić. Nagle stanęliśmy przed jakimiś drzwiami gdzie jeszcze nie byłam.
- A teraz czas na twój pokój - powiedział i uśmiechną się Harry.
Liam otworzył drzwi i wszyscy weszliśmy do mojego pokoju. Pokój był jeszcze ładniejszy niż ten u Danielle! To chyba jakiś sen! Zraz na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Ściany miał kolo szaro-białego, był bardzo duży. Nad łóżkiem były póki na których stały moje ulubione książki. Skąd oni wiedzieli że właśni te lubię? Na ścianie wisiała elektryczna, czarna gitara. Na ścianach wisiały zdjęcia. Pokój był bardzo duży. Przy jednej z ścian stał fortepian. Ten pokój to tylko marzenie!
- Podoba się? - spytał Liam.
- Podoba?! To jest nie samowite, to, to jest... nie ma słów do opisania! Najlepszy pokój jaki kiedykolwiek widziałam.
- Cieszę się że ci się podoba - powiedział Harry i przytulił mnie.






 ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Mam nadzieję że się podoba. Wiem, trochę krótki jutro dam dłuższy.
Przczytałaś/eś? Zaznacz ''przeczytałem''
Czytajcie i komentujcie ;)
Jutro dam następny ;**




piątek, 30 sierpnia 2013

Rozdział 8

                                                                *Oczami Olivii*

 Wczorajszy dzień był na prawdę wspaniały, nie mogę uwierzyć że tyle pięknych rzeczy może się w jeden dzień. Występ wczorajszy wyszedł świetnie, czułam się jak gwiazda, byłam w telewizji, podróż z Harrym po całym Londynie - po prostu cud i jeszcze to że mogę już na zawsze zostać w Londynie, nie muszę jechać z powrotem do Polski! Oczywiście muszę się nad tym zastanowić, bo co z moim wykształceniem? Przecież chciałam iść po skończeniu liceum do szkoły muzycznej, a teraz co? Jednak ja na prawdę chcę tu zostać przy moim chłopaku, przy moim bracie, przy Liamie, Louise, Zaynie i przy mojej grupie tanecznej. Jednak noc o tym chłopakom wczoraj nie mówiłam, chcę im zrobić niespodziankę.  Leżę sobie tak na łóżku i o wszystkim rozmyślam, nagle ktoś zapukał do drzwi, byli to moi rodzice.
- I co? Zastanowiłaś się? - spytał ojciec.
- Tak - uśmiechnęłam się.
- Więc....
- Więc, chcę tu zostać - powiedziałam z szerokim uśmiechem.
- Dobrze, a powiedziałaś to już chłopakom? - spytał ojciec.
- Nie, chcę im niespodziankę zrobić i dzisiaj im powiem.
- Ok, a teraz chodź na śniadanie gwiazdo - zaśmiała się matka.
- Czemu gwiazd? - spytałam zdziwiona.
-  A nie jesteś nią? Byłaś w telewizji, miałaś wywiad - uśmiechną się ojciec.
- No dobra, ale to tylko przez jeden dzień, dzisiaj już nią nie jestem.
- Dla nas byłaś, jesteś i zawsze będziesz, a teraz chodź już na śniadanie. - powiedział ojciec.
Weszliśmy więc do kuchni zjedliśmy śniadanie, poszłam do salonu trochę pograć na fortepianie. Po około pół godzinie postanowiłam iść do pokoju i się przebrać, gdyż jestem jeszcze w piżamie xD. Słońce świeciło, więc postanowiłam że pójdę do basenu. Po to się go ma. Przebrałam się w strój kąpielowy, wzięłam ręcznik, książkę i poszłam do basenu. Woda mimo że jest rano była już bardzo ciepła. Obok basenu kwitło dużo kwiatów. Popływałam się do momentu gdy przyszedł odwiedzić mnie Naill! Ale się ucieszyłam.
- Hej siostrzyczko - uśmiechną się gdy mnie zobaczył.
- Hej braciszku - też się uśmiechnęłam.
- Tak wcześnie już pływasz? - spytał.
- A co mam innego robić?
- Może się z nami spotkać. - powiedział
- Czemu nie, ale dlaczego przyszedłeś? - spytałam.
- Bo od samego rana z chłopakami do ciebie piszemy i dzwonimy a ty nie odpisujesz i nie odbierasz, więc zaczęliśmy się martwić i przyjechałam sprawdzić czy wszystko ok, ale jak widać odpoczywasz - uśmiechną się i trochę zaśmiał.
- Przepraszam, że nie odpisywałam albo nie odbierałam, ale dzisiaj dużo myślałam i nie miałam ani przez sekundy telefonu w ręki.
- Ok, nie szkodzi, najważniejsze że nic ci nie jest - uśmiechną się i dodał - to ja już idę.
- Już? Szkoda - zasmuciłam się.
- Aha... i Harry przyjedzie po ciebie po treningu.
- Dobrze, ciesze cię - uśmiechnęłam się szeroko i za chwilę Nialla już nie było.
Popływałam jeszcze trochę w basenie, a później położyłam się na leżaku i zaczęłam czytać książkę.
                                                                          ***
- Olivia! Obiad! - krzyczała matka.
Spojrzałam na zegarek, była już 12.00! Z 2 godziny czytałam książkę, no ale nie dziwić się mnie, ja po prostu kocham czytać książki. Wzięłam więc koc i książkę do ręki i poszłam zanieś je do pokoju. Przebrałam się w to, wysuszyłam włosy i zeszłam do kuchni. Wszystko było już naszykowane, jednak nigdzie nie było moich rodziców, w salonie ich nie było, w ich pokoju też nie, w ogrodzie też nie. Nie wiedziałam już gdzie szukać i postanowiłam pójść z powrotem do kuchni a tam... oni sobie przy stole siedzą i czekają na mnie! Gdzie oni byli?
- Gdzie wyście byli? Szukałam was wszędzie - powiedziałam siadając do stołu.
- Za ten czas gdy cię nie było poszliśmy się trochę już spakować, bo jak wiesz jutro już jedziemy z powrotem do Polski - powiedziałam matka.
- A... ale ja przecież tam byłam! - powiedziałam zastanawiając się.
- Może nas nie widziałaś? - zaśmiał się ojciec.
- Hahaha bardzo śmieszne - powiedziałam i nałożyłam się na talerz jedzenie, gdyż jestem już bardzo głodna.
Po zjedzeniu poszłam do pokoju sprawdziłam moją komórkę a tam, od każdego z chłopców 10 nieodebranych połączeń i 3 wiadomości od każdego z nich Uśmiechnęłam się pod nosem i poszłam pakować moją torbę na tańce. Po spakowaniu wzięłam ją na ramię i już poszłam w stronę drzwi wyjściowych, mimo że była dopiero 12.30.
- A ty gdzie tak wcześnie idziesz? Tańce masz dopiero za półtorej godziny - powiedziałam matka wychylając się za drzwi od salonu.
- Chcę jeszcze iść do parku - uśmiechnęłam się i wyszłam.
Po drodze założyłam słuchawki i włączyłam na losowanie, wylosowało '' C'mon c'mon'' zaczęłam tańczyć do rytmu i za chwilę byłam już przy ''naszej'' ławce. Usiadałam zamknęłam oczy i zaczęłam myśleć co przez ten jeden tydzień się zmieniło. Całe moje życie się zmieniło. Po prostu wszystko w moim życiu się zmieniło, nic nie zostało tak jak było. Nagle przeszła mnie zła myśl: A co jeśli w Londynie nie jest tak fajnie jak myślałam? Może coś nie wypalić... no to przecież mogę jechać z powrotem do Polski! Moi rodzice na pewno przyjmą mnie do domu i znowu pojawił się uśmiech na mojej twarzy. Nagle ktoś usiadł na ławce obok mnie. Otworzyłam oczy i zauważyłam Viole! Zdjęłam słuchawki i powiedziałam:
- Hej - uśmiechnęłam się do niej szeroko, bardzo ją lubiłam.
- Hej Olivia - odwzajemniła mój uśmiech.
- Co tu robisz? - spytałam.
- Szukam kogoś kto poszedł by ze mną na zakupy, trening zaczyna się dopiero za godzinę. A ty siedzisz sobie sama na ławce, więc może ty pójdziesz ze mną na zakupy? - spytała z uśmiechem.
- Jasne! - powiedziałam i wstałyśmy.
Szliśmy do centrum handlowego w centrum Londynu. Gdy tak szliśmy dużo rozmawialiśmy, śmieliśmy. Jednak najwięcej rozmawialiśmy o wczorajszym koncercie i o tym jaka będzie nowa choreografia, jakie będą kroki, czy spodoba nam się ten układ. Gdy byliśmy już przed centrum handlowym otworzyliśmy drzwi i wchodziliśmy do każdego z sklepu. Gdy skończyliśmy już zakupy weszliśmy jeszcze do jednej z kawiarenek i zamówiliśmy sobie kawę. Każda z nas miała co najmniej z dziesięć torebek ubrań. Gdy wypiliśmy już kawę spojrzeliśmy na zegarek a tam 13.55! Biegiem wybiegliśmy z sklepu i biegliśmy w stronę szkoły tanecznej, na szczęście te centrum handlowe znajdowało się bardzo blisko tej szkoły. Szybko się przebraliśmy, torby zostawiliśmy w przebieralni i pobiegliśmy w stronę gdzie odbywają się zajęcia. Na szczęście naszej trenerki jeszcze nie było. Dziewczyny stały i rozmawiały, jednak nie miały wesołych min.
- Hej, co się z wami stało? Dlaczego jesteście takie smutne? - spytałam. Wszystkie jakby na rozkaz odwróciły się w moją stronę i podeszły bliżej.
- Bo to już ostatni tydzień, kiedy z nami tańczysz, później będziesz musiała jechać z powrotem do Polski i nas tu zostawisz. A nasz grupa już nigdy nie będzie taka jak była, gdy ciebie nie będzie - powiedziała Natalii a wszystkie dziewczyny zaczęły płakać.
- Dziewczyny, ale ja nie jadę z powrotem do Polski. - powiedziałam uśmiechnięta, jednak one dalej płakały.
- Jak to? - spytały wszystkie razem.
- A tak to, że rodzice pozwolili mi zostać w Londynie i nie muszę jechać z powrotem do Polski.
- Na prawdę? - spytały.
- Tak! - krzyknęłam a wszystkie zaczęły skakać ze szczęścia i mnie przytulały.
- A co wy takie szczęśliwe - spytała trenerka wchodząc do sali.
- Olivia zostaje z nami! - wykrzyczała Lily
- A to się cieszę - powiedziała trenerka i mnie przytuliła.
- A teraz  do rzeczy, musimy rozpocząć nową choreografię - powiedziała i zaczęliśmy tańczyć.
Nauczyliśmy się początek, wszystkim bardzo się podobał. W połowie próby Natali mnie się spytała:
- A to gdzie będziesz mieszkać?
- Na razie u mojej cioci, mojego wujka i kuzynki, a później znajdę sobie jakieś mieszkanie - powiedziałam.
Próba ta była bardzo fajna, dużo tańczyliśmy jednak nie obyło się bez wygłupów. Śmieliśmy się, biegaliśmy po całej sali. Teraz mogliśmy sobie na coś takiego pozwolić, tydzień temu nie. Pod koniec zajęć pani dodała:
- Za dwa miesiące jedziemy na konkurs.
- Naprawdę? - spytała Lily.
- Tak, na prawdę i będziemy musieli wybrać który układ zatańczymy, ale jeszcze mamy czas do tego czasu. 
Potem poszliśmy się przebrać, ja wzięłam moje torby z zakupów i wyszłam z budynku a tam czekał już Harry. Gdy mnie zobaczył zaraz się uśmiechną a gdy zauważył torby zaczną się śmiać.
- Byłaś na zakupach? - spytał.
- Tak, a nie wolno. - powiedziałam.
- Wolno, wolno. Poczekaj pomogę ci - wziął moje torby i dał do samochodu.
Następnie sami wsiedliśmy do samochodu.
- No to gdzie mnie dzisiaj zabierasz? - spytałam z uśmiechem na twarzy.
 - Do nas do domu - powiedział.
- Fajnie.
- Mam nadzieję... dzisiaj chcieliśmy wszyscy razem z tobą spędzić czas, bo już za nie cały tydzień jedziesz - powiedział smutnym głosem.
- Nie smuć się! Ciesz się chwilą. - powiedziałam mając uśmiech na twarz... jeszcze teraz im tego nie powiem, muszę poczekać. Chcę żeby przy tym byli wszyscy...
- A czemu ty dzisiaj jesteś taka szczęśliwa? - spytał.
- A tak tylko... po prostu ja się cieszę chwilą a nie patrzę w przyszłość tak jak wy! - powiedziałam śmiejąc się.
Do jechaliśmy do domu i weszliśmy do salonu, a tam wszyscy tacy smutni siedzieli... nie umiałam na to patrzeć, ale musiałam jeszcze trochę wytrzymać.
- A co wy tacy smutni? - powiedziałam radośnie wbiegając do salonu, a za mną szedł smętnie Harry, ja chyba tego dłużej nie wytrzymam ;c Ale obiecałam sobie że powiem im dopiero wieczorem, więc muszę wytrzymać! Bądź twarda Olivia!
- Bo jedziesz za nie cały tydzień do Polski! - powiedział Louis i by się prawie rozpłakał - a ty z czego się ta cieszysz?!
- Bo żyję chwilą a nie patrzę w przód chłopaki! Nie smutać mi tu! - powiedziałam gilgotając Nialla i Liama.
- Niech ci będzie - powiedział Louis trochę się uśmiechając.
- A tak w ogóle to mamy dla ciebie mały prezent - uśmiechną się Harry.
- Prezent? - byłam zaskoczona.
Zayn wstał z kanapy i poszedł do kuchni, parę sekund później wyszedł z niej trzymając w ręku prezent i wręczył mi go. Chłopcom zaraz pojawi się uśmiech na twarzach, a ja nadal trzymałam prezent i gapiłam się na nich jak głupia.
- No otwórz go - powiedział Niall.
Pociągnęłam więc za białą wstążkę a w środku znajdowało się zdjęcie ze mną i chłopakami oprawione w ramkę i ładny fioletowy strój kąpielowy. Wzięłam do ręki zdjęcie i aż łzy mi leciały.
- Mamy nadzieję że ci się podoba - powiedział Liam.
- To jest piękne! Dziękuję wam! - powiedziałam i przytuliłam ich.
- Mam nadzieję że nigdy o nas nie zapomnisz... - powiedział Zayn i zaraz uch mini zmieniły się w smutne.
No dobra! Muszę im to wreszcie powiedzieć! Nie wytrzymam widzieć ich tak smutnych do wieczora.
- No dobra chłopaki siadajcie, mam wam coś ważnego do powiedzenia - powiedziałam i każdy usiadł na kanapie patrząc na mnie tym smutnym wzrokiem - miałam wam to dopiero wieczorem powiedzieć, gdyż miała być to niespodzianka - zrobiłam trochę przerwy - zostaję tutaj w Londynie!
Wszyscy jakby na rozkaz stanęli, a raczej wyskoczyli z kanapy i zaczęli tańczyć. Takich ich pamiętam i takich też chcę ich znać! Od każdego oczy zaczęły błyszczeć ze szczęścia i wszyscy przybiegli mnie przytulić, a Harry pocałował mnie czule. Byłam taka szczęśliwa! Teraz wiem, że podjęłam słuszną decyzję i że nie będę tego żałować. Oni są wspaniali! Kocham ich. 5 największych wariatów jakich kiedykolwiek poznałam jednak i tak ich kocham. Są wspaniali!
- Na prawdę? - powiedział Niall gdy się trochę uspokoili.
- Tak, na prawdę - uśmiechnęłam się.
- No to świętujemy dzisiaj? Zostaniesz u nas na noc i pasuje - powiedział Liam.
- Było by fajnie, tylko że moi rodzice już jutro do Polski z powrotem jadą wiec, rozumiecie - powiedziałam i każdy potrząsną głową.
- No to się pakuj! - wykrzyczał Harry.
- Pakuj? Czemu? Powiedziała przecież że zostaję w Londynie.
- No tak, ale to kiedy masz zamiar się tu wprowadzić? - spytał Liam.
- Że co? Ja mam się tu wprowadzić? - byłam zaszokowana, miałam mieszkać w jednym do mie razem z One Direction! Następne moje marzenie się spełniło.
- A co, myślałaś że będziesz u Danielle mieszkać? No to się myliłaś - powiedział Niall.
- Ale wy mówicie to na serio? - nie dowierzałam własnym uszom.
- No oczywiście! Pokój już masz - uśmiechną się Louis.
- Mam pokój? - spytałam.
- Tak - uśmiechną się Harry a potem dodał: -  ale na razie go nie zobaczysz.
- To co jutro się wprowadzasz? - spytał Zayn.
- No.. nie wiem. - powiedziałam.
- Jutro i koniec! - powiedział Niall - przyjedziemy po ciebie a ty się dzisiaj już spakuj, a o której mamy po ciebie przyjechać?
- E... może potem jak rodzice pojadą?
- A o której jadą? - spytał Liam.
- Nie wiem, spytam się i napiszę wam wiadomość.
- Ok, a teraz chodź do basenu, po to kupiliśmy ci ten strój - powiedział uśmiechając się Harry.
Chłopcy byli tacy szczęśliwi gdy im o tym powiedziałam! Dobrze że im teraz powiedziałam. Poszłam więc się przebrać do łazienki, gdy przyszłam z powrotem do salonu był tam tylko Niall już przebrany. Jest bardzo umięśniony, jakiego ma mam wspaniałego brata!
- To co idziemy? - spytał.
Kiwnęłam głową potwierdzając i wyszliśmy do ogrodu gdzie byli już chłopcy.  Louis razem z Liamem leżał na leżaku a Harry i Zayn już wygłupiali się w wodzie! Usiadłam na leżaku i gapiłam się na nich nagle Niall wziął mnie na ręce i wrzucił do basenu! O nie, pożałuje! Przypłynęłam do brzegu basenu a Niall aż się wystraszył i odsuną się bardziej od basenu.
- hahaha bardzo śmieszne - powiedziałam sarkastycznie, oczywiście wszyscy się śmiali.
- Ale to było śmieszne - powiedział Louis przez śmiech.
- Taa, na pewno -powiedziałam sarkastycznie.
Odsunęłam się od basenu a Niall przyszedł bliżej, zamoczył swoje nogi w basenie i usiadł. Ja pływałam coraz bardziej zbliżając się do Nialla i w pwnym momencie gdy byłam bardzo blisko jego, chwyciłam go za ręce i wrzuciłam do basenu, oczywiście wszyscy zaczęli się śmiać a Niall wyglądał na wkurzonego i wtedy dopiero się zaczęło! Gonił mnie po całym basenie, w pewnym momencie wyszłam z basenu i pobiegłam w głąb ogrodu, który był bardzo duży. Niall wyskoczył za mną z basenu i pobiegł za mną. Biegną tak szybko że złapał mnie wziął na barana i zaczął mnie gilgotać a później z powrotem wrzucił mnie do basenu, a ja oczywiście musiałam się odwdzięczyć. Później gdy było już ciemno poszliśmy na kolację a potem jak zawsze film, czyli horror. Później Niall zawiózł mnie do domu.

                                                                 * Oczami Nialla*

Wszedłem do domu a tam chłopcy biegają  i krzyczą, wszystko robią naraz. nagle odezwał się Harry:
- Dobra chłopaki, STOP! Tak to nic dzisiaj nie zrobimy. Liam, Zayn i ja będziemy malować ściany a Louis i Niall będą wieszać zdjęcia, lampy i wszystkie dodatki a jutro zaniesiemy meble. Ok?
- Tak jest szefie! - odpowiedzieliśmy i zaczęliśmy brać się do pracy.
- A spodoba jej się to w ogóle? - spytał Liam.
- No.. raczej tak - odpowiedziałem nie pewnie. - a jak nie to zmienimy.
- Chłopaki, jej się to na pewno spodoba, nie martwcie się! - powiedziała Zayn.
Nagle dostałem wiadomość, położyłem zdjęcie któe miałem w ręku na podłogę i spojrzałem na telefon, byłą to wiadomość od Olivii:
                       ''Rodzice wyjeżdżają o 13.00 ;) Mam nadzieję że przyjdziesz ich pożegnać''.
Szybko odpisałem:
                          '' Jasne że przyjdę ich pożegnać, do jutra siostrzyczko ;) Spakowana?''
                           '' Do jutra :) i się pakuję ;* ''     - odpisała.

- Chłopaki! Posłuchajcie chwilę! - powiedziałem i zrobiło się cicho - moi rodzice jadą o 13, więc będzie trzeba do nich prędzej jechać i się pożegnać.powiedziałam.
- I podziękować, że Olivia może zostać z nami! - dodał Harry.
Gdy skończyliśmy wszyscy zaczęli wariować ciesząc się że Olivia może zostać w Londynie, sam nie mogę w to jeszcze uwierzyć... Tak się cieszę! Jesteśmy chyba najszczęśliwszą 5 chłopaków na całym świecie! Jutro się już Olivia wprowadza! Marzyłem o tym przez cały tydzień i moje marzenie się spełniło!             

 ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Mam nadzieję że rozdział się podoba, przepraszam że dodaję tak późno ale dzisiaj byłą na filmie This Is Us! Po porostu świetny film! Chcę jeszcze raz xD Też już go widzieliście? Jak tak to napiszcie co o nim sądzicie.
Przeczytałaś/eś? Zaznacz ''przeczytałem''
Czytacie? Komentujcie ;)
Jutro postaram się dać następny rozdział :** 

czwartek, 29 sierpnia 2013

Rozdział 7

                                                         * Oczami Olivi*
 *tydzień później*

 Ten tydzień tak szybko miną, a jeszcze tydzień i jadę z powrotem do Polski ;c Codziennie spotykam się z Harrym, po prostu nie umiemy się sobą nacieszyć. Ja czuję do niego prawdziwą, wielką i mocną miłość, nikomu nie uda się nas rozbić, nawet te kilometry od Polski do Londynu. Każdego dnia spotykałam się z Harrym a wieczór spędzałam z chłopakami oglądając tv i się śmiejąc. Będzie mi ich tak trudno opuścić, nie wiem jak ja bez nich wytrzymam. Z rodzicami może z dwa razy rozmawiałam czy mogła bym tu zamieszkać razem z chłopakami, jednak nie podjęli jeszcze żadnej decyzji, a ja nie chcę naciskać. Dzisiaj jest bardzo ważny dzień, gdyż właśnie dzisiaj mam występ. Od samego rana się stresuję, nawet nie chce mi się jeść! Teraz właśnie stoję przed szafą i zastanawiam się w co się ubrać. Po paru minutach zdecydowałam się że ubiorę krótkie spodenki, bluzkę na ramiączkach, czerwone trampki i bandamkę. Poszłam wziąć prysznic, przebrać się, włosy wspięłam w kucyk i zrobiłam lekki makijaż. Nagle ktoś zapukał do drzwi, była to Danielle.
- I gotowa na dzisiejszy występ? - spytała z uśmiechem na twarzy.
- Mam wielkiego stresa, boję się że wszystko zepsuję, że zrobię coś źle, aż brzuch mnie z denerwowania boli i nawet nic dzisiaj nie jadłam od rana. - zaśmiałam się razem z Danielle.
- A to już zauważyłam dlatego przyniosłam ci zrobione specjalnie dla ciebie tosty. - uśmiechnęłam się i położyła tacę na stoliku a ja siadłam już na kanapie.
- Jesteś na prawd kochana, co ja bym bez ciebie zrobiła - obdarowałam ją uśmiechem i zaczęłam jeść tosty.
- Jak będziesz już gotowa to przyjdź do salonu tam już wszyscy czekają na naszą gwiazdę - uśmiechnęła się i wyszła. 
Ja i gwiazda? Hahaha fajny żart. Jak byłam mała marzyłam o tym żeby zostać gwiazdą, jednak gdy coraz bardziej dorastałam stawało się to nie możliwe. Zjadłam szybko tosty, spakowałam mój strój na dzisiaj, przejrzałam się jeszcze raz w lustrze i poszłam w stronę salonu. Wszyscy już tam siedzieli, jednak najdziwniejsze było to że telewizor był wyłączony a oni sobie coś szeptali. Oni nie zauważyli nawet że weszłam do salonu
- O czym mówicie? - spytałam.
- E... o niczym - powiedziała matka i wszyscy obrócili się w moją stronę.
Nie chciałam sobie zepsuć humoru dlatego nie pytałam o więcej informacji.
- To co jedziemy? - spytałam znowu.
- Jasne! - wykrzyknęli wszyscy chórem i ruszyliśmy w stronę samochodu.
Siedzieliśmy tak i rozmawialiśmy, ja próbowałam się odstresować jednak coś mi nie wychodziło.Nagle w radiu puścili nową piosenkę One Direction '' Best Song Ever'', ja zaraz włączyłam głośniki na ful i razem z Danielle zaczęliśmy wariować, chociaż na chwilę przez te parę minut nie myślałam o występie. Gdy dojechaliśmy już na miejsce było już pełno ludzi. Masakra ;c I ja mam przed taką wielką publiczności występować? Danelle jeszcze mnie poinformowała że to niby nie jest ani połowa. Danielle razem z jej rodzicami jak i z moimi rodzicami poszła usiąść już na widowni a ja poszłam po przebieralni, byli tam już prawie wszyscy, brakowało tylko Victorii, jednak po paru minutach ona też się pojawiła. Szybko wszyscy się przebraliśmy, makijażystki nas pomalowały, fryzjerki uczesały. Gdy byłyśmy już gotowe poszliśmy na krótką próbę. Gdy próba się skończyła wszyscy czekali tylko na znak aby wyjść, mimo że zostało jeszcze dziesięć minut. Ja skorzystałam z okazji i spojrzałam na widownię, pełno ludzi ;c wszędzie gdzie tylko się spojrzy, nawet miejsc zabrakło, dużo osób nawet stało. W tłumie zauważyłam chłopaków, Niall właśnie coś robił na komórce, Zayn, Liam i Louis się wygłupiali a Harry właśnie mnie zauważył, uśmiechną się szeroko pokazując swój rząd pięknych zębów, jego zielone oczy zaczęły się błyszczeć. Ja odwzajemniłam uśmiech i schowałam się z powrotem za kurtynę. Poszłam jeszcze do przebieralni aby wziąć łyk wody. Napiłam się więc i właśnie chciałam wyjść gdy usłyszałam dźwięk wiadomości, dochodzący z mojej torby. Otworzyłam więc torbę i wzięłam komórkę do ręki. Była to wiadomość od Nialla:
                  ''Powodzenia siostrzyczko, nie umiemy się już wszyscy doczekać ;) Powodzenia.''
Szybko mu odpisałam:
                                    '' Dzięki ;) Mam nadzieję że będzie wam się podobać''. 
Schowałam mój telefon szybko do torby i wyszłam z przebieralni, gdyż za nie całe 5 minut mamy występować. Stanęłam obol Victorii i Natalie, a zaraz potem przyszłam nasza trenerka, miała uśmiech na twarzach w odróżnieniu od nas.
- Pracowaliście bardzo ciężko przez ten jeden tydzień, ale wszystko umiecie wyśmienicie. Jesteście najlepszą grupa jaka kiedykolwiek miałam, mówię to poważnie - uśmiechnęła się - chcę widzieć na każdej twarzy uśmiech. Nie martwcie się że patrzą na was ludzie, to jest wasz czas, pokażcie na co was stać. Po prostu wyobraźcie sobie że jesteście na próbie i tańczycie tylko dla siebie i koleżanek z zespołu - powiedziała i na każdej z naszej twarzy pojawił się szeroki i szczery uśmiech. Na zakończenie przemowy trenerki przytuliliśmy się. A później dodała:
- Wiecie że ten występ będzie pokazywany w telewizji na całym świecie? - spytała tak jakby to było takie bardzo normalne że każdy występ jest pokazywany na całym świecie w telewizji
- Co? - taka była nas wszystkich reakcja.
- Nie wiedzieliście? A to już wiecie - uśmiechnęła się a po chwili dodała - ale pamiętajcie co wam na początku powiedziałam, wy tańczycie to dla siebie i dla koleżanek z zespołu, gdyż po prostu kochacie taniec, nie tańczycie tego dla tych osób które siedzą na widowni albo przed telewizorem, tańczycie to dla siebie i dla nikogo więcej.
Na naszych twarzach znów pojawił się uśmiech i teraz czekaliśmy na znak, kiedy wreszcie będziemy mogli wejść na scenę i zatańczyć.  Nagle zaczęła grać muzyka, wszyscy na widowni ucichli a my mieliśmy wejść na scenę. Szybko wbiegliśmy na scenę i zaczęliśmy tańczyć. Moje smutki odeszły, pozwoliłam się prowadzić muzyce i wszystko wychodziło dobrze. Czułam się na prawdę dobrze. Raz uśmiechnęłam się tylko do Harrego i Nialla i zauważyłam z min moich rodziców że są ze mnie dumni i są szczęśliwi. Do końca występu miałam na twarzy uśmiech. Za tańczyłam to najlepiej jak k kiedykolwiek na próbach. Gdy muzyka przestała grać na początku wszyscy przytuliliśmy się na scenie i zaczęliśmy się śmiać ze szczęścia, później przypominając sobie że mamy widownie ukłoniliśmy się i wróciliśmy za kórtynę. Zaczęliśmy skakać ze szczęścia, piszczeć itp. Zaraz przybiegła do nas trenerka i cieszyła się razem z nami.
 - Byliście spaniali - powiedziała trenerka z uśmiechem na twarzy gdy trochę się uspokoiliśmy - Od jutro robimy nowy układ, a teraz chodźcie bo chcą z wami wywiad zrobić.
Poszliśmy więc za naszą trenerką. Łał! Oni chcieli na prawdę z nami wywiad, nie umieliśmy w to uwierzyć. Pytali się o różne rzeczy, np. od kiedy istnieje nasz zespół, jak długo już tańczymy, czy jechaliśmy już na jakieś zawody, jak długo trwało zrobienie tej choreografii. Oczywiście na prawie wszystkie pytania była odpowiedź: jeden tydzień. Później pytali się też o trochę prywatniejsze rzeczy. Po około 20 minutach wywiad się skończył, jednak to nie był koniec. Później musieliśmy iść jeszcze do zdjęć. Ustawiliśmy się a wszyscy robili nam zdjęcia. Jakie to było piękne uczucie, dzisiaj każdy z nas czuł się jak prawdziwa gwiazda. Tylko szkoda że moja historia taneczna kończy się za tydzień ;c Wszystko będzie tak jak dawniej szare,nudne. Prędzej oczywiście nie uważałam tak ale od kiedy zaczęłam tańczyć i poznałam chłopaków wszystko stało się piękne, kolorowe i niesamowite, tak jak w bajce. Gdy staliśmy tak a fotografowie robili nam zdjęcia zauważyłam chłopaków. Stali sobie w miejscu i uśmiechali się do mnie a ja do nich. Najchętniej najlepiej bym do nich pobiegła się przywitać jednak nie mogłam. Nikt nie patrzył na nich, nikt się nimi nie interesował, a przecież to najlepszy zespół: One Direction! Niekiedy gdy przechodziły jakieś nastolatki albo jacyś reporterzy prosili o autograf albo o zdjęcie ale nie zdarzało się to często. Wszyscy byli zainteresowani nami! Dzisiaj pierwszy raz poczułam jakie to uczycie gdy jest się gwiazdą. Gy przestali nas wreszcie fotografować pobiegłam w stronę chłopaków którzy cały czas patrzeli się w moją stronę.  Na początku przytuliłam się do Nialla, później poszłam do Harrego i go pocałowałam a potem przywitałam się jeszcze z Zaynem, Liamem i Louisem.
- No, no nasz gwiazda - powiedział Zayn.
- Taa, na pewno.
- A co nie? I jak ci się podoba być gwiazdą? - spytał Niall.
- A fajnie, fajnie jednak i tak to wszystko kończy się za tydzień - powiedziałam i zasmuciłam minę razem z chłopakami.
- Więc trzeba wykorzystać ten tydzień! - krzykną Liam
- I mam już pomysł - powiedział Louis
- Jaki? - spytałam razem z Harrym, Niallem, Liamem i Zaynem.
- Jedziemy na biwak - uśmiechnęliśmy się wszyscy.
- Świetny pomysł - powiedziałam.
- A kiedy? - spytał Zayn.
- Jeszcze uzgodnimy - powiedział Liam.
- Dobra to ja idę się przebrać, a tak właściwie to gdzie są moi rodzice i reszta? - spytałam.
- Twoi rodzice pojechali już do domu, a my cię zabieramy do nas - uśmiechną się Niall.
- Ale prędzej jedziesz jeszcze ze mną - powiedział Harry.
- Ok - uśmiechnęłam się i poszłam w kierunku przebierali.
Szybko się przebrałam, rozpuściłam włosy pożegnałam się z wszystkimi i poszłam tam gdzie prędzej stali chłopcy, jednak teraz stał tam sam Harry.
- A gdzie się podziali inni? - spytałam.
- Po jechali już do domu, a ja zabieram cię ze sobą - uśmiechną się,dał mi buziaka, wziął moją torbę i poszliśmy w stronę samochodu. Gdy siedzieliśmy już w samochodzie spytałam:
- A to gdzie mnie zabierasz?
- Niespodzianka - uśmiechną się pokazują swoje piękne białe zęby.
- Niech ci będzie - powiedziałam.
Pocałowałam go w usta a Harry wyjechał już z parkingu. Jechaliśmy może z pół godziny aż Harry wreszcie staną na parkingu. Nie miałam pojęcia jaka to niespodzianka, obok nas był tylko las i port. Harry chwycił mnie za rękę i szliśmy w stronę portu, stanęliśmy przed jedną z żaglówek.
- I podoba ci się? - spytał Harry.
Ja nic nie odpowiedziałam gdyż nie wiedziałam o co mu chodzi.
- Nigdy nie byłaś w Londynie, więc postanowiłem że pokarzę ci Londyn, gdy będziemy płynąc na tej żaglówce. Przepłyniemy cały Londyn. Od początku do końca - uśmiechną się Harry a mnie aż zamurowało.
- To jest po prostu nie samowite - powiedziałam i pocałowałam go namiętnie.
- Nie wiem jak ci za to wszystko podziękować - powiedziałam.
- Hahaha, właśnie mi podziękowałaś - zaśmiał się Harry.
- No to podziękuję ci jeszcze raz - powiedziałam i połączyłam nasze usta w jedną całość.
Weszliśmy na żaglówkę i zaczęliśmy płynąć, wszystko było takie wspaniałe. Niekiedy Harry mówił mi historie które spotkały go w miejscach które widzieliśmy. Wszystko było takie nie samowite. On jest wspaniały, nie wiem jak mogło mnie takie szczęście w życiu spotkać. Niekiedy staliśmy trzymając się za ręce i patrzeliśmy w morze. Często się też całowaliśmy.
- Nie pozwolę żeby nas rozdzielono - powiedział Harry.
- Ja też nie - uśmiechnęłam się.
- Po prostu ciągle myślę tylko jakby to zrobić żebyś została tutaj w Londynie.
- Harry, proszę nie myśl teraz o tym, ciesz się chwilą - dałam mu buziaka.
- No, dobrze - uśmiechną się i dodał - Kocham cię.
- Ja ciebie też.
Podróż ta była wspaniała, gdy się skończyła wyszliśmy w innym miejscu gdzie weszliśmy jednak tam właśnie tam stał jego samochód.
- Jak tutaj trafił twój samochód? - spytała.
- Mój ochroniarz go tutaj zawiózł - uśmiechną się.
Weszliśmy do samochodu i pojechaliśmy do jego domu gdzie czekała na nas już kolacja.
- Skąd wiedzieliście, że właśnie teraz przyjedziemy? - spytałam.
- Takie przeczucie - uśmiechną się Zayn i mrugną do Harrego.
Coś w tym nie pasuje, oni coś kombinują, ale nikomu i to na prawdę nikomu nie uda się dzisiaj popsuć mojego humoru. Usiedliśmy wszyscy do stołu i zaczęliśmy jeść kolację. Po kolacji oczywiście znów oglądaliśmy horror, no ale miałam przy sobie Harrego więc się nie bałam. Po filmie Harry zawiózł mnie do domu, pocałowałam go na pożegnanie i patrzyłam jak jedzie, za parę minut już go nie wiedziałam. Weszłam do domu, zaniosłam moją torbę do pokoju i poszłam do pokoju Danielle jednak jej tam nie było. Weszłam do salonu gdzie siedzieli moi rodzice.
- Wiecie gdzie jest Danielle? - spytałam.
- Ciii - powiedzieli razem i pokazali na telewizor.
A tam... nasz wywiad! Po prostu byliśmy w telewizji z tym wywiadem a potem jeszcze puścili urywek z naszego występu, gdy się już skończyło spytałam ponownie:
- Wiecie gdzie jest Danielle?
- Pojechała do swojej przyjaciółki na nockę, kazała ci przekazać że napisała liścik do ciebie i leży na twoim stole, a rodzice od Danielle są na imprezie i wrócą dopiero jutro wieczorem - powiedziała matka.
- A teraz chodź się do nas przytul - powiedział ojciec i razem z matka mnie przytulili
- Jesteśmy tacy szczęśliwi, nasz córeczka jest gwiazdą - powiedziała matka i zaczęły jej łzy szczęścia lecieć tak samo jak mojemu ojcu i ja się również rozpłakałam.Gdy się już puściliśmy ojciec spojrzał mi głęboko w oczy:
- Długo się nad tym zastanawialiśmy i musimy ci coś bardzo ważnego powiedzieć.
- Co takiego? - spytałam.
- Długo się nad tym z twoim ojcem zastanawialiśmy i możesz zostać w Londynie, to twoje marzenie więc nie będziemy ci przeszkadzać. - powiedziała matka.
-  Dziękuję, dziękuję wam bardzo! Nie wiecie jakie to dla mnie ważne - przytuliłam ich mocno i zaczęły mi lecieć łzy szczęścia. - Kocham was.
- My ciebie też kochamy - powiedzieli razem.
- Tylko że my jedziemy już za dwa dni do domu.
- Czemu tak szybko?
- Bo dostałam powiadomienie że muszę pilnie zjawić się w pracy - powiedziała matka - a ty się zastanów czy chcesz tu zostać czy jechać do domu.
- My ci pozwalamy tu zostać, gdyż jak tańczyłaś, jak miałaś ten uśmiech było widać że jesteś szczęśliwa, nigdy nie byłaś taka szczęśliwa odkąd jesteś tutaj w Londynie. Nie chcemy ci tego wziąć. Kochamy cię i chcemy dla ciebie jak najlepiej - powiedział ojciec przez łzy a ja zaczęłam płakać ze szczęścia.

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Pozostawiam was w niepewności :3 Przeczytałaś/eś ? Zaznacz ''przeczytałem''
Rozdziały dodaję codziennie, zapraszam do obserwowania mojego bloga :3
Komentujcie, nie wiecie ile dla mnie to znaczy. Dla was to tylko nie cała minuta dla mnie to natchnienie, wena itp.
Czytacie? Komentujcie....
Jutro dodam następny jednak będzie on dopiero po południu albo pod wieczór ;P


                                                                 Happy Birthday Liam!!









środa, 28 sierpnia 2013

Rozdział 6

                                                             * Oczami Olivii*

Czy ja chociaż w jeden dzień mogę się wyspać? Oczywiście nie.. Dzisiaj obudziła mnie rano Danielle i chciała wiedzieć wszystko co się wczoraj wydarzyło
- No więc tak na początku pojechaliśmy do kina.. - opowiadałam wszystko co się wydarzyło a ona uważnie słuchała.
- Ooo fajnie, czyli jesteście parą? - spytała gdy skończyłam.
- Tak - uśmiechnęłam się - a moi rodzice już wstali?
- Tak, siedzą w kuchni - uśmiechnęła się.
Poszłam więc do kuchni, żeby z nimi porozmawiać.
- Mamo, tato mogę pogadać? - spytałam.
- O co chodzi? - spytała matka.
- Dzisiaj spotykacie się z Niallem nie zapomnijcie.
- Dzisiaj? - spytała matka, pokręciłam twierdząco głową.
- To świetnie - uśmiechną się ojciec.
- A to gdzie? - spytała znowu matka.
- W Nando's.
- O której? - tym razem spytał ojciec
- Na obiad, czyli około 12 - uśmiechnęłam się i zaczęłam robić śniadanie.
- Zrób nam też - uśmiechnęła się matka.
- Oczywiście - uśmiechnęłam się sztucznie.
Po zjedzeniu śniadania poszłam do mojego pokoju aby wziąć prysznic, ubrałam się w to, zrobiłam lekki makijaż i zrobiłam kok. Postanowiłam wejść na Skype i pogadać z Martyną, jednak właśnie gdy włączałam laptopa dostałam wiadomość od Harrego: '' Spotkamy się dzisiaj po twoich zajęciach? ;**'' Zaraz gdy to przeczytałam pojawił się na mojej twarzy szerokiej uśmiech, szybko odpisałam: ''Jasne, już nie mogę się doczekać ;** Do zobaczenia''. Włączyłam więc laptopa i weszłam na Skype, Martyna na szczęście była dostępna. Więc do niej zadzwoniłam.
- Hej kochana - uśmiechnęła się.
- No hej - uśmiechnęłam się.
- Hejka !!! Tęsknimy za tobą! - nagle pojawiła się jeszcze Viola i Justyna.
- Ja za wami też tęsknie - uśmiechnęłam się szeroko.
- I co ciekawego u ciebie słychać? Jak tam rodzinka? Lubicie się? - pytała Justyna.
- Oczywiście, rodzinka jest świetna i kuzynka też.
- A jak tam koncert? - zapytała Martyna.
- Koncert? Świetny! I wiecie co? Niall Horan to mój brat! - powiedziałam a ich zaszokowało.
- Że co? Ty sobie żartujesz co nie? - spytała Viola.
- Nie.
- Na serio? - spytała Martyna.
- Tak, i teraz wiem dlaczego uciekli - zaśmiałam się.
- Aha.... no to masz się fajnie - uśmiechnęły się wszystkie.
- Z chłopakami na prawdę fajnie się dogaduję, są na prawdę świetni i mają piękny dom.
- Byłaś u nich w domu? - spytały.
- No oczywiście, przecież tam mój brat i chłopak mieszka.
- Chłopaka? - powiedziały razem chórem.
- No... ehm... Harry Styles to mój chłopak - a na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
- Ty sobie chyba z nas żartujesz! - powiedziała Justyna.
- Nie, dzisiaj się z nim znowu spotykam a i chodzę do szkoły tanecznej i za tydzień mam występ.
- Łał, przez ten nie cały tydzień tak dużo się u ciebie zmieniło.  - powiedziała moja Viola.
- Wiem, sama nie umiem w to uwierzyć  - uśmiechnęłam się - a co tam u was?
- Hm... ja za tydzień jadę nad morzem z bratem i jego dziewczyną a za 9 miesięcy będę ciocią - powiedziała Viola.
- Na prawdę? A to gratulacje - uśmiechnęłam się.
- Do mnie dzisiaj przyjeżdża kuzyn i wybieramy się na koncert - powiedziała Justyna.
- A to fajnie, miłej zabawy - powiedziałam - a ty Martyna?
- Hm... ja za 2 tygodnie jadę na Chorwację, później do Niemiec a tak to jestem w domu.
- Spoko, dobra ja już kończę bo za chwilę idę się spotkać z Niallem, pa kochane - pożegnałam się.
- Pa kochana, miłej zabawy - powiedziały chórem.
Wzięłam moją torebkę i poszłam do rodziców, którzy oczywiście siedzieli w salonie i oglądali tv.
- A może tak wyjść na zewnątrz? Jest ciepło, wakacje są! Trzeba to wykorzystać a nie siedzieć tylko w pokoju.
- Teraz to my czekamy na ciebie, a na dworze jesteśmy ciągle. No to co zbieramy się?  - uśmiechną się ojciec.
- Jasne! - powiedziałam i uśmiechnęłam się do nich.
- Idziemy piechotą czy jedziemy? - spytała matka.
- Idziemy - uśmiechnęłam się.
Droga zajęła nam gdzieś około pół godziny.  Gdy doszliśmy Niall już na nas czekał ja oczywiście się do niego przytuliłam a za chwilę moi rodzice też, mojemu ojcu nawet trochę łez zleciało.
- Tak bardzo za tobą tęskniłem - powiedział ojciec - nigdy sobie nie wybaczę tego czego zrobiłem.
- Ja też za tobą tęskniłem - powiedział Niall i przytulili się.
Następnie zamówiliśmy jedzenie, nasi rodzice oczywiście zaczęli się śmiać gdy ja razem z Niallem dostałam pełny talerz jedzenia, po chwili my też do nich dołączyliśmy. Dużo rozmawialiśmy, śmialiśmy się. Około 13 musiałam już iść.
- Dobra, ja już muszę lecieć, za godzinę mam zajęcia a wy sobie gadajcie - powiedziałam, przytuliłam się do Nialla na pożegnanie i wyszłam. Zajęcia były bardzo wyczerpujące jednak dzisiaj nie wygłupialiśmy się już, gdyż został nie cały tydzień a my musimy nauczyć się całej choreografii. Po zajęciach czekał już na mnie Harry i spędziliśmy razem piękny dzień. Właśnie siedzieliśmy na naszej ławce w parku i rozmawialiśmy, aż nagle zapytał mnie Harry:
- A nie chciała byś tutaj zostać w Londynie? Razem z nami?
- Gdyby to było takie łatwe.... chętnie bym została, jednak to zależy od moich rodziców, a jak ja ich znam na pewno by mi nie pozwolili. - jak ja bardzo chciałabym zostać tu razem z nimi! Ale o tym mogę tylko pomarzyć....

                                                                     * Oczami Nialla*

Olivia parę minut temu wyszła a ja z moim ojcem i jego żoną rozmawiamy o wszystkim co się wydarzyło.
- I jak to jest być gwiazdą? - spytał ojciec.
- Fajnie, jednak najważniejsze jest to że mogę śpiewać, grać i pisać piosenki. Moje marzenie się spełniło. - uśmiechnąłem się
- No to się cieszę że twoje marzenie się spełniło, my naprawdę żałujemy tego co się stało, zrozumieliśmy że zrobiliśmy źle, mam nadzieję że kiedyś nam wybaczysz - powiedział ojciec a z jego oczu zaczęły lecieć łzy.
- Już wam wybaczyłem, jednak nadal jestem zły że nie powiedzieliście o tym Olivi.
- Wiemy że źle zrobiliśmy, jednak nie wiedzieliśmy jak jej to powiedzieć,  - powiedziała Alicja ( matka od Olivi).
- A ja mam do was taką małą prośbę... - zacząłem.
- Jaką ? - spytali razem.
- Nie mogła by Olivia zostać w Londynie? - spytałem.
- Że co? - byli zdziwieni, to było wiadome.
- Mieszkała by ze mną i chłopakami, mamy jeden wolny pokój, ja bym się o nią opiekował, kocham ją jak prawdziwą siostrę, pilnował bym ją, ona ma tu szkołę taneczną, przecież zawsze chciała robić coś z muzyką... może zostać tancerką, a po drugie ona ma tu chłopaka Harrego, którego na prawdę kocha a on kocha ją. - powiedziałem i widziałem jak moi rodzice myślą.
- Ma chłopaka? - spytała Alicja.
- Tak - uśmiechnąłem się, jednak czekałem na odpowiedź.
- Ale co z wykształceniem? Musi przecież liceum ukończyć, później chciała iść na studia muzyczne, przecież ona ma dopiero nie całe 18 lat.
- Wiem, jednak jeżeli chciała by się dalej kształcić ja załatwiłbym jej tutaj szkołę muzyczną, później poszłaby na studia, chodziła by też do szkoły tanecznej, zawsze bym się nią opiekował, nie pozwoliłbym żeby jej się coś stało. A do was też by często przyjeżdżała a wy też do nas.
- No... zastanowimy się, ale to zależy od Olivii... - zaczął ojciec jedna Alicja mu przerwała:
- Znając Alicje na pewno chciała by tu zamieszkać, może powinniśmy jej pozwolić.... ale musimy się jeszcze zastanowić - powiedziała Alicja i uśmiechnęła się a na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
- Twoje marzenia się spełniły, więc dlaczego nie miały by się też jej marzenia spełnić? Jeszcze się zastanowimy... mamy 2 tygodnie - uśmiechnął się ojciec.
Nawet łatwo poszło! Mam nadzieję że Olivia będzie mogła z nami zamieszkać, dlaczego nie miało by się moje drugie marzenie nie spełnić? Haha, następnie jeszcze dużo rozmawialiśmy.
- No to my już pójdziemy - powiedział ojciec.
- Ja was podwiozę - powiedziałem.
Po około 10 minut byłem już obok domu ich rodziny, pożegnałem się i pojechałem do mojego domu. Samochód Harrego już stał obok domu, ciekawe dlaczego tak szybko już przyjechał.... Wszedłem do domu a tam oczywiście na kanapie siedział Harry, Liam, Zayn i Louis. A gdzie Olivia? Czyżby ją do domu zawiózł?
- I?? - spytał Harry, zaraz gdy wszedłem do salonu.
- Powiedzieli że to przemyślą, jednak bądź dobrej myśli - powiedziałem uśmiechając się do chłopców i siadając obok Liama na kanapie.
- Czyli tak? - spytał po chwili Harry.
- No raczej tak... mówili coś że czemu nie, ale że muszą to jeszcze przemyśleć, jednak najważniejsze to że trzeba ją zapisać jakby co do szkoły muzycznej, bo pytali się co z wykształceniem.
- Ale czemu muzycznej? - spytał Zayn.
- Bo ona w Polsce też chodzi to szkoły muzycznej - odpowiedziałem.
- Widać że rodzinne - zaśmiał się Louis.
- Oczywiście - wyszczerzyłem zęby.
- Harry powiedziałeś o tym Olivii? - spytałem.
- Tak - powiedział uśmiechając się.
- I??
- Powiedziała że chciałaby jednak rodzice by jej na pewno nie pozwolili.
- Tego to nie jestem aż tak pewny, może pozwolą... - powiedziałem. - a właściwie to gdzie jest Olivia?
- Zawiozłem ją do domu.
- Czemu? - spytałem.
- Bo może rodzice by chcieli z nią o tym pogadać, nie martw się juto ją zobaczysz - uśmiechną się. 
- No to co oglądamy? - spytałem.
- HORROR! - krzykną Zayn i włożył płytę.
Oby wszystko się udało...

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
No i mamy 6 rozdział ;) Mam nadzieję że się podoba.
Przeczytałeś/aś? Zaznacz ''przeczytałem''
Czytacie? To komentujcie
Rozdziały dodaję codziennie ;)

wtorek, 27 sierpnia 2013

Rozdział 5

                                                                 * Oczami Olivi*

Rano obudził mnie budzik, którego zapomniałam wczoraj wyłączyć wstałam więc z łóżka i poszłam szukać stroju na dzisiaj. Po paru minutach miałam już strój gotowy. Wzięłam prysznic, zrobiłam lekki makijaż i rozpuściłam włosy. Zeszłam do kuchni ale tam oczywiście nikogo nie było, bo wszyscy jeszcze sobie spali ;c. Zjadłam śniadanie i postanowiłam iść do parku. Może będzie tam Harry? Powiedział że będzie codziennie przychodził... Postanowiłam więc iść specjalnie dla niego do parku, ciągle tylko o nim myślałam. Poszłam więc do parku ale am nikt na ''mojej'' ławce nie siedział. Włożyłam więc moje słuchawki na uszy i zaczęłam słuchać piosenek. Siedziałam tak na ławce i patrzałam czy nigdzie go nie ma. '' Może jeszcze przyjdzie'' myślałam. Nagle ktoś zakrył mi oczy, zdjął słuchawki i dał buziaka a następnie usiadł obok mnie na ławce. Był to Harry! Gdy tylko go zobaczyłam pojawił mi się uśmiech na twarzy.
- Poszłabyś ze mną na randkę?- nagle zapytał a ja nie wierzyłam własnym uszom.
- Tak - powiedziałam i uśmiechnęłam się.
- No to o której ci pasuje? 15?
- Od 14 do 16 mam tańce... - powiedziałam trochę smutniejszym głosem.
- No to może zaraz po tańcach? Przyjadę po ciebie. - powiedział a z jego twarzy w ogóle nie schodził uśmiech.
- Ok - powiedziałam.
- No to ja już lecę, do 16, nie umiem się już doczekać - przytuliliśmy się na pożegnanie o Harry już poszedł.   
Poszłam do domu, bo w co ja się ubiorę? Gdy weszłam do domu wszyscy dopiero jedli śniadanie. Oczywiście.. ;> Weszłam do salonu, gdyż chciałam żeby Danielle mi pomogła wybrać strój. ie chciałam oglądać tv, więc usiadłam przed fortepianem i zaczęłam grać moją własną piosenkę. Gdy skończyłam oczywiście wszyscy stali już przy drzwiach i słuchali. Szybko wstałam od fortepiana, chwyciłam Danielle za nadgarstek i pociągnęłam za mną do mojego pokoju. Ja otworzyłam szafę i patrzałam na nią jednak nie wiedziałam co ubrać, a Danielle patrzała na mnie wzrokiem ''co ty chcesz?'' Więc jej wytłumaczyłam.
- Potrzebuję twojej pomocy
- Jakiej i dlaczego?
- Nie wiem jakie ubranie wybrać - powiedziałam.
- Dlaczego i na co? - znowu spytała,
- Na randkę z Harrym - powiedziałam a oczy zaczęły mi błyszczeć.
- Ojejku! Gratulacje - zaczęła skakać i piszczeć jak wariatka, ale ja się oczywiście do niej przyłączyłam ;D.
- To co pomożesz? - spytałam gdy przestaliśmy skakać.
- Jasne że tak - uśmiechnęła się i podeszliśmy do szafy.
Jak coś nam się nie podobało wyrzucaliśmy to z szafy. Jednak gdzieś po nie całej godzinie znaleźliśmy strój. Był wprost idealny, później musieliśmy jeszcze posprzątać ubrania które leżały porozrzucane po całym pokoju. Spojrzeliśmy na zegarek, była 11.50, czyli za chwilę obiad. Poszliśmy więc do kuchni i usiedliśmy przy stole, za chwilę przyszła też reszta domowników. Zjadłam obiad i poszłam do mojego pokoju, poprawiłam makijaż włosy spięłam w kok, wzięłam moją torbę do tańca i ruszyłam do drzwi. Przed drzwiami stała Danielle i raczej czekała na mnie, gdyż szepnęła mi:
- Powodzenia - i przytuliła mnie.
Wyszłam z domu i skierowałam się w stronę szkoły, gdy doszłam była 13.30, czyli jeszcze 30 minut i zaczną się zajęcia weszłam do szatni aby przebrać się w mój strój do tańca. Gdy była już 14 zajęcia zaczęły się. Najpierw rozgrzewka a później dalszy ciąg choreografii, nagle choreografka powiedziała:
- Jest zmiana planów z występem - powiedziała.
- Co? Czyli o co chodzi? - spytała jedna z dziewczyn, miała na imię Natali.
- Czyli chodzi o to, że występ nie jest za dwa tygodnie, tylko za tydzień.
- Co? - opowiedzieliśmy wszyscy chórem.
- Jak to? Przecież nie uda nam się nauczyć całej choreografii w ciągu tygodnia - powiedziałam.
- Jeżeli będziemy dobrze ćwiczyć i nie będziemy się wygłupiać to nam się uda - odpowiedziała.
- A teraz przepraszam, muszę was zostawić na minutkę samych. - i wyszła z sali.
 Spojrzałam przez okno a tam czekał już Harry w swoim samochodzie mimo że zostało jeszcze 15 minut lekcji. Po zajęciach szybko się przebrałam, rozpuściłam włosy i wyszłam z szkoły. Harry ubrany był w szarą marynarkę czarne spodnie i biały T-shirt, wyglądał bosko. Harry przywitał mnie dając mi buziaka, wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy.
- Więc co to za niespodzianka? - spytałam jednak byłam pewna że mi nie odpowie.
- Zobaczysz - uśmiechnął się i ja też.
Jechaliśmy tak może z 15 minut, nagle stanęliśmy przed kinem. Wysiadł, otworzył mi drzwi i weszliśmy. Jestem ciekawa jaki film wybrał, więc go zapytałam:
- No to na jaki film idziemy?
- Mam nadzieję że będzie ci się podobał - uśmiechnął się - '' To właśnie miłość''.
Weszliśmy na salę i zaczął lecieć film. Gdzieś po 10 minutach Harry poszedł zamówić popcorn, gdy wrócił powiedział:
- Popcorn dla pani Horan - ja się tylko uśmiechnęła, jednak wiedziałam że nigdy nie powie do mnie pani Lee. Przez resztę filmu Harry obejmował mnie ramieniem a ja byłam w niego wtulana. Gdy wyszliśmy z filmu powiedziałam:
- Bardzo fajny film - uśmiechnęłam się i odwzajemniłam jego uśmiech.
- Nie myśl że to koniec - zaśmiał się.
- To gdzie teraz? - zapytałam.
- Niespodzianka.
- Jak zawsze - zaśmiałam się.
Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy, dużo rozmawialiśmy i śmialiśmy się
- Co ty na to aby zadawaliśmy sobie pytania? - zapytał, potrząsnęłam twierdząco głową - jaki jest twój ulubiony kolor?
- Pomarańczowy, twój?
- Też - uśmiechnął się.
- Ulubione jedzenie?  - spytałam
- Kukurydza cukrowa, a twoje?
- Lubię prawie wszystko, jednak nienawidzę oliwek.
- No tak, siostra Niall - zaśmiał się - też nienawidzę oliwek.
- Ulubiona płyta? - spytałam
- 21 Adele, twoja?
- One Direction Up All Night i Take Me Home - zaśmialiśmy się.
-  Najlepszy przyjaciel, przyjaciółka? - zapytał
- Martyna
- Louis  - uśmiechnął się - no jesteśmy już na miejscu.
Wokół nas były tylko drzewa i ścieżka wyłożona białymi kamykami. Szliśmy tak tą drużką w ciszy trzymając się za ręce, jednak nie była to nie zręczna cisza tylko wspaniała.  Szliśmy tą drogą z 5 minut i nagle weszliśmy na mały pagórek, gdzie z tych małych kamyków było zrobione wielkie serce a w środku leżał koc i koszyk na piknik.
- To jest piękne - powiedziałam a Harry zaraz się uśmiechnął. - sam to robiłeś?
- No.. prawie - uśmiechnął się - miałem trochę pomocy z drogą, dlatego też tak szybko musiałem iść - uśmiechną się - podoba ci się?
- Podoba? To jest piękne, nie samowite! - uśmiechnęłam się i dałam mu buziaka.
Usiedliśmy na kocu, Harry powyciągał jedzenie, było tego trochę dużo...
- Dlatego że jesteś siostrą Niall zrobiłem trochę więcej - uśmiechną się a ja zaczęłam się śmiać po chwili on sam zaczął się śmiać.
- Sam to zrobiłeś? - byłam pod wrażeniem.
- Oczywiście, dla ciebie wszystko - powiedział i uśmiechną się.
- Tylko że ja aż tak dużo to znowu nie jem.. - powiedziałam
- Zostanie na później.
Zaczęliśmy jeść i rozmawiać, pięknie jest spędzać z nim czas. Ja po prostu nie wiem jak mogłam bez niego żuć, teraz nie wyobrażam sobie życia bez niego. Gdy zjedliśmy i już tylko tak rozmawialiśmy Harry spojrzał na zegarek, wziął mnie za rękę i stanęliśmy za zboczu wierzchołka. Staliśmy tak w ciszy patrząc się w niebo, jednak nie wiedziałam o co chodzi. Właśnie chciałam coś powiedzieć a tam.... fajerwerki! I to jeszcze w kształcie serca. nagle Harry obrócił mnie i pocałował. Pocałunek był wspaniały, czuły i pełen miłości. Później do końca patrzeliśmy na kolorowe fajerwerki i później zapytał.
- Czy Olivia Lee, Horan - pierwszy raz powiedział moje nazwisko - chce być moją dziewczyną? Kocham cię i nie wyobrażam sobie życia bez ciebie.
- Tak! - powiedziałam i pocałowałam go.
Później Harry wziął koc a ja koszyk z jedzeniem :3 i wsiedliśmy do samochodu. 
- A teraz do domu - powiedział Harry.
- Ok - uśmiechnęłam się jednak szkoda że ten czas tak szybko minął.
- Ale nie do twojego tylko mojego.
- Czemu?
- Pooglądamy jeszcze film z chłopakami
- Ok - i dałam mu buziaka.
Gdy dojechaliśmy Harry chwycił mnie za rękę i weszliśmy do domu. Chłopcy oczywiście siedzieli przed telewizorem i coś oglądali. Gdy tylko weszliśmy ich wzrok spadł na nas i wszyscy zaczęli się uśmiechać od ucha do uch.
- Ooo nasze gołąbeczki przyjechały - powiedział Louis szerząc jeszcze bardziej ten głupkowaty uśmiech.
- Haha. bardzo śmieszne - spiorunował go Harry.
Ja usiadłam obok chłopaków na kanapie a Harry poszedł do swojego pokoju. Liam razem z Louisem poszli robić popcorn.
- Niall mogę z tobą pogadać? - spytałam.
- Jasne, chodź do mojego pokoju - powiedział i wstaliśmy.
Jego pokój znajdował się na pierwszy piętrze. Był bardzo duży, przy ścianie stało 6 gitar. Nad łóżkiem wisiała flaga Irlandii, a przy łóżku na szafce nocnej stały dwa zdjęcia. Jedno jak była mały z rodzicami, a drugie jak trzymał na rękach małą dziewczynkę.
- To ty - uśmiechną się. Najwidoczniej zauważył że przyglądam się temu zdjęciu.
- Ja? - zdziwiłam się.
- Tak.. jesteś moją jedyną siostrą i.. kocham cię siostrzyczko.
- Ja ciebie też braciszku - uśmiechnęłam się i przytuliłam się do niego.
- No to co chciałaś ode mnie?
- Mam prośbę... - zacięłam się, jednak po chwili mówiłam dalej - moi rodzice zrozumieli swój błąd i bardzo za tobą tęsknią. Chcieli by się z tobą spotkać - powiedziałam i czekałam na odpowiedź , widać było że Niall myśli.
- No, nie wiem - powiedział niepewnie.
- Proszę daj im jeszcze jedną szansę, oni naprawdę za tobą tęsknią.
- No dobra - uśmiechną się - no to kiedy?
- Jutro?
- Ok - powiedział i wszyliśmy z pokoju.
W salonie siedzieli już Louis, Zayn i Liam. Jednak nigdzie nie było Harrego.
- Gdzie jest Harry? - spytałam.
- Pewnie w swoim pokoju - uśmiechną się Zayn.
- A gdzie jest jego pokój? - zapytałam sarkastycznie.
- Na pierwszym piętrze, pójdziesz tamtymi schodami - wskazał Louis - i trzecie drzwi od prawej.
- Dzięki - uśmiechnęłam się do Louisa i ruszyłam w drogę wskazaną przez niego. Zapukałam do drzwi i weszłam. Jego pokój jak i Nialla był wielki, na ścianie miał powieszone zdjęcia rodzinne, przy oknie stało biurko a na nim leżał wielki zeszyt. Prz ścianie naprzeciwko biurka stało wielkie łóżko na którym leżał Harry i patrzył się na mnie.
- Możemy pogadać? - spytałam.
Harry usiadł na łóżku a ja usiadłam obok niego. Jego twarz była rozpromieniona, jego piękne zielone oczy błyszczały i miał te swoje dołeczki :3.
- Muszę ci coś powiedzieć - jego wyraz twarzy się nie zmieniał -  jednak nie jest to dobra wiadomość-  jego mia się zmieniła a oczy przestały już błyszczeć.
- O co chodzi? - spytał.
- Za dwa tygodnie wyjeżdżam z powrotem do Polski.
- Co?? Ale dlaczego? - był zszokowany, tego się nie spodziewał .
- Tam jest mój dom, tam mieszkam a rodzice nie umieją już przedłużyć swojego urlopu.
- Ale przecież coś musimy zrobić! Nie dam ci tak po prostu wyjechać! - prawie to wykrzyczał.
- Ale jak? - zaczęłam płakać.
- Chodź tu - przytulił mnie a z jego oczu też zaczęły lecieć łzy - coś wymyślimy obiecuję.
Po paru minutach siedzieliśmy już w salonie oglądając a chłopakami film, oczywiście horror. Byłam wtulana w Harrego, tylko jak on niekiedy musiał gdzieś iść byłam wtulona w Nialla. Później Harry zawiózł mnie do domu i pocałował na pożegnanie.
- Obiecuję że coś wymyślę - powiedział.

                                                    * Oczami Nialla *

I co ja teraz mam zrobić? Muszę się oczywiście z nimi spotkać, obiecałem Olivii. Ok, niekiedy to za nimi tęsknię, a raczej za moim ojcem, ale to oni nie chcieli mnie znać. Nawet nie powiedzieli Olivii o mnie. I ja mam im wybaczyć? A może jednak wszystko będzie dobrze? O, Harry przyjechał.
- NIALL MUSIMY POWAŻNIE POGADAĆ!! - krzykną.
- Co? - spytałem i oczywiście wszyscy znaleźli się już w salonie.
- Chodzi o Olivię - powiedział i się zasmucił, że aż łza mu leciała.
- No patrzcie Harry Style płacze- powiedział Louis, posłałem mu spojrzenie żeby się zamknął, na szczęście zrozumiał.
- Ale o co chodzi? - zapytałem.
-Olivia za 2 tygodnie jedzie z powrotem do Polski.
- Co?? - powiedzieli razem Louis, Zayn i Liam.
- Wiedziałeś? - spytał Harry.
- No przecież to jest wiadome że musi jechać z powrotem do Polski, ale nie wiedziałem że aż tak szybko.
- Musimy coś zrobić! Ona nie może tak po prostu pojechać!
- A co chcesz zrobić? - spytałem.
- Musiałbym pogadać z jej rodzicami - powiedział Harry.
- To już ja załatwię, bo jak się mam się jutro z nimi spotkać. Ale co dalej?
- Co? Masz się z nimi spotkać? Dlaczego - spytał Liam.
- Tak Olivia powiedziała mi że żałują tego co zrobili i że bardzo za mną tęsknią - powiedziałem a po chwili dodałem - a więc jaki masz plan?
- Taki żeby ona tutaj z nami zamieszkała, ale najpierw muszę się was o to zapytać, zgadzacie się czy nie?
- Jasne! - wykrzyczeliśmy chórem.
- A jak chcesz to zrobić myślisz że rodzice by jej pozwolili? - zapytał Zayn.
- No.. trzeba by było ich namówić.. - zaczął Harry jednak ja mu przerwałem:
- Dobra! To ja się tym wszystkim zajmę. Znam ich bardziej niż ty, a raczej znam mojego ojca bardziej więc ok.
W głowie zacząłem układać plan. Oby się udało.... 

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Ja tu piszę i się staram żeby było jak najlepiej ale nikt oczywiście nie napisze żadnego komentarza ;c Jeżeli pzeczytałaś/eś zaznacz ''przeczytałem''
Czytasz? To komentuj!
1 komentarz będzie następny rozdział.







poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Rozdział 4

                                                                * Oczami Olivi*

Wstałam dzisiaj o 7, obudził mnie mój budzik ''Rock Me" szybko wstałam, żeby nie obudzić Danielle. Wstałam, poszłam do szafy i wybrałam strój, wzięłam prysznic, zrobiłam lekki makijaż i rozpuściłam moje długie blond włosy. Wzięłam mój telefon a tam: 20 nie odebranych połączeń od Niall i 15 nie odebranych połączeń od Danielle i to wszystko ze wczoraj... od wczoraj czuję że na prawdę się ktoś o mnie martwi. Gdy byłam sama z moimi rodzicami mogłam być u moich przyjaciółek do nocy i nawet nie musiałam im nic mówić. Weszłam do kuchni szybko zrobiłam sobie śniadanie, zjadłam i poszłam w stronę parku. Na "mojej" ławce już ktoś siedział i nie jakiś "ktoś" tylko Harry i czekał na mnie! Harry Styles czekał na mnie! Gdy mnie zauważył pojawił się na jego twarzy szeroki uśmiech i jego piękne zielone oczy zaczęły się święcić. Uśmiechnęłam się do niego i usiadłam obok niego. Trochę siedzieliśmy w ciszy, nie wiedząc jak zacząć rozmowę
- I dalej nie pogodziłaś się z rodzicami? - spytał Harry.
- Nie, i nie mam zamiaru, ale obiecałam Niallowi że z nimi pogadam. - odpowiedziałam uśmiechając się do niego.
- A.. rozumiem
- A y co tu robisz?
- Nie będziesz tu przecież cały dzień sama siedzieć, więc będę codziennie z tobą tu siedzieć - powiedział. Ooo jakie to słodkie. - Ale później będę musiał iść bo robimy nowy teledysk.
- Spoko.
Atmosfera była świetna! Dużo śmialiśmy się, rozmawialiśmy, ja się w nim zakochałam... i co teraz? Teraz już nigdy o nim nie zapomnę. Około 12.00 poszliśmy do restauracji, ja oczywiście znowu zamówiłam cały talerz jedzenia. Na co Harry:
-  No tak... przecież jesteś siostrą Nialla - i zaczął się śmiać, chyba tak z 5 minut. A ja się tylko tak na niego patrzyłam.
- No dobra możemy już jeść? Jestem głodna - powiedziałam, gdy się trochę uspokoił.
- Oczywiście panno Horan - powiedział uśmiechając się.
- Panno Lee - poprawiłam go.
- Dla mnie i tak zawsze będziesz panną Horan, więc się przyzwyczaj.
Szybko zjedliśmy obiad i poszliśmy na spacer po Londynie. Harry pokazywał mi najbardziej interesujące miejsc.
- O nie! Ja już muszę lecieć bo spóźnię się. - powiedział zerkając na zegar.
- No to leć! - powiedziałam uśmiechając się do niego. Przy nim cały czas się uśmiechałam.
- Dasz sobie radę?- spytał zatroskany.
- Nie martw się, nie zgubię się, a ty już leć bo się spóźnisz
Pożegnaliśmy i Harrego już nie było. Szłam jeszcze trochę dalej, była prawie 14, znowu stanęłam obok szkoły tańca hip-hopu, zdecydowałam że spróbuję. Weszłam więc do budynku a tam właśnie się lekcja zaczynała, zapisałam się i zaczęłam tańczyć. Lekcje trwają z dwie godziny. Pod koniec choreografka powiadomiła nas, że dlatego że są wakacje to lekcje są codziennie o godzinie 14.00 i za tydzień mamy wysęp. I wszyscy mamy wystąpić. Po zajęciach postanowiłam pójść do centrum handlowego i kupić sobie jakieś ubrania do tańca. Kupiłam sobie trzy zestawy do tańca i torbę . Po zakończonych zakupach, postanowiłam pójść w stronę parku, spojrzałam na zegarek była już 17.00! Jak ten czas szybko minął... park znajdował się na drugim końcu Londynu, więc zanim doszłam minęło około 30 minut. Spojrzałam na moją ławkę czy tam przypadkiem ktoś nie siedzi, jednak ktoś siedział! Nie wdziałam kto to jest, gdyż siedział odwrócony do mnie plecami, ciągle rozglądał się w prawo i lewo, aż nagle odwrócił się w moją stronę. Był to Niall! Gdy mnie zobaczył przyszedł do mnie i mnie przytulił.
- Martwiłem się o ciebie - powiedział.
- Nie mogę ani trochę po Londynie pochodzić? - spytałam.
- No możesz, możesz. A teraz jedziesz ze mną - chwycił mnie za nadgarstek i prowadził w stronę jego samochodu.
- A gdzie - spytałam.
- Na kolacje, a gdzie? - powiedział śmiejąc się.
Wsiadłam do samochodu i pojechaliśmy w stronę jego domu. Niall zaparkował i za chwilę byliśmy już u niego w domu.Jednak dzisiaj nie było żadnej kolacji naszykowanej.
- Aaa... zapomniałem ci powiedzieć ze dzisiaj my robimy kolację - uśmiechną się i czekał na moją reakcję.
- No to bierzmy się do roboty, bo głodna już jestem - powiedziałam i odłożyłam moją torbę z ubraniami obok sofy. Niall ucieszył się tą reakcję bo ten jego uśmiech jeszcze bardziej się poszerzył. Po paru minutach mieliśmy już kolację gotową, nakryłam tylko do stołu i mogliśmy zaczynać już jeść. Teraz trzeba było tylko chłopców zawołać.
- CHŁOPCY KOLACJA! - zawołał Niall i po paru minutach wszyscy już siedzieli przy stole.
- Mmm.. jak to pysznie wyglądał - powiedział Liam.
Nałożyliśmy sobie jedzenie, oczywiście ja i Niall najwięcej ;> i zaczęliśmy jeść i rozmawiać.
- A co jest w tej torbie? - zapytał nagle Louis.
- Sam nie wiem.. a chciałbym wiedzieć - powiedział Niall.
- Nie ważne - powiedziałam i uśmiechnęłam się do wszystkich.
- A tak w ogóle to gdzie ty dzisiaj byłaś? Bo ja musiałam na ciebie bardzo długo czekać...- powiedział Niall
- Nie twój interes. - odpowiedziałam krótko, nie miałam zamiaru odpowiadać na takie pytania.
- Jestem twoim starszym bratem, chcę wiedzieć gdzie byłaś. A może się z kimś spotkałaś? - zapytał Niall a Harry zwrócił głowę w moją stronę, widać że czekał na odpowiedź.
- Nie twój interes - po tych trzech słowach mina Harrego zesmutniała, a ja oczywiście byłam tego winna, postanowiłam więc powiedzieć prawdę - no dobra - zaczęłam - byłam na zajęciach tańca a w torbie znajduje się strój.
Nagle wszyscy zerwali się ze stołu i polecieli do mojej torby, wszyscy naraz chcieli ją otworzyć, więc coś im nie wychodziło xd .  Nagle udało się otworzyć Niallowi tą torbę. Brawo Niall! Wszyscy oczywiście dobrali się do moich trzech strojów.
- Tańczysz hip-hop? - zapytał Zayn
- Tak - powiedziałam
- Nie wiedziałam że moja siostrzyczka jest utalentowana tanecznie - powiedział Niall i mnie przytulił
- A kiedy pierwszy występ? - spyta Harry.
- Za dwa tygodnie - odpowiedziałam.
- No to my oczywiście przychodzimy - wykrzyknęli wszyscy chórem.
Następnie spakowali moje ubrania do torby i ją zamknęli.
- No to co teraz robimy? - spytałam.
- Jadę cię zawieść do domu - powiedział Niall.
- To zawieź mnie lepiej do parku, bo o tej godzinie na pewno tam nie wejdę! - powiedziałam z oburzoną miną.
- Ale ja chcę żebyś ze swoimi rodzicami pogadała. Obiecałaś mi
- Wiem e ci obiecałam, ale jeszcze nie dzisiaj.
- Dzisiaj! - powiedział stanowczo.
- No dobrze - wzięłam więc moją torbę, ubrałam conversy i pożegnałam się z chłopakami. Gdy byliśmy już przy ''moim'' domie, Niall powiedział:
- Na pisz mi czy się z nimi pogodziłaś, bo inaczej dzisiaj przez całą noc nie będę spał i czekał na twoją wiadomość - zaśmiał się.
- Ok braciszku - przytuliłam go na pożegnanie  i weszłam do domu. W salonie siedzieli moi rodzice, poszłam więc tam i usiadłam obok nich.
- Przepraszamy cię córeczko - zaczęła matka.
- Wiem że źle zrobiliśmy... ale nie chcieliśmy stracić następnego dziecka - zawiesił się ojciec - ale teraz rozumiemy że źle zrobiliśmy. Żałujemy też że straciliśmy kontakt z Niallem.
- Mamy nadzieję ze nam wybaczysz - powiedziała matka przez łzy - kochamy cię.
- Ja was też! - powiedziałam i przytuliłam się do nich. - a tak w ogóle to zaczęłam uczyć się hip-hopu i za dwa tygodnie mamy występ - powiedziała uśmiechając się.
- A dokładnie to kiedy? - spytała matka.
- W sobotę.
- Aha... i musimy ci jeszcze powiedzieć że za dwa tygodnie w niedzielę jedziemy już do domu - powiedział ojciec - ale na twój występ oczywiście przyjdziemy.
- Już? Tak szybko? Nie możemy jeszcze dłużej tutaj zostać? - spytałam, nie chciałam aby te piękne dni z chłopkami tak szybko minęły
- Nie umiemy przedłużyć, i tak przedłużyliśmy już o tydzień.
- No ok - powiedział trochę smutną miną - ale mam do was tylko jedną prośbę.
- Jaką - spytała matka.
- Że spotkacie się z Niallem - powiedziałam z uśmiechem na twarzy.
- No.. - powiedzieli jednak po chwili dodali - spotkamy się z Niallem.
- Cieszę się! - zaczęłam skakać ze szczęścia
- A teraz siadaj i pooglądamy razem film - powiedziała moja matka.
- Ok, tylko pójdę po Danielle - powiedziałam i pobiegłam w stronę pokoju Danielle. Zapukałam do drzwi.
- Proszę! - usłyszałam głos Danielle.
- Idziesz na film? - spytałam.
- Jasne! A pogodziłaś się z rodzicami?
- Tak - powiedziałam uśmiechając się do niej
- A to się cieszę.
Zeszliśmy do salonu a tam już trzy miski popcornu, jedna miska dla moich rodziców, druga miska dla Danielle rodziców a trzecia miska dla mnie i Danielle. W połowie filmu nam już zabrakło popcornu, bo ja to przecież siostra Nialla xd. Poszłam więc do kuchni i zrobiłam następną paczkę. Po filmie poszłam do mojego pokoju, przebrałam się w piżamę i napisałam wiadomość do Nialla: '' Z rodzicami się pogodziłam ;) Cieszę się. dobranoc, miłych snów ;** ''.  Napisałam i po paru minutach dostałam odpowiedź: '' Też się bardzo cieszę, że pogodziliście się. Dobranoc ;*** ''. Spojrzałam na zegarek a tam 23! Więc szybko do niego znowu napisałam '' Mam nadzieję że cię nie obudziłam'' I oczywiście za chwilę dostałam wiadomość: '' Nie coś ty ;) Oglądamy razem z chłopakami film'' Chciałam mu odpisać żeby dobrze się bawili jednak chciałam już się położyć po ciężkim dniu. Co zamykałam oczy pojawiła się twarz Harrego, ta roześmiana twarz, piękne błyszczące się zielone oczy i te dołeczki gdy się uśmiecha. Ciągle tylko on chodził mi po głowie. Nie umiałam spać i nie umiałam normalnie myśleć.

                                                             * Oczami Harrego*

Właśnie skończyliśmy oglądać film i poszedłem do mojego pokoju. Cieszę się że Olivia pogodziła się z swoimi rodzicami. Ja się w niej chyba zakochałem! Cięgle tylko ona jest w mojej, gdy tylko zamknę oczy widzę jej rozpromienioną i szczęśliwą twarz. Kocham jej długie blond długie włosy. Kocham jej niebieskie jak ocena oczy. Kocham Kocham jej dołeczki w policzkach gdy się śmieje. Jest piękna pod każdym względem. Śliczna, ładna, mądra, utalentowana. I czego można chcieć więcej? Ma niektóre wady, lecz zalet ma więcej. Tylko czy ona czuje to samo co ja? A jeżeli nie? Trzeba spróbować! Tylko jak? Ona jest przecież siostrą Nialla... Postanowiłem więc pójść do Nialla po radę. Zapukałem do drzwi i wszedłem. Niall leżał na swoim łóżku słuchając muzyki. Gdy mnie zauważył zdjął słuchawki. Pokój chłopaka był wielki z pięknym widokiem przez okno. Na ścianie wisiała wielka flaga Irlandii, bardzo tęsknił za nią, więc niekiedy mówimy do niego irlandzkim akcentem żeby go trochę rozweselić. Zawsze liczy dni do Bożego Narodzenia bo wtedy może tam wreszcie jechać, gdy ma wolne to też oczywiście jedzie, jednak wolnego za dużo nikt z nas nie ma. Usiadłem obok niego na łóżku, a Niall zapytał:
- O co chodzi?
- O Olivie.. - odpowiedziałem.
- Zakochałeś się w niej, co nie? - zatkało mnie, skąd on to wiedział?
- Skąd ty to wiesz? - zrobiłem zdziwiony wyraz twarzy.
- Jeżeli nie wiesz jestem twoim przyjacielem i znam cię bardzo dobrze, wiem wszystko, znam twój wyraz twarzy gdy ktoś ci się podoba i gdy tylko Olivia pojawia się w twoim domu twoje oczy błyszczą z radości i miłości, tak samo jak jej - byłem zdziwiony a także szczęśliwy. Czyli ona też się we mnie zakochała?
- A skąd ty wiesz? Mówiła ci Olivia?
- Nie, coś ty i mimo że znaj ją bardzo krótko to czuję że znałbym ją już dawno temu i spędzał z nią każdy dzień.
- Chciałbym zaprosić ją na randkę... jednak nie wiem jak. - powiedziałem.
- Harry Styles nie wie jak zaprosić dziewczynę na randkę? Co się z tobą dzieje? - zaśmiał się Niall.
-  To nie jest jakaś dziewczyna! Ona jest wyjątkowa! Ja się w niej naprawdę zakochałem - powiedziałem a Niallowi zaczęły się oczy świecić.
- Moja siostrzyczka będzie miała pięknego chłopaka, jestem tego pewny. Wy po prostu pasujecie do siebie - uśmiechał się coraz bardziej.
- No to co ja mam zrobić?
- Za proś ją na randkę?
- Ale gdzie i jak?
- Gdzie? Tam gdzie jest twoje ulubione, a jak? To już dobrze wiesz.. - powiedział nadal uśmiechając się.
- Dzięki za pomoc. Jesteś wspaniałym przyjacielem!
Wszedłem do mojego pokoju i próbowałem usnąć, ciągle pokazywał mi się jej piękna twarz. Gdy już usnąłem  miałem cały plan na jutrzejszą randkę. To musi się po prostu udać!




^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
No i mam 4 rozdział ;) Mam nadzieję że się podoba. Przeczytaliście? Zaznacz ''przeczytałem''.
Zapraszam do obserwowani ;)
Czytajcie + komentujcie                                                                  
Pozdrowienia ;**






niedziela, 25 sierpnia 2013

Rozdział 3

                                                            * Oczami Olivii*
Obudziłam się o 6 rano. Byłam cała mokra ze łez, nawet nie wiem jak to się stało że zasnęłam. Szybko weszłam pod prysznic, zrobiłam lekki makijaż, włosy wspięłam w luźnego koka. Pogoda nie zapowiadała się na za bardzo ciepło ubrałam się w taki strój. Zeszłam do kuchni, wszyscy oczywiście spali. Zrobiłam sobie jajecznicę i szybko zjadłam. Jeszcze raz pobiegłam do pokoju wzięłam mój telefon, słuchawki i wyszłam z domu. Ciągle spływały mi po policzkach łzy. Skierowałam się w stronę parku do "mojej" ławki usiadłam na niej i słuchałam muzyki. Nie wiem jak to się stało ale znowu zasnęłam. Obudziłam się około 10.00 postanowiłam pójść i kupić sobie coś do jedzenia, bo jak to siostra Nialla nie umiem wytrzymać bez jedzenia. Weszłam do pierwszego lepszego sklepu z jedzeniem. Kupiłam sobie parę żelków, 2 bułki i rogala. Następnie gdy już za to zapłaciłam postanowiłam wrócić do parku, moja ławka była na szczęście nadal wolna. Po paru minutach zjadłam już jedną bułkę, rogala i wcinałam paczkę żelków. A właściwie to o której mieliśmy się  spotkać z chłopakami?- pomyślałam. Sprawdziłam w mojej komórce, bo oczywiście tam mam wszystkie moje ważne informacje zapisane. Dopiero o 16.00, no dobra.. do tego czasu dalej będę tutaj siedzieć. Siedziałam i rozglądałam się po całym parku, aby tylko sobie tego nie przypomnieć. Minęło parę minut a w mojej głowie znów pojawiły się te myśli i po moich policzkach powoli zaczęły spływać łzy. Nie umiałam po prostu zrozumieć dlaczego oni mi to zrobili. No ale dobra! Olivio Lee weź się w garść!- pomyślałam. Zasłoniłam moją twarz rękami i zaczęłam płakać. Nagle poczułam jak ktoś siada na mojej ławce, nie był to nikt inny jak Harry Styles! No ale przecież to normalne... jestem przecież siostrą ich najlepszego przyjaciela. Obtarłam łzy i uśmiechnęłam się do niego.
- Dlaczego jesteś smutna? - spytał
- A jak myślisz? - zapytałam.
- Prze rodziców? Dlatego że nie powiedzieli ci że jesteś siostrą Nialla?
- Tak - powiedziałam i posmutniałam.
- Ale to nie koniec świata - uśmiechną się, - dobrze że w ogóle wiesz - powiedział.
- Noo... masz rację - powiedziałam i zaśmiałam się.
- A tak w ogóle to my się ani nie znamy, może opowiedziała byś mi coś o sobie? - zapytał Hazza.
- No dobra - uśmiechnęłam się i zaczęłam moje wypracowanie - Mam na imię Olivia, mam 18 lat, a dokładnie w październiku, mam starszego brata, którego od wczoraj znam - zaśmiałam się - gram na gitarze i fortepianie, lubię piłkę nożną, pochodzę z polski i jestem wielką fanką One Direction.
- Ooo fanka One Direction - zaśmiał się.
- No, gdybym ją nie była to nadal nie wiedziałabym kim jest mój brat - zaśmiałam się - a teraz opowiedz mi coś osobie.
- A nie znasz mnie?
- Znam, ale chcę to usłyszeć od ciebie - uśmiechnęłam się a on odwzajemnił mój uśmiech.
- No więc nazywam się Harry Styles, mam 19 lat, pochodzę z Anglii, mam starszą siostrę Gemmę, nienawidzę oliwek. Należę do zespołu One Direction - zaśmiał się - i nie umiem wytrzymać bez swojego telefonu.
- Też nienawidzę oliwek - powiedziałam.
Następnie rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Moje największe marzenie się spełniło, karzda Directioners chciała by spotkać swojego idola, a ja mam taką szansę! Mimo, że wiem, że z Harrym będę się teraz czasami spotykać, to mój mózg nadal nie umiał tego zrozumieć. Potrzebowałam trochę czasu aby wszystko sobie poukładać. Około 14 Harry musiał się już zbierać.
- Będziesz tak cały dzień tu siedziała? - zapytał.
- Tak, codziennie, od rana do nocy.
- Czemu?
- Nie mam zamiaru rozmawiać z moimi rodzicami.
- No ok... ale mi się wydaje że powinniście razem na spokojnie ze sobą porozmawiać.
- Fajnie by było, tylko oni myślą że wszystko dobrze zrobili.
- Nie martw się Livcia, wszystko będzie dobrze,ok ja już muszę się zbierać, pa - powiedział i przytulił mnie na pożegnanie. Ten jego uścisk *.*
- Pa, do 16 - powiedziałam i poszedł.
Harry jest taki wspaniały, czuły, wyrozumiały, umie wysłuchać, pomaga i jeszcze te jego piękne zielone oczy... Olivia! Przestań! To jest Harry Styles, on nigdy nie zabuja się w takiej prostej dziewczynie jak ty! Trochę posmutniałam... no ale taka jest prawda. A po drugie przecież ja go znam dopiero nie całe dwa dni, nie mogę się w nim przecież zabujać! Byłam już trochę głodna więc poszłam do restauracji na obiad. Zamówiłam sobie zupę ogórkową a na drugie danie surówkę, kotlet i ziemniaki. Po nie całych 30 minutach zjadłam. Postanowiłam poznać trochę bardziej miasto, więc poszłam sobie pochodzić po Londynie. Przystanęłam przy jednaj ze szkół tanecznych i pomyślałam "a może by się tam zapisać? Przecież i tak cały dzień jestem poza domem..." Zdecydowałam jednak że nie zapiszę się, mimo, że w szkole należałam do zespołu tanecznego, jednak przez brak czasu musiałam przestać tańczyć.Nandos z tą jest bardzo daleko. Przyspieszyłam więc kroku, jednak zdążyłam przyjść na czas. Przed Nandos spotkałam Danielle więc weszłyśmy razem, chłopcy już na nas czekali. Zamówiliśmy sobie coś do jedzenia, Niall i ja oczywiście mieliśmy najwięcej, z czego wszyscy zaczęli się śmiać. Rodzina to rodzina, co nie? xD  Spotkanie te minęło bardzo fajnie, dużo gadaliśmy się, śmieliśmy się. Chłopcy są naprawdę fajni. Mimo że niekiedy mówili to co już wiem to i tak słuchałam ich uważnie, bo przecież nie każda fanka ma szansę usłyszeć to właśnie od nich. Później pożegnaliśmy się z Danielle i chłopakami, a ja razem z moim braciszkiem poszliśmy na spacer do parku. Wciąż dręczyło mnie jedno i to samo pytanie, musiałam więc się go o to zapytać:
Przez to moje jedno marzenie poszło już w kosz! Gdy byłam mała chciałam zostać piosenkarką, a gdyby mi to nie wyszło moim drugim planem było aby zostać tancerką. Przecież nie każde marzenia się spełniają Chodziłam tak z chyba godzinę, gdy nagle przypomniałam sobie że miałam się spotkać z chłopakami! Spojrzałam na zegarek a tam: 15.30! Zostało mi 30 minut, miejmy nadzieję, że zdążę! Gdy doszłam trefiłam na Danielle która właśnie wchodziła, więc weszłyśmy razem. Przy stoliku siedzieli już chłopcy, więc się tylko dołączyliśmy i zaczęliśmy rozmowę. Długo tak rozmawialiśmy i dowiedziałam się wiele ciekawych rzeczy o niech, nie które już oczywiście znałam, ale i tak słuchałam z zaciekawieniem. Po około dwóch godzinach prawie wszyscy pojechali do domu, a ja razem z Niallem poszłam na spacer do parku. Rozmawialiśmy o wszystkim a najczęściej o naszym dzieciństwie, jednak mnie ciągle dręczyło jedno pytanie, które wreszcie wypowiedziałam na głos a nie tylko w myślach:
- Czy wczoraj przed koncertem, gdy byłeś na mieście z Liamem to uciekliście tam przede mną?
- W pewnym sensie.. - odpowiedziałam.
- A może dokładniej? - zapytałam.
- No dobra... no więc tak... tak uciekliśmy przed tobą wtedy, bo jak już wiesz jestem twoim bratem, ale ty mnie wtedy nie znałaś jednak ja ciebie znałem. Wiem o tobie wszystko, wszystkiego próbuję się dowiedzieć, gdyż czułem się źle że ty o mnie nic nie wiesz... a ja tak bardzo bym chciał poznać moją przyrodnią siostrę... no i wtedy gdy byliśmy n rynku Liam mi cię pokazał, gdyż dużo mówiłem o tobie im. Ja spanikowałem i szybko uciekłem, nie wiedziałem czy ty o mnie wiesz czy nie... jednak gdy przyszłaś na koncert i zachowywałaś się normalnie, musiałem ci to wreszcie powiedzieć. Jedyne wspomnienia jakie z tobą mam to te kiedy byłaś taka bardzo malutka... a później twoi rodzice przeprowadzili się do Polski a ja zostałem sam z matką, tęskniłem za tobą siostrzyczko! - powiedział i przytulił mnie mocno a mi po policzkach łzy leciały.
- Kocham cię braciszku - powiedziałam przez łzy.
- Ja ciebie też - powiedział a po chwili dodał - mimo że mamy tylko wspólnego ojca to ja i tak uważam cię za moją prawdziwą siostrę - i znowu poleciały mi łzy, jednak teraz nie smutku tylko szczęścia.
Staliśmy tak jeszcze parę minut wtuleni w siebie,a później jeszcze trochę po spacerowaliśmy.
- Zawieść cię do domu? - zapytał mój braciszek :3
- Nie... jest dopiero 20, nie chcę się z rodzicami spotkać.
- Rozumiem cię... ale proszę obiecaj mi że porozmawiasz z nimi o tym - powiedział patrząc mi prosto w oczy.
- Obiecuję, ale nie dzisiaj ani nie jutro... może później - powiedziałam.
- Ok, to co teraz robimy? - zapytał
- Ty jedziesz do domu a ja tu jeszcze zostanę - powiedziałam uśmiechając się do niego.
- Nie ma mowy! Nie zostawię cię tutaj w nocy samą, jeszcze ci się coś stanie.
- Daj spokój, nic mi się nie stanie - powiedziałam uśmiechając się, pierwszy raz ktoś się zaczął o mnie martwić, oczywiście oprócz moich ''kochanych rodziców''.
- Aha... a co się wczoraj z tobą działo? Danielle mi napisała że nie chcesz z nikim rozmawiać... ale ja nie umiałem się do ciebie dodzwonić.  - powiedział smutny.
- Pokłóciłam się z rodzicami, ale to już wiesz - powiedziałam.
- No dobra, a teraz chodź na kolację bo mi już w brzuchu burczy,a tobie też - powiedział i oboje zaczęliśmy się śmiać.
- A to gdzie? - spytałam.
- Do mnie do domu. - uśmiechnął się.
- Na serio? - spytałam.
- No jasne! Chłopaki na pewno tam już są, zadzwonię im tylko żeby zrobili kolację też dla ciebie - wyją z kieszenie telefon i zadzwonił do Louisa, po zakończonej rozmowie powiedział - no to jedziemy! Chłopcy cieszą się że przyjeżdżasz, na prawdę cię bardzo polubili - uśmiechnął się a ja odwzajemniłam jego uśmiech.
- Ja też ich bardzo polubiłam. - powiedziałam i poszliśmy w stronę samochodu.
Po 10 minutach byliśmy już na miejscu. Dom ten był jeszcze większy niż miała go Danielle, no ale przecież tam muszą się wszyscy zmieścić. willa ta była jedno piętrowa, na zewnątrz miała duży basen, obok kwitło wiele roślin.
- I, podoba się? - zapytał Niall widząc moją minę.
- Podoba?! Po prostu brak słów!  - powiedziałam uśmiechając się.
Następnie weszliśmy do domu, kolacja już czekała na miejscu jednak nikogo nie było. Nagle gdy my weszliśmy do kuchni i usiedliśmy przed talerzami wszyscy się jakimś cudem zjawili, widząc moją minę Louis wyjaśnił:
- Zawsze czekamy na wszystkich, zanim zaczniemy jeść.
To bardzo miłe z ich strony. W domu tym mieszkali tylko chłopcy One Direction, ani Perry ani Eleanor z nimi nie mieszkała. Jednak później Niall mi wszystko wyjaśnił, że Perry przez parę miesięcy tu mieszkała jednak ona też jest w zespole i zamieszkała razem z swoimi przyjaciółkami, a Eleanor też tu mieszkała, jednak gdy chłopcy jeździli na trasy koncertowe, jej się nudziło więc zamieszkała razem ze swoimi bliźniaczkami w jednym domu. Gdy zjedliśmy pooglądaliśmy jeszcze horror, których ja się strasznie boję, jednak miałam przy sobie Niall do którego mogłam się tulić. Film zakończył się około 24, więc Niall później zawiózł mnie do domu. Przytuliłam go na pożegnanie i weszłam do domu. Wszyscy już spali więc poszłam do mojego pokoju, przebrałam się w piżamę, budzik nastawiłam na 7 rano, gdyż nie chciałam się spotkać z moimi rodzicami i musiałam zapisać coś w pamiętniku.

*Pamiętnik*
'' Dzisiaj był wprost wspaniały dzień. Poznałam chłopaków, bardzo dobrze się z nimi dogaduję. Niall powiedział mi że bardzo mnie polubili. Bardzo się z tego cieszę bo ja też ich bardzo polubiłam, jednak najbardziej ( bez Nialla) polubiłam Harego. Jest bardzo miły i te jeszcze jego oczy... chyba się w nim zakochałam, ale przecież nie mam u niego szans. ;c jestem zwykłą dziewczyną, a nie jakąś gwiazdą.... Ale ja nie umiem przestać o nim myśleć... ja do niego czuję wielką i prawdziwą miłość... muszę o nim zapomnieć.. jednak jak ja to zrobię? Jakoś będzie trzeba dać radę....

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Przeczytałaś? Zaznacz ''przeczytałem'' chce wiedzieć ile osób czyta.... będę bardzo wdzięczna gdyby był chociaż jeden komentarz... ;*  Mam nadzieję że się podoba.