niedziela, 25 sierpnia 2013

Rozdział 3

                                                            * Oczami Olivii*
Obudziłam się o 6 rano. Byłam cała mokra ze łez, nawet nie wiem jak to się stało że zasnęłam. Szybko weszłam pod prysznic, zrobiłam lekki makijaż, włosy wspięłam w luźnego koka. Pogoda nie zapowiadała się na za bardzo ciepło ubrałam się w taki strój. Zeszłam do kuchni, wszyscy oczywiście spali. Zrobiłam sobie jajecznicę i szybko zjadłam. Jeszcze raz pobiegłam do pokoju wzięłam mój telefon, słuchawki i wyszłam z domu. Ciągle spływały mi po policzkach łzy. Skierowałam się w stronę parku do "mojej" ławki usiadłam na niej i słuchałam muzyki. Nie wiem jak to się stało ale znowu zasnęłam. Obudziłam się około 10.00 postanowiłam pójść i kupić sobie coś do jedzenia, bo jak to siostra Nialla nie umiem wytrzymać bez jedzenia. Weszłam do pierwszego lepszego sklepu z jedzeniem. Kupiłam sobie parę żelków, 2 bułki i rogala. Następnie gdy już za to zapłaciłam postanowiłam wrócić do parku, moja ławka była na szczęście nadal wolna. Po paru minutach zjadłam już jedną bułkę, rogala i wcinałam paczkę żelków. A właściwie to o której mieliśmy się  spotkać z chłopakami?- pomyślałam. Sprawdziłam w mojej komórce, bo oczywiście tam mam wszystkie moje ważne informacje zapisane. Dopiero o 16.00, no dobra.. do tego czasu dalej będę tutaj siedzieć. Siedziałam i rozglądałam się po całym parku, aby tylko sobie tego nie przypomnieć. Minęło parę minut a w mojej głowie znów pojawiły się te myśli i po moich policzkach powoli zaczęły spływać łzy. Nie umiałam po prostu zrozumieć dlaczego oni mi to zrobili. No ale dobra! Olivio Lee weź się w garść!- pomyślałam. Zasłoniłam moją twarz rękami i zaczęłam płakać. Nagle poczułam jak ktoś siada na mojej ławce, nie był to nikt inny jak Harry Styles! No ale przecież to normalne... jestem przecież siostrą ich najlepszego przyjaciela. Obtarłam łzy i uśmiechnęłam się do niego.
- Dlaczego jesteś smutna? - spytał
- A jak myślisz? - zapytałam.
- Prze rodziców? Dlatego że nie powiedzieli ci że jesteś siostrą Nialla?
- Tak - powiedziałam i posmutniałam.
- Ale to nie koniec świata - uśmiechną się, - dobrze że w ogóle wiesz - powiedział.
- Noo... masz rację - powiedziałam i zaśmiałam się.
- A tak w ogóle to my się ani nie znamy, może opowiedziała byś mi coś o sobie? - zapytał Hazza.
- No dobra - uśmiechnęłam się i zaczęłam moje wypracowanie - Mam na imię Olivia, mam 18 lat, a dokładnie w październiku, mam starszego brata, którego od wczoraj znam - zaśmiałam się - gram na gitarze i fortepianie, lubię piłkę nożną, pochodzę z polski i jestem wielką fanką One Direction.
- Ooo fanka One Direction - zaśmiał się.
- No, gdybym ją nie była to nadal nie wiedziałabym kim jest mój brat - zaśmiałam się - a teraz opowiedz mi coś osobie.
- A nie znasz mnie?
- Znam, ale chcę to usłyszeć od ciebie - uśmiechnęłam się a on odwzajemnił mój uśmiech.
- No więc nazywam się Harry Styles, mam 19 lat, pochodzę z Anglii, mam starszą siostrę Gemmę, nienawidzę oliwek. Należę do zespołu One Direction - zaśmiał się - i nie umiem wytrzymać bez swojego telefonu.
- Też nienawidzę oliwek - powiedziałam.
Następnie rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Moje największe marzenie się spełniło, karzda Directioners chciała by spotkać swojego idola, a ja mam taką szansę! Mimo, że wiem, że z Harrym będę się teraz czasami spotykać, to mój mózg nadal nie umiał tego zrozumieć. Potrzebowałam trochę czasu aby wszystko sobie poukładać. Około 14 Harry musiał się już zbierać.
- Będziesz tak cały dzień tu siedziała? - zapytał.
- Tak, codziennie, od rana do nocy.
- Czemu?
- Nie mam zamiaru rozmawiać z moimi rodzicami.
- No ok... ale mi się wydaje że powinniście razem na spokojnie ze sobą porozmawiać.
- Fajnie by było, tylko oni myślą że wszystko dobrze zrobili.
- Nie martw się Livcia, wszystko będzie dobrze,ok ja już muszę się zbierać, pa - powiedział i przytulił mnie na pożegnanie. Ten jego uścisk *.*
- Pa, do 16 - powiedziałam i poszedł.
Harry jest taki wspaniały, czuły, wyrozumiały, umie wysłuchać, pomaga i jeszcze te jego piękne zielone oczy... Olivia! Przestań! To jest Harry Styles, on nigdy nie zabuja się w takiej prostej dziewczynie jak ty! Trochę posmutniałam... no ale taka jest prawda. A po drugie przecież ja go znam dopiero nie całe dwa dni, nie mogę się w nim przecież zabujać! Byłam już trochę głodna więc poszłam do restauracji na obiad. Zamówiłam sobie zupę ogórkową a na drugie danie surówkę, kotlet i ziemniaki. Po nie całych 30 minutach zjadłam. Postanowiłam poznać trochę bardziej miasto, więc poszłam sobie pochodzić po Londynie. Przystanęłam przy jednaj ze szkół tanecznych i pomyślałam "a może by się tam zapisać? Przecież i tak cały dzień jestem poza domem..." Zdecydowałam jednak że nie zapiszę się, mimo, że w szkole należałam do zespołu tanecznego, jednak przez brak czasu musiałam przestać tańczyć.Nandos z tą jest bardzo daleko. Przyspieszyłam więc kroku, jednak zdążyłam przyjść na czas. Przed Nandos spotkałam Danielle więc weszłyśmy razem, chłopcy już na nas czekali. Zamówiliśmy sobie coś do jedzenia, Niall i ja oczywiście mieliśmy najwięcej, z czego wszyscy zaczęli się śmiać. Rodzina to rodzina, co nie? xD  Spotkanie te minęło bardzo fajnie, dużo gadaliśmy się, śmieliśmy się. Chłopcy są naprawdę fajni. Mimo że niekiedy mówili to co już wiem to i tak słuchałam ich uważnie, bo przecież nie każda fanka ma szansę usłyszeć to właśnie od nich. Później pożegnaliśmy się z Danielle i chłopakami, a ja razem z moim braciszkiem poszliśmy na spacer do parku. Wciąż dręczyło mnie jedno i to samo pytanie, musiałam więc się go o to zapytać:
Przez to moje jedno marzenie poszło już w kosz! Gdy byłam mała chciałam zostać piosenkarką, a gdyby mi to nie wyszło moim drugim planem było aby zostać tancerką. Przecież nie każde marzenia się spełniają Chodziłam tak z chyba godzinę, gdy nagle przypomniałam sobie że miałam się spotkać z chłopakami! Spojrzałam na zegarek a tam: 15.30! Zostało mi 30 minut, miejmy nadzieję, że zdążę! Gdy doszłam trefiłam na Danielle która właśnie wchodziła, więc weszłyśmy razem. Przy stoliku siedzieli już chłopcy, więc się tylko dołączyliśmy i zaczęliśmy rozmowę. Długo tak rozmawialiśmy i dowiedziałam się wiele ciekawych rzeczy o niech, nie które już oczywiście znałam, ale i tak słuchałam z zaciekawieniem. Po około dwóch godzinach prawie wszyscy pojechali do domu, a ja razem z Niallem poszłam na spacer do parku. Rozmawialiśmy o wszystkim a najczęściej o naszym dzieciństwie, jednak mnie ciągle dręczyło jedno pytanie, które wreszcie wypowiedziałam na głos a nie tylko w myślach:
- Czy wczoraj przed koncertem, gdy byłeś na mieście z Liamem to uciekliście tam przede mną?
- W pewnym sensie.. - odpowiedziałam.
- A może dokładniej? - zapytałam.
- No dobra... no więc tak... tak uciekliśmy przed tobą wtedy, bo jak już wiesz jestem twoim bratem, ale ty mnie wtedy nie znałaś jednak ja ciebie znałem. Wiem o tobie wszystko, wszystkiego próbuję się dowiedzieć, gdyż czułem się źle że ty o mnie nic nie wiesz... a ja tak bardzo bym chciał poznać moją przyrodnią siostrę... no i wtedy gdy byliśmy n rynku Liam mi cię pokazał, gdyż dużo mówiłem o tobie im. Ja spanikowałem i szybko uciekłem, nie wiedziałem czy ty o mnie wiesz czy nie... jednak gdy przyszłaś na koncert i zachowywałaś się normalnie, musiałem ci to wreszcie powiedzieć. Jedyne wspomnienia jakie z tobą mam to te kiedy byłaś taka bardzo malutka... a później twoi rodzice przeprowadzili się do Polski a ja zostałem sam z matką, tęskniłem za tobą siostrzyczko! - powiedział i przytulił mnie mocno a mi po policzkach łzy leciały.
- Kocham cię braciszku - powiedziałam przez łzy.
- Ja ciebie też - powiedział a po chwili dodał - mimo że mamy tylko wspólnego ojca to ja i tak uważam cię za moją prawdziwą siostrę - i znowu poleciały mi łzy, jednak teraz nie smutku tylko szczęścia.
Staliśmy tak jeszcze parę minut wtuleni w siebie,a później jeszcze trochę po spacerowaliśmy.
- Zawieść cię do domu? - zapytał mój braciszek :3
- Nie... jest dopiero 20, nie chcę się z rodzicami spotkać.
- Rozumiem cię... ale proszę obiecaj mi że porozmawiasz z nimi o tym - powiedział patrząc mi prosto w oczy.
- Obiecuję, ale nie dzisiaj ani nie jutro... może później - powiedziałam.
- Ok, to co teraz robimy? - zapytał
- Ty jedziesz do domu a ja tu jeszcze zostanę - powiedziałam uśmiechając się do niego.
- Nie ma mowy! Nie zostawię cię tutaj w nocy samą, jeszcze ci się coś stanie.
- Daj spokój, nic mi się nie stanie - powiedziałam uśmiechając się, pierwszy raz ktoś się zaczął o mnie martwić, oczywiście oprócz moich ''kochanych rodziców''.
- Aha... a co się wczoraj z tobą działo? Danielle mi napisała że nie chcesz z nikim rozmawiać... ale ja nie umiałem się do ciebie dodzwonić.  - powiedział smutny.
- Pokłóciłam się z rodzicami, ale to już wiesz - powiedziałam.
- No dobra, a teraz chodź na kolację bo mi już w brzuchu burczy,a tobie też - powiedział i oboje zaczęliśmy się śmiać.
- A to gdzie? - spytałam.
- Do mnie do domu. - uśmiechnął się.
- Na serio? - spytałam.
- No jasne! Chłopaki na pewno tam już są, zadzwonię im tylko żeby zrobili kolację też dla ciebie - wyją z kieszenie telefon i zadzwonił do Louisa, po zakończonej rozmowie powiedział - no to jedziemy! Chłopcy cieszą się że przyjeżdżasz, na prawdę cię bardzo polubili - uśmiechnął się a ja odwzajemniłam jego uśmiech.
- Ja też ich bardzo polubiłam. - powiedziałam i poszliśmy w stronę samochodu.
Po 10 minutach byliśmy już na miejscu. Dom ten był jeszcze większy niż miała go Danielle, no ale przecież tam muszą się wszyscy zmieścić. willa ta była jedno piętrowa, na zewnątrz miała duży basen, obok kwitło wiele roślin.
- I, podoba się? - zapytał Niall widząc moją minę.
- Podoba?! Po prostu brak słów!  - powiedziałam uśmiechając się.
Następnie weszliśmy do domu, kolacja już czekała na miejscu jednak nikogo nie było. Nagle gdy my weszliśmy do kuchni i usiedliśmy przed talerzami wszyscy się jakimś cudem zjawili, widząc moją minę Louis wyjaśnił:
- Zawsze czekamy na wszystkich, zanim zaczniemy jeść.
To bardzo miłe z ich strony. W domu tym mieszkali tylko chłopcy One Direction, ani Perry ani Eleanor z nimi nie mieszkała. Jednak później Niall mi wszystko wyjaśnił, że Perry przez parę miesięcy tu mieszkała jednak ona też jest w zespole i zamieszkała razem z swoimi przyjaciółkami, a Eleanor też tu mieszkała, jednak gdy chłopcy jeździli na trasy koncertowe, jej się nudziło więc zamieszkała razem ze swoimi bliźniaczkami w jednym domu. Gdy zjedliśmy pooglądaliśmy jeszcze horror, których ja się strasznie boję, jednak miałam przy sobie Niall do którego mogłam się tulić. Film zakończył się około 24, więc Niall później zawiózł mnie do domu. Przytuliłam go na pożegnanie i weszłam do domu. Wszyscy już spali więc poszłam do mojego pokoju, przebrałam się w piżamę, budzik nastawiłam na 7 rano, gdyż nie chciałam się spotkać z moimi rodzicami i musiałam zapisać coś w pamiętniku.

*Pamiętnik*
'' Dzisiaj był wprost wspaniały dzień. Poznałam chłopaków, bardzo dobrze się z nimi dogaduję. Niall powiedział mi że bardzo mnie polubili. Bardzo się z tego cieszę bo ja też ich bardzo polubiłam, jednak najbardziej ( bez Nialla) polubiłam Harego. Jest bardzo miły i te jeszcze jego oczy... chyba się w nim zakochałam, ale przecież nie mam u niego szans. ;c jestem zwykłą dziewczyną, a nie jakąś gwiazdą.... Ale ja nie umiem przestać o nim myśleć... ja do niego czuję wielką i prawdziwą miłość... muszę o nim zapomnieć.. jednak jak ja to zrobię? Jakoś będzie trzeba dać radę....

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Przeczytałaś? Zaznacz ''przeczytałem'' chce wiedzieć ile osób czyta.... będę bardzo wdzięczna gdyby był chociaż jeden komentarz... ;*  Mam nadzieję że się podoba.


1 komentarz:

  1. Boże..
    Twoje posty są jak narkotyk!
    Weźmiesz pierwszy raz to i drugi, trzeci,..
    Biste!
    ~ Mrs.Horan xx

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz <3
Chciałbym też, aby KAŻDY kto przeczytał ten rozdział dodał komentarz.
Jeżeli każdy z was będzie dodawać komentarze, to rozdziały za pewne będą pojawiać się szybciej, bo będę je miała dla kogo pisać i będę je pisać z radością, a nie tak jak było nie dawno...