piątek, 30 sierpnia 2013

Rozdział 8

                                                                *Oczami Olivii*

 Wczorajszy dzień był na prawdę wspaniały, nie mogę uwierzyć że tyle pięknych rzeczy może się w jeden dzień. Występ wczorajszy wyszedł świetnie, czułam się jak gwiazda, byłam w telewizji, podróż z Harrym po całym Londynie - po prostu cud i jeszcze to że mogę już na zawsze zostać w Londynie, nie muszę jechać z powrotem do Polski! Oczywiście muszę się nad tym zastanowić, bo co z moim wykształceniem? Przecież chciałam iść po skończeniu liceum do szkoły muzycznej, a teraz co? Jednak ja na prawdę chcę tu zostać przy moim chłopaku, przy moim bracie, przy Liamie, Louise, Zaynie i przy mojej grupie tanecznej. Jednak noc o tym chłopakom wczoraj nie mówiłam, chcę im zrobić niespodziankę.  Leżę sobie tak na łóżku i o wszystkim rozmyślam, nagle ktoś zapukał do drzwi, byli to moi rodzice.
- I co? Zastanowiłaś się? - spytał ojciec.
- Tak - uśmiechnęłam się.
- Więc....
- Więc, chcę tu zostać - powiedziałam z szerokim uśmiechem.
- Dobrze, a powiedziałaś to już chłopakom? - spytał ojciec.
- Nie, chcę im niespodziankę zrobić i dzisiaj im powiem.
- Ok, a teraz chodź na śniadanie gwiazdo - zaśmiała się matka.
- Czemu gwiazd? - spytałam zdziwiona.
-  A nie jesteś nią? Byłaś w telewizji, miałaś wywiad - uśmiechną się ojciec.
- No dobra, ale to tylko przez jeden dzień, dzisiaj już nią nie jestem.
- Dla nas byłaś, jesteś i zawsze będziesz, a teraz chodź już na śniadanie. - powiedział ojciec.
Weszliśmy więc do kuchni zjedliśmy śniadanie, poszłam do salonu trochę pograć na fortepianie. Po około pół godzinie postanowiłam iść do pokoju i się przebrać, gdyż jestem jeszcze w piżamie xD. Słońce świeciło, więc postanowiłam że pójdę do basenu. Po to się go ma. Przebrałam się w strój kąpielowy, wzięłam ręcznik, książkę i poszłam do basenu. Woda mimo że jest rano była już bardzo ciepła. Obok basenu kwitło dużo kwiatów. Popływałam się do momentu gdy przyszedł odwiedzić mnie Naill! Ale się ucieszyłam.
- Hej siostrzyczko - uśmiechną się gdy mnie zobaczył.
- Hej braciszku - też się uśmiechnęłam.
- Tak wcześnie już pływasz? - spytał.
- A co mam innego robić?
- Może się z nami spotkać. - powiedział
- Czemu nie, ale dlaczego przyszedłeś? - spytałam.
- Bo od samego rana z chłopakami do ciebie piszemy i dzwonimy a ty nie odpisujesz i nie odbierasz, więc zaczęliśmy się martwić i przyjechałam sprawdzić czy wszystko ok, ale jak widać odpoczywasz - uśmiechną się i trochę zaśmiał.
- Przepraszam, że nie odpisywałam albo nie odbierałam, ale dzisiaj dużo myślałam i nie miałam ani przez sekundy telefonu w ręki.
- Ok, nie szkodzi, najważniejsze że nic ci nie jest - uśmiechną się i dodał - to ja już idę.
- Już? Szkoda - zasmuciłam się.
- Aha... i Harry przyjedzie po ciebie po treningu.
- Dobrze, ciesze cię - uśmiechnęłam się szeroko i za chwilę Nialla już nie było.
Popływałam jeszcze trochę w basenie, a później położyłam się na leżaku i zaczęłam czytać książkę.
                                                                          ***
- Olivia! Obiad! - krzyczała matka.
Spojrzałam na zegarek, była już 12.00! Z 2 godziny czytałam książkę, no ale nie dziwić się mnie, ja po prostu kocham czytać książki. Wzięłam więc koc i książkę do ręki i poszłam zanieś je do pokoju. Przebrałam się w to, wysuszyłam włosy i zeszłam do kuchni. Wszystko było już naszykowane, jednak nigdzie nie było moich rodziców, w salonie ich nie było, w ich pokoju też nie, w ogrodzie też nie. Nie wiedziałam już gdzie szukać i postanowiłam pójść z powrotem do kuchni a tam... oni sobie przy stole siedzą i czekają na mnie! Gdzie oni byli?
- Gdzie wyście byli? Szukałam was wszędzie - powiedziałam siadając do stołu.
- Za ten czas gdy cię nie było poszliśmy się trochę już spakować, bo jak wiesz jutro już jedziemy z powrotem do Polski - powiedziałam matka.
- A... ale ja przecież tam byłam! - powiedziałam zastanawiając się.
- Może nas nie widziałaś? - zaśmiał się ojciec.
- Hahaha bardzo śmieszne - powiedziałam i nałożyłam się na talerz jedzenie, gdyż jestem już bardzo głodna.
Po zjedzeniu poszłam do pokoju sprawdziłam moją komórkę a tam, od każdego z chłopców 10 nieodebranych połączeń i 3 wiadomości od każdego z nich Uśmiechnęłam się pod nosem i poszłam pakować moją torbę na tańce. Po spakowaniu wzięłam ją na ramię i już poszłam w stronę drzwi wyjściowych, mimo że była dopiero 12.30.
- A ty gdzie tak wcześnie idziesz? Tańce masz dopiero za półtorej godziny - powiedziałam matka wychylając się za drzwi od salonu.
- Chcę jeszcze iść do parku - uśmiechnęłam się i wyszłam.
Po drodze założyłam słuchawki i włączyłam na losowanie, wylosowało '' C'mon c'mon'' zaczęłam tańczyć do rytmu i za chwilę byłam już przy ''naszej'' ławce. Usiadałam zamknęłam oczy i zaczęłam myśleć co przez ten jeden tydzień się zmieniło. Całe moje życie się zmieniło. Po prostu wszystko w moim życiu się zmieniło, nic nie zostało tak jak było. Nagle przeszła mnie zła myśl: A co jeśli w Londynie nie jest tak fajnie jak myślałam? Może coś nie wypalić... no to przecież mogę jechać z powrotem do Polski! Moi rodzice na pewno przyjmą mnie do domu i znowu pojawił się uśmiech na mojej twarzy. Nagle ktoś usiadł na ławce obok mnie. Otworzyłam oczy i zauważyłam Viole! Zdjęłam słuchawki i powiedziałam:
- Hej - uśmiechnęłam się do niej szeroko, bardzo ją lubiłam.
- Hej Olivia - odwzajemniła mój uśmiech.
- Co tu robisz? - spytałam.
- Szukam kogoś kto poszedł by ze mną na zakupy, trening zaczyna się dopiero za godzinę. A ty siedzisz sobie sama na ławce, więc może ty pójdziesz ze mną na zakupy? - spytała z uśmiechem.
- Jasne! - powiedziałam i wstałyśmy.
Szliśmy do centrum handlowego w centrum Londynu. Gdy tak szliśmy dużo rozmawialiśmy, śmieliśmy. Jednak najwięcej rozmawialiśmy o wczorajszym koncercie i o tym jaka będzie nowa choreografia, jakie będą kroki, czy spodoba nam się ten układ. Gdy byliśmy już przed centrum handlowym otworzyliśmy drzwi i wchodziliśmy do każdego z sklepu. Gdy skończyliśmy już zakupy weszliśmy jeszcze do jednej z kawiarenek i zamówiliśmy sobie kawę. Każda z nas miała co najmniej z dziesięć torebek ubrań. Gdy wypiliśmy już kawę spojrzeliśmy na zegarek a tam 13.55! Biegiem wybiegliśmy z sklepu i biegliśmy w stronę szkoły tanecznej, na szczęście te centrum handlowe znajdowało się bardzo blisko tej szkoły. Szybko się przebraliśmy, torby zostawiliśmy w przebieralni i pobiegliśmy w stronę gdzie odbywają się zajęcia. Na szczęście naszej trenerki jeszcze nie było. Dziewczyny stały i rozmawiały, jednak nie miały wesołych min.
- Hej, co się z wami stało? Dlaczego jesteście takie smutne? - spytałam. Wszystkie jakby na rozkaz odwróciły się w moją stronę i podeszły bliżej.
- Bo to już ostatni tydzień, kiedy z nami tańczysz, później będziesz musiała jechać z powrotem do Polski i nas tu zostawisz. A nasz grupa już nigdy nie będzie taka jak była, gdy ciebie nie będzie - powiedziała Natalii a wszystkie dziewczyny zaczęły płakać.
- Dziewczyny, ale ja nie jadę z powrotem do Polski. - powiedziałam uśmiechnięta, jednak one dalej płakały.
- Jak to? - spytały wszystkie razem.
- A tak to, że rodzice pozwolili mi zostać w Londynie i nie muszę jechać z powrotem do Polski.
- Na prawdę? - spytały.
- Tak! - krzyknęłam a wszystkie zaczęły skakać ze szczęścia i mnie przytulały.
- A co wy takie szczęśliwe - spytała trenerka wchodząc do sali.
- Olivia zostaje z nami! - wykrzyczała Lily
- A to się cieszę - powiedziała trenerka i mnie przytuliła.
- A teraz  do rzeczy, musimy rozpocząć nową choreografię - powiedziała i zaczęliśmy tańczyć.
Nauczyliśmy się początek, wszystkim bardzo się podobał. W połowie próby Natali mnie się spytała:
- A to gdzie będziesz mieszkać?
- Na razie u mojej cioci, mojego wujka i kuzynki, a później znajdę sobie jakieś mieszkanie - powiedziałam.
Próba ta była bardzo fajna, dużo tańczyliśmy jednak nie obyło się bez wygłupów. Śmieliśmy się, biegaliśmy po całej sali. Teraz mogliśmy sobie na coś takiego pozwolić, tydzień temu nie. Pod koniec zajęć pani dodała:
- Za dwa miesiące jedziemy na konkurs.
- Naprawdę? - spytała Lily.
- Tak, na prawdę i będziemy musieli wybrać który układ zatańczymy, ale jeszcze mamy czas do tego czasu. 
Potem poszliśmy się przebrać, ja wzięłam moje torby z zakupów i wyszłam z budynku a tam czekał już Harry. Gdy mnie zobaczył zaraz się uśmiechną a gdy zauważył torby zaczną się śmiać.
- Byłaś na zakupach? - spytał.
- Tak, a nie wolno. - powiedziałam.
- Wolno, wolno. Poczekaj pomogę ci - wziął moje torby i dał do samochodu.
Następnie sami wsiedliśmy do samochodu.
- No to gdzie mnie dzisiaj zabierasz? - spytałam z uśmiechem na twarzy.
 - Do nas do domu - powiedział.
- Fajnie.
- Mam nadzieję... dzisiaj chcieliśmy wszyscy razem z tobą spędzić czas, bo już za nie cały tydzień jedziesz - powiedział smutnym głosem.
- Nie smuć się! Ciesz się chwilą. - powiedziałam mając uśmiech na twarz... jeszcze teraz im tego nie powiem, muszę poczekać. Chcę żeby przy tym byli wszyscy...
- A czemu ty dzisiaj jesteś taka szczęśliwa? - spytał.
- A tak tylko... po prostu ja się cieszę chwilą a nie patrzę w przyszłość tak jak wy! - powiedziałam śmiejąc się.
Do jechaliśmy do domu i weszliśmy do salonu, a tam wszyscy tacy smutni siedzieli... nie umiałam na to patrzeć, ale musiałam jeszcze trochę wytrzymać.
- A co wy tacy smutni? - powiedziałam radośnie wbiegając do salonu, a za mną szedł smętnie Harry, ja chyba tego dłużej nie wytrzymam ;c Ale obiecałam sobie że powiem im dopiero wieczorem, więc muszę wytrzymać! Bądź twarda Olivia!
- Bo jedziesz za nie cały tydzień do Polski! - powiedział Louis i by się prawie rozpłakał - a ty z czego się ta cieszysz?!
- Bo żyję chwilą a nie patrzę w przód chłopaki! Nie smutać mi tu! - powiedziałam gilgotając Nialla i Liama.
- Niech ci będzie - powiedział Louis trochę się uśmiechając.
- A tak w ogóle to mamy dla ciebie mały prezent - uśmiechną się Harry.
- Prezent? - byłam zaskoczona.
Zayn wstał z kanapy i poszedł do kuchni, parę sekund później wyszedł z niej trzymając w ręku prezent i wręczył mi go. Chłopcom zaraz pojawi się uśmiech na twarzach, a ja nadal trzymałam prezent i gapiłam się na nich jak głupia.
- No otwórz go - powiedział Niall.
Pociągnęłam więc za białą wstążkę a w środku znajdowało się zdjęcie ze mną i chłopakami oprawione w ramkę i ładny fioletowy strój kąpielowy. Wzięłam do ręki zdjęcie i aż łzy mi leciały.
- Mamy nadzieję że ci się podoba - powiedział Liam.
- To jest piękne! Dziękuję wam! - powiedziałam i przytuliłam ich.
- Mam nadzieję że nigdy o nas nie zapomnisz... - powiedział Zayn i zaraz uch mini zmieniły się w smutne.
No dobra! Muszę im to wreszcie powiedzieć! Nie wytrzymam widzieć ich tak smutnych do wieczora.
- No dobra chłopaki siadajcie, mam wam coś ważnego do powiedzenia - powiedziałam i każdy usiadł na kanapie patrząc na mnie tym smutnym wzrokiem - miałam wam to dopiero wieczorem powiedzieć, gdyż miała być to niespodzianka - zrobiłam trochę przerwy - zostaję tutaj w Londynie!
Wszyscy jakby na rozkaz stanęli, a raczej wyskoczyli z kanapy i zaczęli tańczyć. Takich ich pamiętam i takich też chcę ich znać! Od każdego oczy zaczęły błyszczeć ze szczęścia i wszyscy przybiegli mnie przytulić, a Harry pocałował mnie czule. Byłam taka szczęśliwa! Teraz wiem, że podjęłam słuszną decyzję i że nie będę tego żałować. Oni są wspaniali! Kocham ich. 5 największych wariatów jakich kiedykolwiek poznałam jednak i tak ich kocham. Są wspaniali!
- Na prawdę? - powiedział Niall gdy się trochę uspokoili.
- Tak, na prawdę - uśmiechnęłam się.
- No to świętujemy dzisiaj? Zostaniesz u nas na noc i pasuje - powiedział Liam.
- Było by fajnie, tylko że moi rodzice już jutro do Polski z powrotem jadą wiec, rozumiecie - powiedziałam i każdy potrząsną głową.
- No to się pakuj! - wykrzyczał Harry.
- Pakuj? Czemu? Powiedziała przecież że zostaję w Londynie.
- No tak, ale to kiedy masz zamiar się tu wprowadzić? - spytał Liam.
- Że co? Ja mam się tu wprowadzić? - byłam zaszokowana, miałam mieszkać w jednym do mie razem z One Direction! Następne moje marzenie się spełniło.
- A co, myślałaś że będziesz u Danielle mieszkać? No to się myliłaś - powiedział Niall.
- Ale wy mówicie to na serio? - nie dowierzałam własnym uszom.
- No oczywiście! Pokój już masz - uśmiechną się Louis.
- Mam pokój? - spytałam.
- Tak - uśmiechną się Harry a potem dodał: -  ale na razie go nie zobaczysz.
- To co jutro się wprowadzasz? - spytał Zayn.
- No.. nie wiem. - powiedziałam.
- Jutro i koniec! - powiedział Niall - przyjedziemy po ciebie a ty się dzisiaj już spakuj, a o której mamy po ciebie przyjechać?
- E... może potem jak rodzice pojadą?
- A o której jadą? - spytał Liam.
- Nie wiem, spytam się i napiszę wam wiadomość.
- Ok, a teraz chodź do basenu, po to kupiliśmy ci ten strój - powiedział uśmiechając się Harry.
Chłopcy byli tacy szczęśliwi gdy im o tym powiedziałam! Dobrze że im teraz powiedziałam. Poszłam więc się przebrać do łazienki, gdy przyszłam z powrotem do salonu był tam tylko Niall już przebrany. Jest bardzo umięśniony, jakiego ma mam wspaniałego brata!
- To co idziemy? - spytał.
Kiwnęłam głową potwierdzając i wyszliśmy do ogrodu gdzie byli już chłopcy.  Louis razem z Liamem leżał na leżaku a Harry i Zayn już wygłupiali się w wodzie! Usiadłam na leżaku i gapiłam się na nich nagle Niall wziął mnie na ręce i wrzucił do basenu! O nie, pożałuje! Przypłynęłam do brzegu basenu a Niall aż się wystraszył i odsuną się bardziej od basenu.
- hahaha bardzo śmieszne - powiedziałam sarkastycznie, oczywiście wszyscy się śmiali.
- Ale to było śmieszne - powiedział Louis przez śmiech.
- Taa, na pewno -powiedziałam sarkastycznie.
Odsunęłam się od basenu a Niall przyszedł bliżej, zamoczył swoje nogi w basenie i usiadł. Ja pływałam coraz bardziej zbliżając się do Nialla i w pwnym momencie gdy byłam bardzo blisko jego, chwyciłam go za ręce i wrzuciłam do basenu, oczywiście wszyscy zaczęli się śmiać a Niall wyglądał na wkurzonego i wtedy dopiero się zaczęło! Gonił mnie po całym basenie, w pewnym momencie wyszłam z basenu i pobiegłam w głąb ogrodu, który był bardzo duży. Niall wyskoczył za mną z basenu i pobiegł za mną. Biegną tak szybko że złapał mnie wziął na barana i zaczął mnie gilgotać a później z powrotem wrzucił mnie do basenu, a ja oczywiście musiałam się odwdzięczyć. Później gdy było już ciemno poszliśmy na kolację a potem jak zawsze film, czyli horror. Później Niall zawiózł mnie do domu.

                                                                 * Oczami Nialla*

Wszedłem do domu a tam chłopcy biegają  i krzyczą, wszystko robią naraz. nagle odezwał się Harry:
- Dobra chłopaki, STOP! Tak to nic dzisiaj nie zrobimy. Liam, Zayn i ja będziemy malować ściany a Louis i Niall będą wieszać zdjęcia, lampy i wszystkie dodatki a jutro zaniesiemy meble. Ok?
- Tak jest szefie! - odpowiedzieliśmy i zaczęliśmy brać się do pracy.
- A spodoba jej się to w ogóle? - spytał Liam.
- No.. raczej tak - odpowiedziałem nie pewnie. - a jak nie to zmienimy.
- Chłopaki, jej się to na pewno spodoba, nie martwcie się! - powiedziała Zayn.
Nagle dostałem wiadomość, położyłem zdjęcie któe miałem w ręku na podłogę i spojrzałem na telefon, byłą to wiadomość od Olivii:
                       ''Rodzice wyjeżdżają o 13.00 ;) Mam nadzieję że przyjdziesz ich pożegnać''.
Szybko odpisałem:
                          '' Jasne że przyjdę ich pożegnać, do jutra siostrzyczko ;) Spakowana?''
                           '' Do jutra :) i się pakuję ;* ''     - odpisała.

- Chłopaki! Posłuchajcie chwilę! - powiedziałem i zrobiło się cicho - moi rodzice jadą o 13, więc będzie trzeba do nich prędzej jechać i się pożegnać.powiedziałam.
- I podziękować, że Olivia może zostać z nami! - dodał Harry.
Gdy skończyliśmy wszyscy zaczęli wariować ciesząc się że Olivia może zostać w Londynie, sam nie mogę w to jeszcze uwierzyć... Tak się cieszę! Jesteśmy chyba najszczęśliwszą 5 chłopaków na całym świecie! Jutro się już Olivia wprowadza! Marzyłem o tym przez cały tydzień i moje marzenie się spełniło!             

 ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Mam nadzieję że rozdział się podoba, przepraszam że dodaję tak późno ale dzisiaj byłą na filmie This Is Us! Po porostu świetny film! Chcę jeszcze raz xD Też już go widzieliście? Jak tak to napiszcie co o nim sądzicie.
Przeczytałaś/eś? Zaznacz ''przeczytałem''
Czytacie? Komentujcie ;)
Jutro postaram się dać następny rozdział :** 

2 komentarze:

Dziękuję za każdy komentarz <3
Chciałbym też, aby KAŻDY kto przeczytał ten rozdział dodał komentarz.
Jeżeli każdy z was będzie dodawać komentarze, to rozdziały za pewne będą pojawiać się szybciej, bo będę je miała dla kogo pisać i będę je pisać z radością, a nie tak jak było nie dawno...