wtorek, 27 sierpnia 2013

Rozdział 5

                                                                 * Oczami Olivi*

Rano obudził mnie budzik, którego zapomniałam wczoraj wyłączyć wstałam więc z łóżka i poszłam szukać stroju na dzisiaj. Po paru minutach miałam już strój gotowy. Wzięłam prysznic, zrobiłam lekki makijaż i rozpuściłam włosy. Zeszłam do kuchni ale tam oczywiście nikogo nie było, bo wszyscy jeszcze sobie spali ;c. Zjadłam śniadanie i postanowiłam iść do parku. Może będzie tam Harry? Powiedział że będzie codziennie przychodził... Postanowiłam więc iść specjalnie dla niego do parku, ciągle tylko o nim myślałam. Poszłam więc do parku ale am nikt na ''mojej'' ławce nie siedział. Włożyłam więc moje słuchawki na uszy i zaczęłam słuchać piosenek. Siedziałam tak na ławce i patrzałam czy nigdzie go nie ma. '' Może jeszcze przyjdzie'' myślałam. Nagle ktoś zakrył mi oczy, zdjął słuchawki i dał buziaka a następnie usiadł obok mnie na ławce. Był to Harry! Gdy tylko go zobaczyłam pojawił mi się uśmiech na twarzy.
- Poszłabyś ze mną na randkę?- nagle zapytał a ja nie wierzyłam własnym uszom.
- Tak - powiedziałam i uśmiechnęłam się.
- No to o której ci pasuje? 15?
- Od 14 do 16 mam tańce... - powiedziałam trochę smutniejszym głosem.
- No to może zaraz po tańcach? Przyjadę po ciebie. - powiedział a z jego twarzy w ogóle nie schodził uśmiech.
- Ok - powiedziałam.
- No to ja już lecę, do 16, nie umiem się już doczekać - przytuliliśmy się na pożegnanie o Harry już poszedł.   
Poszłam do domu, bo w co ja się ubiorę? Gdy weszłam do domu wszyscy dopiero jedli śniadanie. Oczywiście.. ;> Weszłam do salonu, gdyż chciałam żeby Danielle mi pomogła wybrać strój. ie chciałam oglądać tv, więc usiadłam przed fortepianem i zaczęłam grać moją własną piosenkę. Gdy skończyłam oczywiście wszyscy stali już przy drzwiach i słuchali. Szybko wstałam od fortepiana, chwyciłam Danielle za nadgarstek i pociągnęłam za mną do mojego pokoju. Ja otworzyłam szafę i patrzałam na nią jednak nie wiedziałam co ubrać, a Danielle patrzała na mnie wzrokiem ''co ty chcesz?'' Więc jej wytłumaczyłam.
- Potrzebuję twojej pomocy
- Jakiej i dlaczego?
- Nie wiem jakie ubranie wybrać - powiedziałam.
- Dlaczego i na co? - znowu spytała,
- Na randkę z Harrym - powiedziałam a oczy zaczęły mi błyszczeć.
- Ojejku! Gratulacje - zaczęła skakać i piszczeć jak wariatka, ale ja się oczywiście do niej przyłączyłam ;D.
- To co pomożesz? - spytałam gdy przestaliśmy skakać.
- Jasne że tak - uśmiechnęła się i podeszliśmy do szafy.
Jak coś nam się nie podobało wyrzucaliśmy to z szafy. Jednak gdzieś po nie całej godzinie znaleźliśmy strój. Był wprost idealny, później musieliśmy jeszcze posprzątać ubrania które leżały porozrzucane po całym pokoju. Spojrzeliśmy na zegarek, była 11.50, czyli za chwilę obiad. Poszliśmy więc do kuchni i usiedliśmy przy stole, za chwilę przyszła też reszta domowników. Zjadłam obiad i poszłam do mojego pokoju, poprawiłam makijaż włosy spięłam w kok, wzięłam moją torbę do tańca i ruszyłam do drzwi. Przed drzwiami stała Danielle i raczej czekała na mnie, gdyż szepnęła mi:
- Powodzenia - i przytuliła mnie.
Wyszłam z domu i skierowałam się w stronę szkoły, gdy doszłam była 13.30, czyli jeszcze 30 minut i zaczną się zajęcia weszłam do szatni aby przebrać się w mój strój do tańca. Gdy była już 14 zajęcia zaczęły się. Najpierw rozgrzewka a później dalszy ciąg choreografii, nagle choreografka powiedziała:
- Jest zmiana planów z występem - powiedziała.
- Co? Czyli o co chodzi? - spytała jedna z dziewczyn, miała na imię Natali.
- Czyli chodzi o to, że występ nie jest za dwa tygodnie, tylko za tydzień.
- Co? - opowiedzieliśmy wszyscy chórem.
- Jak to? Przecież nie uda nam się nauczyć całej choreografii w ciągu tygodnia - powiedziałam.
- Jeżeli będziemy dobrze ćwiczyć i nie będziemy się wygłupiać to nam się uda - odpowiedziała.
- A teraz przepraszam, muszę was zostawić na minutkę samych. - i wyszła z sali.
 Spojrzałam przez okno a tam czekał już Harry w swoim samochodzie mimo że zostało jeszcze 15 minut lekcji. Po zajęciach szybko się przebrałam, rozpuściłam włosy i wyszłam z szkoły. Harry ubrany był w szarą marynarkę czarne spodnie i biały T-shirt, wyglądał bosko. Harry przywitał mnie dając mi buziaka, wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy.
- Więc co to za niespodzianka? - spytałam jednak byłam pewna że mi nie odpowie.
- Zobaczysz - uśmiechnął się i ja też.
Jechaliśmy tak może z 15 minut, nagle stanęliśmy przed kinem. Wysiadł, otworzył mi drzwi i weszliśmy. Jestem ciekawa jaki film wybrał, więc go zapytałam:
- No to na jaki film idziemy?
- Mam nadzieję że będzie ci się podobał - uśmiechnął się - '' To właśnie miłość''.
Weszliśmy na salę i zaczął lecieć film. Gdzieś po 10 minutach Harry poszedł zamówić popcorn, gdy wrócił powiedział:
- Popcorn dla pani Horan - ja się tylko uśmiechnęła, jednak wiedziałam że nigdy nie powie do mnie pani Lee. Przez resztę filmu Harry obejmował mnie ramieniem a ja byłam w niego wtulana. Gdy wyszliśmy z filmu powiedziałam:
- Bardzo fajny film - uśmiechnęłam się i odwzajemniłam jego uśmiech.
- Nie myśl że to koniec - zaśmiał się.
- To gdzie teraz? - zapytałam.
- Niespodzianka.
- Jak zawsze - zaśmiałam się.
Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy, dużo rozmawialiśmy i śmialiśmy się
- Co ty na to aby zadawaliśmy sobie pytania? - zapytał, potrząsnęłam twierdząco głową - jaki jest twój ulubiony kolor?
- Pomarańczowy, twój?
- Też - uśmiechnął się.
- Ulubione jedzenie?  - spytałam
- Kukurydza cukrowa, a twoje?
- Lubię prawie wszystko, jednak nienawidzę oliwek.
- No tak, siostra Niall - zaśmiał się - też nienawidzę oliwek.
- Ulubiona płyta? - spytałam
- 21 Adele, twoja?
- One Direction Up All Night i Take Me Home - zaśmialiśmy się.
-  Najlepszy przyjaciel, przyjaciółka? - zapytał
- Martyna
- Louis  - uśmiechnął się - no jesteśmy już na miejscu.
Wokół nas były tylko drzewa i ścieżka wyłożona białymi kamykami. Szliśmy tak tą drużką w ciszy trzymając się za ręce, jednak nie była to nie zręczna cisza tylko wspaniała.  Szliśmy tą drogą z 5 minut i nagle weszliśmy na mały pagórek, gdzie z tych małych kamyków było zrobione wielkie serce a w środku leżał koc i koszyk na piknik.
- To jest piękne - powiedziałam a Harry zaraz się uśmiechnął. - sam to robiłeś?
- No.. prawie - uśmiechnął się - miałem trochę pomocy z drogą, dlatego też tak szybko musiałem iść - uśmiechną się - podoba ci się?
- Podoba? To jest piękne, nie samowite! - uśmiechnęłam się i dałam mu buziaka.
Usiedliśmy na kocu, Harry powyciągał jedzenie, było tego trochę dużo...
- Dlatego że jesteś siostrą Niall zrobiłem trochę więcej - uśmiechną się a ja zaczęłam się śmiać po chwili on sam zaczął się śmiać.
- Sam to zrobiłeś? - byłam pod wrażeniem.
- Oczywiście, dla ciebie wszystko - powiedział i uśmiechną się.
- Tylko że ja aż tak dużo to znowu nie jem.. - powiedziałam
- Zostanie na później.
Zaczęliśmy jeść i rozmawiać, pięknie jest spędzać z nim czas. Ja po prostu nie wiem jak mogłam bez niego żuć, teraz nie wyobrażam sobie życia bez niego. Gdy zjedliśmy i już tylko tak rozmawialiśmy Harry spojrzał na zegarek, wziął mnie za rękę i stanęliśmy za zboczu wierzchołka. Staliśmy tak w ciszy patrząc się w niebo, jednak nie wiedziałam o co chodzi. Właśnie chciałam coś powiedzieć a tam.... fajerwerki! I to jeszcze w kształcie serca. nagle Harry obrócił mnie i pocałował. Pocałunek był wspaniały, czuły i pełen miłości. Później do końca patrzeliśmy na kolorowe fajerwerki i później zapytał.
- Czy Olivia Lee, Horan - pierwszy raz powiedział moje nazwisko - chce być moją dziewczyną? Kocham cię i nie wyobrażam sobie życia bez ciebie.
- Tak! - powiedziałam i pocałowałam go.
Później Harry wziął koc a ja koszyk z jedzeniem :3 i wsiedliśmy do samochodu. 
- A teraz do domu - powiedział Harry.
- Ok - uśmiechnęłam się jednak szkoda że ten czas tak szybko minął.
- Ale nie do twojego tylko mojego.
- Czemu?
- Pooglądamy jeszcze film z chłopakami
- Ok - i dałam mu buziaka.
Gdy dojechaliśmy Harry chwycił mnie za rękę i weszliśmy do domu. Chłopcy oczywiście siedzieli przed telewizorem i coś oglądali. Gdy tylko weszliśmy ich wzrok spadł na nas i wszyscy zaczęli się uśmiechać od ucha do uch.
- Ooo nasze gołąbeczki przyjechały - powiedział Louis szerząc jeszcze bardziej ten głupkowaty uśmiech.
- Haha. bardzo śmieszne - spiorunował go Harry.
Ja usiadłam obok chłopaków na kanapie a Harry poszedł do swojego pokoju. Liam razem z Louisem poszli robić popcorn.
- Niall mogę z tobą pogadać? - spytałam.
- Jasne, chodź do mojego pokoju - powiedział i wstaliśmy.
Jego pokój znajdował się na pierwszy piętrze. Był bardzo duży, przy ścianie stało 6 gitar. Nad łóżkiem wisiała flaga Irlandii, a przy łóżku na szafce nocnej stały dwa zdjęcia. Jedno jak była mały z rodzicami, a drugie jak trzymał na rękach małą dziewczynkę.
- To ty - uśmiechną się. Najwidoczniej zauważył że przyglądam się temu zdjęciu.
- Ja? - zdziwiłam się.
- Tak.. jesteś moją jedyną siostrą i.. kocham cię siostrzyczko.
- Ja ciebie też braciszku - uśmiechnęłam się i przytuliłam się do niego.
- No to co chciałaś ode mnie?
- Mam prośbę... - zacięłam się, jednak po chwili mówiłam dalej - moi rodzice zrozumieli swój błąd i bardzo za tobą tęsknią. Chcieli by się z tobą spotkać - powiedziałam i czekałam na odpowiedź , widać było że Niall myśli.
- No, nie wiem - powiedział niepewnie.
- Proszę daj im jeszcze jedną szansę, oni naprawdę za tobą tęsknią.
- No dobra - uśmiechną się - no to kiedy?
- Jutro?
- Ok - powiedział i wszyliśmy z pokoju.
W salonie siedzieli już Louis, Zayn i Liam. Jednak nigdzie nie było Harrego.
- Gdzie jest Harry? - spytałam.
- Pewnie w swoim pokoju - uśmiechną się Zayn.
- A gdzie jest jego pokój? - zapytałam sarkastycznie.
- Na pierwszym piętrze, pójdziesz tamtymi schodami - wskazał Louis - i trzecie drzwi od prawej.
- Dzięki - uśmiechnęłam się do Louisa i ruszyłam w drogę wskazaną przez niego. Zapukałam do drzwi i weszłam. Jego pokój jak i Nialla był wielki, na ścianie miał powieszone zdjęcia rodzinne, przy oknie stało biurko a na nim leżał wielki zeszyt. Prz ścianie naprzeciwko biurka stało wielkie łóżko na którym leżał Harry i patrzył się na mnie.
- Możemy pogadać? - spytałam.
Harry usiadł na łóżku a ja usiadłam obok niego. Jego twarz była rozpromieniona, jego piękne zielone oczy błyszczały i miał te swoje dołeczki :3.
- Muszę ci coś powiedzieć - jego wyraz twarzy się nie zmieniał -  jednak nie jest to dobra wiadomość-  jego mia się zmieniła a oczy przestały już błyszczeć.
- O co chodzi? - spytał.
- Za dwa tygodnie wyjeżdżam z powrotem do Polski.
- Co?? Ale dlaczego? - był zszokowany, tego się nie spodziewał .
- Tam jest mój dom, tam mieszkam a rodzice nie umieją już przedłużyć swojego urlopu.
- Ale przecież coś musimy zrobić! Nie dam ci tak po prostu wyjechać! - prawie to wykrzyczał.
- Ale jak? - zaczęłam płakać.
- Chodź tu - przytulił mnie a z jego oczu też zaczęły lecieć łzy - coś wymyślimy obiecuję.
Po paru minutach siedzieliśmy już w salonie oglądając a chłopakami film, oczywiście horror. Byłam wtulana w Harrego, tylko jak on niekiedy musiał gdzieś iść byłam wtulona w Nialla. Później Harry zawiózł mnie do domu i pocałował na pożegnanie.
- Obiecuję że coś wymyślę - powiedział.

                                                    * Oczami Nialla *

I co ja teraz mam zrobić? Muszę się oczywiście z nimi spotkać, obiecałem Olivii. Ok, niekiedy to za nimi tęsknię, a raczej za moim ojcem, ale to oni nie chcieli mnie znać. Nawet nie powiedzieli Olivii o mnie. I ja mam im wybaczyć? A może jednak wszystko będzie dobrze? O, Harry przyjechał.
- NIALL MUSIMY POWAŻNIE POGADAĆ!! - krzykną.
- Co? - spytałem i oczywiście wszyscy znaleźli się już w salonie.
- Chodzi o Olivię - powiedział i się zasmucił, że aż łza mu leciała.
- No patrzcie Harry Style płacze- powiedział Louis, posłałem mu spojrzenie żeby się zamknął, na szczęście zrozumiał.
- Ale o co chodzi? - zapytałem.
-Olivia za 2 tygodnie jedzie z powrotem do Polski.
- Co?? - powiedzieli razem Louis, Zayn i Liam.
- Wiedziałeś? - spytał Harry.
- No przecież to jest wiadome że musi jechać z powrotem do Polski, ale nie wiedziałem że aż tak szybko.
- Musimy coś zrobić! Ona nie może tak po prostu pojechać!
- A co chcesz zrobić? - spytałem.
- Musiałbym pogadać z jej rodzicami - powiedział Harry.
- To już ja załatwię, bo jak się mam się jutro z nimi spotkać. Ale co dalej?
- Co? Masz się z nimi spotkać? Dlaczego - spytał Liam.
- Tak Olivia powiedziała mi że żałują tego co zrobili i że bardzo za mną tęsknią - powiedziałem a po chwili dodałem - a więc jaki masz plan?
- Taki żeby ona tutaj z nami zamieszkała, ale najpierw muszę się was o to zapytać, zgadzacie się czy nie?
- Jasne! - wykrzyczeliśmy chórem.
- A jak chcesz to zrobić myślisz że rodzice by jej pozwolili? - zapytał Zayn.
- No.. trzeba by było ich namówić.. - zaczął Harry jednak ja mu przerwałem:
- Dobra! To ja się tym wszystkim zajmę. Znam ich bardziej niż ty, a raczej znam mojego ojca bardziej więc ok.
W głowie zacząłem układać plan. Oby się udało.... 

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Ja tu piszę i się staram żeby było jak najlepiej ale nikt oczywiście nie napisze żadnego komentarza ;c Jeżeli pzeczytałaś/eś zaznacz ''przeczytałem''
Czytasz? To komentuj!
1 komentarz będzie następny rozdział.







3 komentarze:

  1. Super ! :) Dodawaj szybko następny rodział ! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne, ale Ona za dwa tygodnie do Polski jedzie ;( Ale pewnie i tak nie wyjedzie xd
    ~ Mrs.Horan xx

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz <3
Chciałbym też, aby KAŻDY kto przeczytał ten rozdział dodał komentarz.
Jeżeli każdy z was będzie dodawać komentarze, to rozdziały za pewne będą pojawiać się szybciej, bo będę je miała dla kogo pisać i będę je pisać z radością, a nie tak jak było nie dawno...