poniedziałek, 28 października 2013

Rozdział 21

                                                         * Oczami Olivii*

Zakryłam moją głowę poduszką, aby nie słyszeć tych głosów, jednak nic to nie dało. Nad moi łóżkiem stało pięciu wariatów z uśmieszkiem na twarzy, każdy patrzył się na siebie dziwnym wzrokiem. Co oni chcą zrobić?
- Wstawaj! - krzyknęli razem.
- Bo? - spytałam, zakrywając się pościelą. Przecież istnieją jeszcze osoby, które o 8 nad ranem jeszcze śpią, a jedną z nich jestem ja!
- Wstawaj!- krzyknęli jeszcze raz i za chwilę nie miałam już pościeli.
- Nie - powiedziałam zaspanym głosem i znowu zamknęłam oczy, mając nadzieję, że zostawiają mnie w spokoju i będę mogła się wyspać, ale na co ja liczę.
- Trzy... dwa... jeden! - krzykną Harry i cała piątka mnie dźwignęła i pobiegli.
Całą piątka mnie trzymała i biegła ze mną po schodach, następnie minęliśmy salon i zaczęliśmy się zbliżać ku ogrodowi. Niall jedną ręką otworzył drzwi na ogród i cała nasza szóstka była już na dworze. Pogoda nie była za ładna, było pochmurnie i nie świeciło słonko. Chłopcy zaczęli się zbliżać ku basenowi, a ja wtedy zrozumiałam co oni chcą zrobić! Zaczęłam krzyczeć z całych sił, aby mnie puścili, jednak oni sobie nic z tego nie robili. Szczerze to się dziwię, dlaczego jeszcze nie ogłuchli przy moich krzykach, bo ja naprawdę bardzo głośno umiem krzyczeć i sąsiedzi na pewno mnie słyszeli.
- Puszczajcie mnie! - krzyczałam, gdy za chwilę znaleźliśmy się obok basenu.
- A co za to będziemy mieć? - spytali.
Nie miałam zamiaru się odzywać, niech sami zaproponują jakiś pomysł.
- Zrób nam śniadanie! - krzykną Niall.
Naprawdę? Przez głupie śniadanie muszę tak wcześnie stawać? Oni są na prawdę nie normalni! No dobra zrobię im te śniadanie.. ale ostatni raz.
- Eh... no dobra - powiedziałam i prawie wszyscy mnie puścili, gdyż Harry nadal mnie jeszcze trzymał.
- A ja chcę coś innego - powiedział z chytrym uśmieszkiem.
- Uuu - zaczęli wszyscy krzyczeć, jednak Harry wygonił ich wzrokiem i za chwilę byliśmy sami w ogrodzie.
- No więc? - zapytał.
- Puszczaj mnie! - powiedziałam.
- Najpierw chcę nagrodę.
Złączyłam nasze usta wy jedną całość. Jego pocałunki są dla mnie jak ukojenie, są delikatne,czułe. To przy nim czuję się na prawdę bezpieczna. To przy nim czuję te ciepło, które ciągle przy nim jest. Za chwilę do naszego pocałunku dołączyły języki które toczyły nieskończoną walkę o władzę. Gdy się wreszcie od siebie oderwaliśmy Harry położył mnie za ziemi i ruszyliśmy w stronę domu. W kuchni wszyscy spokojnie siedzieli i patrzeli na mnie tym błagalnym głosem.
- Więc co chcecie na śniadanie? - spytałam przekraczając próg kuchni.
- Naleśniki! - krzyknęła cała piątka.
Zaczęłam więc wyciągać składniki, ale zanim zaczęłam robić naleśniki wywaliłam całą piątkę z kuchni, bo przy nich po prostu nie umiem się skoncentrować. Gdy naleśniki były już gotowe zaniosłam je do jadalni, gdzie wszyscy siedzieli i o czymś rozmawiali. Nie interesowało mnie to, bo to na pewno chodziło o ich zespół. Usidłam przy stole i chłopcy zmienili temat.
- Dzisiaj nie będzie nas cały dzień - zaczął Liam.
- Mam nadzieję, że sobie poradzisz - powiedziała Zayn.
- Ja już tyle raz zostawałam sam w domu, nic mi się nie stanie - odpowiedziałam.
- Mamy nadzieję - powiedział Lou.
- A gdzie jedziecie? - spytałam.
- Na próbę i wrócimy dopiero wieczorem - opowiedział Harry.
Rozmawialiśmy tak jeszcze długo, po skończonym śniadaniu Niall z Zayn poszli pozmywać naczynia, bo dzisiaj to ich kolej a reszta poszła szykować się na próbę. Po około trzydziestu minutach cała piątka stała już w salonie gotowa.
- Przepraszam, że nie mogę cię zawiedź na trening - powiedział Harry i pocałował mnie w policzek.
Tak to właśnie dzisiaj znów idę na trening hip-hopu, nie było mnie tam przez dwa tygodnie, a tak bardzo się za nim stęskniłam. Nie mogę się już doczekać gdy zobaczę dziewczyny i chłopaków z mojej grupy. Mniej my tyko nadzieję, że nie było za dużo kroków i, że dam radę wszystko nad gonić.
- Nie martw się, przecież mogę się przejść. Świerze powietrze mi nie zaszkodzi - powiedziałam i pocałowałam delikatnie Harrego.
Następnie wszyscy weszli do samochodu i pojechali na próbę. Zamknęłam dom na klucz i usidłam na kanapie. W telewizji nic ciekawego nie leciało, więc włączyłam na byle jakim filmie, tak aby mi tylko czas przeminął. Gdy film się skończył było gdzieś przed 13, zerwałam się szybko z kanapy, bo przecież o 14 mam tańce! Poszłam do mojego pokoju i wybrałam strój. Pogoda nie była, już taka ładna jak na początku wakacji. Ale na Londyn to i tak było bardzo ciepło. Wzięłam szybki prysznic, ubrałam się i włosy wspięłam w kucyka. Następnie spakowałam moja torbę na trening i już była gotowa. Zbiegłam po schodach do przed pokoju, ubrałam moje conversy i wyszłam z domu. Zamknęłam drzwi na klucz i ruszyłam w stronę sali. Daleko nie miałam, więc nie musiałam się spieszyć. Szłam równymi krokami mijając szczęśliwe osoby na chodnikach. Ciekawe dlaczego wszyscy są tacy szczęśliwi? Wszędzie gdzie się tylko spojrzy widać uśmiech na twarzy, ani jednego smutku. Ciekawe dlaczego wszyscy są tacy szczęśliwi? To pytanie zadawałam sobie przez całą drogę, gdy wreszcie doszłam do dużego ogromnego budynku, którym jest szkoła tańca. Weszłam po schodach na drugie piętro i poszłam do przebieralni. W przebieralni było już parę dziewczyn, a gdy mnie zobaczyły zaraz na mnie naskoczyły i wszystkie przytuliły.
- Olivia wreszcie przyszła! - krzyknęli wszyscy.
- Tak za tobą tęskniliśmy.. - zabrała głos Natali.
- Było tak nudno - dodała Amanda.
- Ja też za wami tęskniłam - powiedziałam i przytuliłam ich wszystkich jeszcze raz. - A teraz dajcie mi się przebrać - zaśmiałam się.
Włożyłam moją torbę do mojej szafki w przebieralni i wyciągnęłam ubrania.
Przebrałam się w nie i ruszyłam w stronę sali. W sali byli już prawie wszyscy, brakowało tylko paru dziewczyn. Wszyscy znowu przybiegli się ze mną przywitać i mówili mi co się działo przez te ostatnie dwa tygodnie. Następnie pokazywali mi nowe kroki których nie umiałam i się ich uczyłam. W pewnym momencie do pomieszczenia weszła nasza choreografka, miała uśmiech na twarzy jak każda osoba, którą dzisiaj spotkałam. Co to jest za dzień? Dzień szczęścia czy co?
- Olivia, jak fanie, że już jesteś - przywitała się ze mną a później powiedziała - pamiętajcie, że do zawodów pozostał nam tylko miesiąc i dwa tygodnie.
Wszyscy zaczęliśmy tańczyć nasz układ i dodawać nowe kroki. Teraz nie tylko nasza choreografka daje nam nowe kroki ale my też możemy i to jest świetne. Gdy tylko coś nam nie pasuje mówimy to i próbujemy dodać jakiś nowy krok. Nasza grupa jest tak zżyta ze sobą, że jakby ktoś odszedł to nie było by już tak jak dawnej. Jesteśmy dla siebie jak bracia i siostry, jesteśmy po prostu jedną wielką rodziną, bez żadnych kłótni i kłamstw. Po skończonym treningu szybko się ubrałam i ruszyłam do domu. Znowu mijałam szczęśliwe osoby na chodnikach, które cały czas się uśmiechały i ten uśmiech nie schodził im z twarz. Co to jest za dzień? Gdy wreszcie doszła do domu przekręciłam klucz w drzwiach i już znalazłam się w moim domku, w którym była cisza. Jak widać chłopcy jeszcze nie przyjechali. Hm... tak długo mieć próbę? Położyłam moją torbę obok kanapy a sama położyłam się na kanapie. Dzisiejsza próba była bardzo wykańczająca, no ale przynajmniej mamy już pół choreografii. Nie mogę się już doczekać kiedy pojedziemy na te zawody.
Aby się nie nudzić włączyłam sobie telewizor, gdzie właśnie były wiadomości. Szczerze to nic ciekawego w nich nie było, gdyby nie zaczęli rozmawiać o One Direction
- Dzisiaj sławny zespół na których widok piszczy miliony fanek One Direction miał próbę w Londyńskim studiu, gdzie nagrywali swoją nową piosenkę. Jednak to nie koniec. Podczas przerwy w nagraniach chłopcy mieli czas wolny i w tym czasie sławny Harry Styles spotkał się ze swoją byłą dziewczyną Taylor Swift w kawiarence,a później z niej wyszli trzymając się za ręce w stronę parku, gdzie się pocałowali - pokazali zdjęcie - Czyżby Taylor i Harry wrócili do siebie? Jeżeli tak to gratulacje! Mniej my nadzieję, że teraz tak szybko się nie rozstaną. Krążą również plotki, że oni nigdy nie zerwali i, że zrobili tak tylko dla swoich fanów.- powiedziała i za chwilę dodała - spytaliśmy również chłopców co to za dziewczyna - wtedy pokazali moje zdjęcie - powiedzieli, że to jakaś psychopatka która włamuje im się do domu i ich śledzi. Chłopcy mają teraz na prawdę ciężko.
- Mamy nadzieję, że ta psychopatka zostawi nas w spokoju i nigdy jej nie zobaczymy. - dodał Liam.
Czy to jest rzeczywistość? Niech mi ktoś powie, że to jest sen! Dlaczego?
Dlaczego on mi to zrobił? Dlaczego oni mi to zrobili? Czy on mnie już nie kocha? Przecież ciągle mówił, że mnie kocha, że nie wyobraża sobie życia be zemnie a teraz?! Teraz tak po prostu całuje inną! I to jeszcze Taylor! Do moich oczy napływało coraz więcej łez, które później tańczyły taniec na moim policzku. Może Taylor miała rację? Może oni nadal ze sobą są, a mnie ma tylko jako zabawkę? Ale przecież Niall by mnie nie okłamywał, przecież on jest moim bratem! A może on też bierze udział w tej całej ''zabawie'' i chce się se mnie ponabijać? Już sama nie wiem co mam myśleć. Oni wszyscy mnie zdradzili! Wszyscy udawali tylko moich ''przyjaciół'', a tak na prawdę chcieli mnie tylko zranić. Chcieli się tylko ze mnie ponabijać. Harry mi obiecywał, że nigdy mnie nie zrani i nie opuści, że na zawsze będziemy razem. A teraz te wszystkie obietnice pękły jak bańka mydlana. Chciałabym aby to był tylko głupi sen, z którego się zaraz obudzę. Nie myśląc długo pobiegłam do pokoju, wyciągnęłam moją torbę wrzucając do niej najpotrzebniejsze rzeczy. Chciałam uciec! Chciałam uciec od tego wszystkiego. Od tych wszystkich zmartwień, smutków i łez. Po co ja w ogóle przyjechałam do tego Londynu? Jaka ja byłam głupia, myśląc, że oni na prawdę mnie polubili. Napisałam tylko szybko na kartce ''why?'' i rzuciłam ją na moje łóżko. Szybko wybiegłam z domu, nawet nie pamiętając czy zamknęłam drzwi. Ale nie miałam zamiaru się tam już wracać, nie miałam zamiaru się tu jeszcze w życiu znaleźć. Chciałam jak najszybciej stąd uciec i rozpocząć nowe życie. Postanowiłam, że na parę dni zamieszkam u Danielle, a później zobaczy się co życie przyniesie. Może pojadę z powrotem do Polski? Raczej tak, tam nikt mnie nie znajdzie i nikt nie będzie wiedzieć o tym co się tu stało. Z moich oczu ciągle leciały łzy, osoby które przechodziły obok mnie patrzyły na mnie ze smutkiem i współczuciem. Dlaczego to wszystko musi się teraz walić? Przecież zaczynało być tak pięknie.
Po długiej drodze wreszcie znalazłam się obok domu Danielle. Zapukałam do drzwi i po chwili stanęła w nich uśmiechnięta Daniell, jednak gdy mnie zobaczyła mina jej zrzedła.
- Mogę? - spytałam przez łzy.
- Jasne, wchodź - powiedziała i zaprosiła mnie gestem ręki do domu.
Weszłam powoli do domu i poszłam w stronę salonu, gdzie zaraz usiadłam na kanapie. Byłam taka bezsilna. Pierwszy raz czułam się na prawdę okropnie. Za chwilę obok mnie znalazła się Danielle i mocno mnie przytuliła. Dobrze wiedziała, że słowa nic nie pomogą i, że tylko pogorszą sprawę. Siedziałyśmy tak przytuleni przez dłuższą chwilę.
- Mogę iść do pokoju? - spytałam lekko się uśmiechając.
- Jasne - odpowiedziała.
Weszłam powoli po schodach na pierwsze piętro i ruszyłam w stronę mojego byłego pokoju. Otworzyłam powoli drzwi i weszłam do środka. Pokój nic się nie zmienił. Nadal był taki kolorowy i szczęśliwy, jednak przez ten czas ja się zmieniłam. Nie jestem taka szczęśliwa i pełna energii jak dawniej. Chciałabym aby było inaczej, ale nie jest. Cała moja miłość i szczęście wiązała się z Harrym, jednak on mnie zranił. Nigdy nie będę mogła być już taka szczęśliwa ja dawnej. Opadłam bezwładnie na moje łóżko i zaczęłam płakać. Przed moimi oczami pojawiały się się wszystkie chwile które spędziłam z nim jak i z resztą chłopaków. Te kiedy siedziałam razem z Nim na ławce parku i się poznawaliśmy. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że do tego dojdzie, myślałam, że to dzięki nim będę wreszcie szczęśliwa, że to on jest tym jedynym, a on okazał się tylko kolejnym dupkiem który chciał się tylko zabawić. Wstałam szybko z łóżka i ruszyłam wielkimi krokami w stronę łazienki.
Wiedziałam co chcę zrobić i nic, i nikt mi w tym nie przeszkodzi. Zamknęłam drzwi w łazience na klucz, tak aby nikt nie wszedł i zaczęłam szukać tego ''narzędzia'' w szafce. Jest! Wyciągnęłam powoli żyletkę i byłam już gotowa. Wiedziałam, że źle robię, że nie powinnam tego robić, ale po prostu nie miała już sił. Chciałam aby to wszytko się już skończyło. Prędzej uważałam, że tniecie się to głupota i próbowałam każdej osobie z tym problemem pomóc, aż wreszcie sama się w takiej sytuacji znalazłam. Wiedziałam, że to mi nie pomorze, ale skąd się wie? Morze będzie inaczej? Wzięłam głęboki wdech i przejechałam żyletka po mojej ręce. Poczułam lekkie ukojenie, tak, że za pomniałam o wszystkim, ale za chwilę wszystko znowu wróciło. Z mojej ręki poleciała krew, jednak to nie powstrzymało mnie, aby przestać. Zrobiłam drugi.. trzeci.. czwarty raz. Za każdym razem chociaż przez chwilę poczułam ukojenie. Robiłabym tak więcej razy, gdyby nie pukanie do moich drzwi z pokoju, a później do moich drzwi do łazienki. Szybko schowałam żyletkę z powrotem do szafki.
- Tak? - spytała prze drzwi.
- Chciałam zobaczyć jak się czujesz i przyniosłam ci gorącą czekoladę - powiedziała Danielle.
- Dzięki.
Ona zawsze wie czego potrzebuję, mimo że znamy się tak krótko ona zna mnie na pamięć i wie jak mi pomóc.
- Jakbyś chciała pogadać to wiesz gdzie mnie szukać - powiedziała i wyszła z pokoju.
Wyszłam z łazienki,i skierowałam się do mojej torby, wyciągnęłam z niej bluzę z długim rękawem, tak aby nie było widać moich ''ran''. Wzięłam kubek do ręki i poszłam do Danielle. Nie umiałam tak sama siedzieć, potrzebowałam wsparcia i musiałam się wreszcie komuś wygadać. Zeszłam powoli ze schodów i skierowałam się w stronę salonu. Stanęłam przy drzwiach i patrzałam na Danielle.
Siedziała na kanapie i oglądała telewizję. Wydawała się taka szczęśliwa. Nie miała się czym martwić, ma swoje życie i jest w nim szczęśliwa. Ja też chcę tak żyć! Jednak wiem, że od dzisiejszego dnia tak już nie będzie. Będę musiała się jakoś poskładać i iść dalej, jednak ten ból w mym sercu już na zawsze pozostanie.
- Hej - wydukałam.
- Hej - powiedziałam i pokazałam na miejsce obok niej, abym usiadła.
Usidłam więc obok niej a kubek położyłam na stole. Danielle patrzała na mnie wzrokiem ''Jak chcesz to mów, ja cię wysłucham i pomogę''.
- Więc tak... - zaczęłam moją wymowę a z moich łez znów zaczęły lecieć łzy. Ja po prostu jestem za słaba. Nigdy nie czułam się tak okropnie i źle jak dzisiaj. Po skończonym ''wywiadzie'' Danielle mocno mnie przytuliła i pocieszała. Następnie postanowiłyśmy pooglądać jakiś film na poprawę humor.
Po skończonym filmie było już dosyć ciemno, więc postanowiłam udać się do mojego pokoju i spróbować usnąć. jednak dobrze wiem, że to nic nie da. Wstałam więc z kanapy i przytuliłam Danielle.
- Dziękuję - powiedziałam.
- Za co? - spytała.
- Za to że jesteś - powiedziałam a na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
Ruszyłam w stronę mojego dawnego pokoju. Wzięłam szybki prysznic, ubrałam się w piżamkę która miała krótki rękawek przez co widziałam moje nowe ''rany''. Położyłam się do łóżka, jedna zasnąć nie zasnęłam....

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Ten rozdział jest na prawdę duuugi dlatego, że nie dodawałam długo rozdziału.
Nie mogę uwierzyć, że piszę już 21 rozdział! Prędzej też prowadziłam bloga, jednak skończyłam go pisać gdy miała około 9-10 rozdziałów bo nikt go nie komentował.
            CHCESZ ABY INFORMOWAĆ CIĘ O NOWYCH ROZDZIAŁACH?  WEJDŹ NA STRONĘ: INFORMOWANI  I NAPISZ TAM SWOJEGO TT, ASK LUB TUMBLRA A BĘDĘ INFORMOWAĆ CIĘ O NOWYCH ROZDZIAŁACH! 

                            NOWY ROZDZIAŁ=6 KOMENTARZY!


11 komentarzy:

  1. :* Kiedy następny ? <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezu boskie! *O*
    Zapraszam do mnie na nowy rozdział :)
    http://loolopowiadaniao1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam do mnie na nowy rozdział :D
      http://loolopowiadaniao1d.blogspot.com/

      Usuń
  3. Boski od początku!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Super. Nie moge sie doczekac ci na to chlopacy. Kocgam cie I twojego bloga :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmmm....ciekawe dlaczego chłopcy powiedzieli że jest psychofanka ? Może chcieli ją ochronić przed światem sławy ?

    OdpowiedzUsuń
  6. Udał ci sie! Co ja mówię?! Wszystkie ci się udają! Xx :D

    OdpowiedzUsuń
  7. JEJKU TO JEST ŚWIETNE!! XX

    OdpowiedzUsuń
  8. Owwww mega! ;D
    Świetneee <3
    Jestem ciekawa co dalej ;>
    Pozdrawiam Bella♥

    zapraszam na:
    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. będziesz kończyć tego bloga? ?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz <3
Chciałbym też, aby KAŻDY kto przeczytał ten rozdział dodał komentarz.
Jeżeli każdy z was będzie dodawać komentarze, to rozdziały za pewne będą pojawiać się szybciej, bo będę je miała dla kogo pisać i będę je pisać z radością, a nie tak jak było nie dawno...