sobota, 21 września 2013

Rozdział 15

                                                        *Oczami Olivii*
Dwa ostatnie dni na obozie minęły wręcz wspaniale, na szczęście Louis się nie rozchorował i był cały i zdrowy. Z Eleanor przez te cztery ostatnie dni dni bardzo się do siebie zbliżyliśmy, staliśmy się najlepszymi przyjaciółkami.Ten wyjazd bardzo dobrze na mnie wpłynął, dzięki temu obozowi tam dopiero uświadomiłam sobie co się w ostatnich trzech tygodniach stało. Leżę teraz w łóżku, gdyż ostatnią noc spędziliśmy już wszyscy w naszym domu. I mimo to, że obóz się już skończył Harry leży obok mnie i mnie przytula. To jest takie słodkie i kochane z jego strony. Obróciłam się powoli w stronę gdzie jest zegarek, tak aby go nie obudzić. Spojrzałam na zegarek, a tam 10! Powoli i po cichu wstałam z łóżka i poszłam w stronę kuchni, o dziwo wszyscy jeszcze spali. Postanowiłam że robię im niespodziankę- śniadanie. Wzięłam więc się do pracy i zrobiłam im ich ulubione naleśniki, położyłam je na stole i wzięłam również do mnie i do Harrego naleśniki do mojego pokoju. Gdy weszłam Harry jeszcze spał, więc położyłam je na stole i sama zaczęłam jeść. Jaki on ma głęboki sen. Gdy zjadłam wybrałam ubranie z szafy, gdyż pogoda nie była już taka piękna, no ale to przecież Londyn. Poszłam pod prysznic, później zrobiłam lekki makijaż, rozpuściłam moje długie, blond włosy i się przebrałam. Gdy wyszłam z łazienki zobaczyłam Hazzę wcinającego ostatni kawałek naleśnika.
- Dziękuję za naleśniki kochanie - uśmiechną się i dał mi buziaka.
Usiadłam obok niego i zaczęłam pisać do Violi. Gdy skończył jeść wzięłam moje i jego talerze i poszłam do kuchni, w jadalni wszyscy siedzieli przy stole i jedli moje naleśniki. Odłorzyłam talerze do zmywarki i wróciłam z powrotem do jadalni.
- Dzięki za pyszne śniadanie - powiedzieli chórem.
- Jakoś muszę się odwdzięczyć, co nie? -  zaśmiałam się i poszłam na górę.
Wiedziałam, że jakbym tam została to by się na pewno pytali za co się odwdzięczam, ale po prostu jest tego za dużo do wymieniania. Po prostu chciałam się odwdzięczyć za to że mogłam tu zostać, mieszkać, z to że się mną opiekują, że mnie bronią, że mi pomagają, że pojechaliśmy na obóz i wiele innych rzeczy. Gdy weszłam do pokoju Harrego już nie było, na pewno poszedł się przebrać. Postanowiłam, więc że wejdę na laptopa. Na Facebooku popisałam trochę ze znajomymi a następnie weszłam jeszcze na Twittera.
- No to co dzisiaj robimy? - spytał Hazza obejmując mnie.
Jak on tu wszedł? Czemu ja nic nie słyszałam? Słuch mi się pogorszył? No nie, on umie się bardzo dobrze skradać.
- Nie wiem co ty robisz, ale ja spotykam się dzisiaj z El - odpowiedziałam i wyłączyłam laptopa.
- A no tak, zapomniałem - ze smucił się - ale jutrzejszy dzień spędzasz ze mną, nie zapomnij.
- Jakbym mogła o tym zapomnieć! - zaśmiałam się i dałam mu buziaka.
- No mam nadzieję, a teraz chodź już na obiad bo wszyscy już siedzą przy stole.
- Obiad? Ale dopiero jest rano! - powiedziałam zszokowana.
- Jeżeli u ciebie 13 to rano, to ok, ale u nas to już po południe i mamy zamiar zjeść obiad. - zaśmiał się.
Tak szybko ten czas miną gdy piszę z moimi znajomymi, tak bardzo za nimi tęsknię a minęły dopiero 3 tygodnie.. Harry złączył nasze ręce i zaprowadził do kuchni, gdzie wszyscy już siedzieli i czekali tylko na nas. Na obiad mieliśmy spaghetti zrobione przez Nialla. Nie no, talent to on ma! Te jego naleśniki są na prawdę pyszne. mogłabym je jeść przez cały czas.
- A za co miałaś nam się odwdzięczyć? - spytał Zayn.
- Za wszystko - powiedziałam.
Miałam pytania, ze o więcej już nie będą pytać, jednak oczywiście to nie było koniec przesłuchania.
- To znaczy? - spytał Louis.
- Dokładniej prosimy. - dodał Liam.
- Za to, że mogę tu mieszkać, że się mną opiekujecie, za obóz i za wiele innych rzeczy.
- Ale ty nie musisz nam za to dziękować, my się cieszymy, że tu jesteś. Gdyby nie ty wszystko nie było by takie fajne. Cieszymy się, że tu zamieszkałaś i też bardzo tego chcieliśmy - powiedział Zayn a mi łza zleciała po policzku.
- Tulimy! - krzykną Lou i wszyscy się przytuliliśmy.
Czasami zadaję sobie pytania co by było gdybym tu nie przyjechała, gdybym nie namówiła rodziców i gdybym nie pojechała na ten koncert. Prędzej myślałam, że moje życie jest fajne, ale gdybym miała porównać je z tym co teraz to tamte życie to jakaś wielka masakra. Cieszę się bardzo ze ich poznałam, że się zaprzyjaźniliśmy. Każdy z nich jest dla mnie jak brat, a jeden to na prawdę. Gdy skończyliśmy się tulić, a trwało to trochę długo, poszliśmy zjeść wreszcie obiad. Po obiedzie chłopcy musieli jechać na próbę, a ja nie miałam co robić to postanowiłam pójść do parku. usiadłam na ''mojej'' ławce i zaczęłam rozmyślać, jednak przerwał mi dźwięk telefonu, spojrzałam na niego i dostałam wiadomość od El: 
'' Hej Olivia, wiem, że umówiliśmy się na 16, ale jakbyś chciała to wpadnij wcześniej, bo nie mam co robić ;* ''
Szybko jej odpisałam:
   '' Jasne, że wpadnę! Za parę minut będę. Do zobaczenia ;*''
Wstałam więc z ławki i poszłam w stronę przystanku autobusowego. Jeszcze nie całe 2 miesiące i robię prawo jazdy! Gdy byłam już pod domem Eleanor, zadzwoniłam do drzwi i zaraz w nich stanęła uśmiechnięta El.
- Olivia! Cieszę się że przyszłaś. - uśmiechnęła się i przytuliliśmy się.
Weszłam do środka i usiadłam na kanapie w salonie. Jej dom jest na prawdę wielki, bardzo ładnie umeblowany. Nagle do pokoju weszły dwie prawie identyczne dziewczyny do El, zrozumiałam że to jej bliźniaczki, na mój widok szeroko się uśmiechnęły a ja odwzajemniłam uśmiech.
- Olivia, to moje bliźniaczki Christina i Gretchen, Christina i Gretchen to moja przyjaciółka Olivia. - powiedziała El, przywitałyśmy się i są tak samo miłe jak El.
Dużo rozmawialiśmy, śmialiśmy się, na prawdę było bardzo wesoły, gdy nagle zadzwonił dzwonek. El poszłam otworzyć w drzwi a za chwilę do salonu weszła Perrie.
- Hej dziewczyny! - powiedziała i wszystkie się przywitałyśmy.
Perrie usiadła obok mnie na kanapie i uśmiech nie schodził jej z twarzy. Coś jest nie tak. Co ona kombinuje?
- A co ty się tak szczerzysz?  - spytała Gretchen.
- A no bo idziemy dzisiaj wszystkie na imprezę - powiedział dalej uśmiechnięta.
- Co? - powiedziałam razem z El.
- No chodźcie! Trzeba się trochę zabawić! Chłopcy są na próbie, a my idziemy na zabawę! - prawie to wykrzyczała.
- No niech ci będzie - powiedziałam.
-  No to chodźcie! - wstała z kanapy.
- Gdzie? - spytała El zszokowana.
- No trzeba przecież jakieś ubrania sobie kupić, co nie? - powiedziała Pezz.
Pokiwaliśmy twierdząco głową i poszliśmy na zakupy. Szukaliśmy bardzo długo odpowiednich stylizacji, jednak po około dwóch godzinach każda znalazła coś dla siebie. Gretchen kupiła to, Christiana to, Perrie to, El to a ja to. Po zakupach poszłyśmy do domu El i się przebrałyśmy. Później pojechałyśmy do klubu i gdzieś około 20 byliśmy już środku. Impreza była na całego! Wszyscy tańczyliśmy, wypiłam może z dwa drinki bo więcej dziewczyny mi nie pozwoliły, bo nie mam jeszcze 18 lat. Normalnie jak matka! Dużo tańczyłam, niekiedy przyszli jacyś fotoreporterzy i robili zdjęcia, bo przecież to Eleanor dziewczyna Louisa i  Perrie dziewczyna Zayna. Na szczęście nikt jeszcze nie wiedział o tym, że ja jestem dziewczyną Harrego i na razie niech tak zostanie. Harry chciał już parę razy ujawnić swój sekret, ale ja na razie nie chcę. Musze się do tego wszystkiego przygotować. Tańczyłam z pewnym chłopakiem który zaprosił mnie do tańca, nie chciałam odmówić. Nagle chwycił mnie za rękę i zaprowadził mnie za wewnątrz gdzie stały trzy dziewczyny i dwoje chłopaków. Stanęłam obok nich, każdy się przed stawił i są nawet spoko, jednak dalej nie rozumiałam dlaczego mnie tu zaprowadził.
- Dlaczego mnie tu zaprowadziłeś? - zapytałam Toma, bo tak miał na imię.
- Bo bardzo fajnie mi się z tobą tańczyło i chciałbym jeszcze raz zatańczyć, ale najpierw muszę zapalić. - zaśmiał się.
- Chcesz też? - spytała Nicola.
- Nie dzięki - odpowiedziałam.
- No chociaż raz spróbuj, nic ci nie zaszkodzi - powiedział Toby i podał mi papierosa.
- No dobra - powiedziałam i wzięłam papierosa.
Zawsze lubiłam plątać się w kłopoty, taka byłam i nadal jestem. Zawsze robiłam coś źle i jak widać nadal mnie to pociągało. Nie paliłam pierwszy raz, gdyż pierwszy raz paliłam gdy uciekłam na wagary z moimi byłymi przyjaciółmi, więc nie była to dla mnie nowość. Po paleniu poszłam z powrotem na parkiet i tańczyłam z Tomem, jest na prawdę dobrym tancerzem, a ta Nicola to jego dziewczyna. Na prawdę bardzo dobrze do siebie pasują. Gdy skończyła się piosenka tom szybko włożył pudełko papierosów do mojej torebki i uciekł, chciałam za nim pobiec ale przyszła o mnie El.
- Już jedziemy - powiedziała.
- Już? - spytałam.
- Jest  już 2 w nocy. - zaśmiała się.
 - Tak szybko ten czas miną? Nie wierzę. - zaśmiałam się i razem z dziewczynami wyszłyśmy z klubu.
Nagle wszystkie stanęły a ja nie wiedziałam o co chodzi.
- Paliłaś? - spytała Pezz.
- Nie - skłamałam.
- Nie okłamuj nas! To czuć - powiedziała El.
- No dobrze, paliłam - powiedziałam i nastała cisza, aby ją przerwać powiedziałam - ale tylko teraz, Tom mi dał jednego a ja nie chciałam odmówić. Ja nie palę. 
- Na pewno? - spytała El.
- Tak, przyrzekam na naszą przyjaźń - powiedziałam i wszyscy się przytuliliśmy.
- Ale tak nie możesz iść do chłopców! - powiedziała Gretchen.
- Czemu? - byłam zdziwiona.
- Przecież oni to wyczują, że paliłaś - powiedziała Pezz.
- Dam sobie radę - powiedziałam z uśmiechem na twarzy.
 Gretchen zawiozła mnie do domu, bo jako jedyna nie paliła. Weszłam do domu a tam chłopcy śpią na kanapie a leci jakiś horror. Po cichu wyłączyłam telewizor, każdego przykryłam kocem i ruszyłam w stronę mojego pokoju. Wzięłam prysznic i ubrałam się w piżamę. Chciałam już wejść do łóżka gdy przypomniało mi się o paczce papierosów, którą dostałam od Toma. Do tego był doczepiony list:
   '' Tak na wszelki wypadek :)''
Uśmiechnęłam się pod nosem, sama nie wiedząc dla czego. Chciałam wyrzucić tą paczkę, ale zostawiłam ją w moim pokoju, tylko skryłam w miejscu gdzie chłopcy nigdy ją nie znajdą. Położyłam się do łóżka rozmyślając o dzisiejszym dniu, gdy nagle zapadłam w głęboki sen. 





^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
 No i jest już 15 rozdział! Mam nadzieję że się podoba ;*
Następny będzie albo za tydzień, chyba, że będę miała czas w tygodniu to dodam go w tygodni.
Przepraszam, że tak długo musieliście czekać, ale mam pełno zajęć i do tego jeszcze szkołą :(
Jak podoba się wam nowy wygląd bloga?
Czytasz? Komentuj! ;* 

4 komentarze:

  1. Rozdział świetny! ;D
    Podoba mi się :>
    Pozdrawiam BELLA♥

    Zapraszam na:
    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny blog! :D
    Będę zaglądać częściej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ekstra <33 jejku super piszesz! Masz talent dziewczyno <3 Z niecierpliwością czekam na kolejny ;) Weny i czasu <3 ;*

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz <3
Chciałbym też, aby KAŻDY kto przeczytał ten rozdział dodał komentarz.
Jeżeli każdy z was będzie dodawać komentarze, to rozdziały za pewne będą pojawiać się szybciej, bo będę je miała dla kogo pisać i będę je pisać z radością, a nie tak jak było nie dawno...