niedziela, 1 września 2013

Rozdział 10

                                                          *Oczami Olivii*

Rano obudziłam się w nowym pokoju, trochę musiałam sobie przypomnieć co się stało, jednak to nie było najdziwniejsze. Obok mnie na łóżku leżał Harry i się do mnie słodko uśmiechną.
- I jak się spało pierwszy dzień? - spytał dając mi buziaka.
- A nawet dobrze, a co ty tu robisz?
- Leżę i patrzę na ciebie - powiedział wstając z łóżka - zaraz przyjdę.
Dlaczego ja tu mam jeszcze leżeć? Harry jest taki słodki. Jak ja sobie na niego przysłużyłam? Spojrzałam na zegarek aby sprawdzić która godzina. Już 10.30! Mój brzuch zaczął już burczeć z głodu. Właśnie chciałam wstać z łóżka, gdy wszedł Harry z tacą na której znajdowało się śniadanie.
- A ty gdzie się wybierasz? - spytał.
- Chciałam iść zrobić sobie śniadanie - powiedziałam uśmiechając się.
- Jak widzisz już nie musisz, przyszło samo do ciebie a teraz wskakuj z powrotem do łóżka.
Weszłam do łóżka, Harry przykrył mnie kołdrą, położył obok mnie śniadanie i usiadł na łóżku.
- Smacznego - uśmiechną się.
- A ty nie chcesz? - spytałam patrząc na śniadanie, było tego pełno.
- Nie, ja już jadłem.
Wzięłam więc pierwszą kromkę chleba i zaczęłam jeść. Nagle zwołał Liam:
- HARRY! CHODŹ TU!
Harry więc wyszedł z pokoju, jednak nie było słychać o czym rozmawiają. Po 15 minutach zjadłam już śniadanie, odstawiłam talerz na stół i podeszłam do szafy aby wybrać strój. Wzięłam prysznic, ubrałam się w krótkie spodenki, czerwone trampki i bluzkę, włosy wspięłam w kok i zrobiłam lekki makijaż. Wzięłam talerz do ręki i poszłam do kuchni. W salonie oczywiście siedzieli już wszyscy i o czymś rozmawiali, nie miałam zamiaru wypytywać ich o co, więc poszłam prosto do kuchni. Pozmywałam naczynia które się nazbierały od dzisiaj i wczorajszej kolacji. Gdy już skończyłam weszłam do salonu gdzie chłopcy nadal o czymś gadali. Postanowiłam że nie będę im przeszkadzać i pójdę do mojego pokoju. Gdy właśnie wchodziłam na schody Liam spytał:
- I jak się dzisiaj spało?
- A nawet dobrze - odwróciłam się i oparłam o poręcz schodów.
- Wiesz kogo dzisiaj spotkasz? - spytał Zayn
Skąd miałam wiedzieć kogo spotkam?
- E.. nie - odpowiedziałam nie pewnie.
-  Dzisiaj poznasz nasze dziewczyny - uśmiechną się Louis.
O nie! Tylko nie to! A jak mnie nie polubią? Co wtedy?  Muszę jak najlepiej wypaść, ale będę się zachowywać normalnie. Nie będę nikogo udawać. A jak mnie nie polubią to już ich problem. Jednak trochę się boję.
- Spoko, a o której? - spytałam udając uśmiech jednak go odkupili.
-  One przyjadą gdzieś około 15, jednak ty jesteś wtedy na zajęciach, więc Harry cię przywiezie i się później spotkacie.
- Spoko - uśmiechnęłam się i poszłam do mojego pokoju.
Sięgnęłam po moją komórkę i właśnie chciałam zadzwonić do Danielle gdy zadzwoniła Viola.
- Hej kochana - powiedziała Viola.
- Hej Violka, co się stało?
- Przyjechałam do Londynu na wakacje i chciałam bym się z tobą spotkać, co ty na to?
- Jasne że tak! Kiedy i gdzie?
- Za dziesięć minut w tej takiej kawiarence zielonej?
- Jasne, już się zbieram. Do zobaczenia! - powiedziałam i się rozłączyłam.
Wzięłam moją torebkę, trochę kasy i wyszłam w pokoju. Zeszłam do holu i zaczęłam ubierać trampki.
- A ty gdzie się wybierasz - spytał Zayn.
- Nie twoja sprawa. - odpowiedziałam.
- A właśnie że nasza - powiedział Louis.
- Nie jesteście moi rodzicami - powiedziałam naciskając na klamkę .
Oczywiście nagle znaleźli się wszyscy.
- Ale ja jestem twoim bratem - powiedział Niall.
- Zdradzasz Harrego? - spytał Liam.
No nie! Głupszego wytłumaczenia nie mógł znaleźć, oczywiście wszyscy w te słowa uwierzyli a Harry patrzył na mnie ze smutna miną.
- Nie, nie zdradzam go tylko idę się spotkać z moją przyjaciółką. - powiedziała.
- Jaką - spytał Zayn.
Nie no ja już nie wytrzymię!
- Nie znacie jej.
- Nie znamy? - spytał Harry.
- Nie, nie znacie bo pochodzi z Polski, a teraz łaskawie zostawcie mnie już w spokoju! - powiedziałam i trzasnęłam drzwiami.
Oczywiście na spotkanie z Violą się spóźniłam.
- Co ci to tak długo zajęło? - spytała Viola siadając przy jednym z stolików.
- Chłopcy pytali się, gdzie idę z kim i takie tam, a później jeszcze Liam dodał że zdradzam Harrego Nie no ja z nimi nie wytrzymię. Drugi dzień i już coś takiego! Więc jak widzisz zdradzam Harrego z tobą - powiedziałam i zaczęłyśmy się śmiać.
- Łatwo z nimi nie będziesz miała.
- A tak właściwie to dlaczego przyjechałaś do Londynu?
- Chciałam się spotkać z tobą i się pożegnać a i masz tutaj list od twoich rodziców - podałam mi kopertę - i jak się mieszka z chłopakami, oprócz tego co się dzisiaj zdarzyło.
Wzięłam kopertę i wsadziłam do torby i zaczęłam jej wszystko opowiadać.
- A no to fajnie - uśmiechnęła się.
- No, tylko że dzisiaj poznam od nich dziewczyny i się trochę boję - powiedziałam i humor mi się trochę zepsuł.
- Olivia, dlaczego ty się boisz? One na pewno cię polubią, jesteś świetną osobą i na pewno cię polubią.
- Mam nadzieję że masz rację - powiedziałam. - a t gdzie teraz mieszkasz?
- Tutaj nie daleko - pokazała mi przez ono swój dom.
- A to na  prawdę nie daleko i bardzo blisko mnie - uśmiechnęłam się - będziemy się mogli często spotykać. A czemu przyjechałaś tylko na tydzień do Londynu?
- Bo później moi rodzice przyjeżdżają z wakacji a oni oczywiście nie wiedzą że ja tu jestem - powiedziała i zaczęłyśmy się śmiać.
Viola zawsze robiła coś za plecami jej rodziców, nic im nie mówiła, często kłamała.
- Nic się nie zmieniłaś - uśmiechnęłam się.
- Ty też nie - powiedziała.
- To co idziemy na krótki spacer? p spytałam.
- Jasne, że tak!
Chodziliśmy tak z może 2 godziny i gadaliśmy o wszystkim, od dzieciństwa do teraz. Viola jest moją najbardziej najlepszą przyjaciółką, znamy się od trzech lat. Wiem że zawsze mogę na nią liczyć i że zawsze mi pomoże. Mogę do niej zadzwonić nawet w środku nocy a ona się nie za złości tylko mnie pocieszy. Takich przyjaciółek jest mało, a ja właśnie taką znalazłam.
- Idziemy do mnie na obiad? - spytała Viola - zobaczysz przez ten czas mój dom wynajęty na jeden tydzień - uśmiechnęła się i skierowaliśmy się s stronę jej domu.
Dom był duży, jasny, przytulny czuje się tu na prawdę ciepło, miłość nawet jeśli mieszka tu tylko jedna osoba. Zrobiliśmy razem szybko obiad. W naszej paczce ty zawsze ja i Viola robimy jedzenie, gdyż zawsze robiliśmy to najlepiej. Zasiedliśmy do stołu i po okołu 20 minutach zjedliśmy obiad. Szybko pozmywaliśmy.
- No to co teraz robimy? - spytałam jednak już wiedziałam co odpowie.
- Centrum handlowe! - wykrzyknęła i ruszyliśmy.
Po kupiliśmy parę rzeczy, później Viola poszła je zanieś na do domu a ja spojrzałam na zegarek. O nie! Jest już 14.30! Za pół godziny rozpoczynają się zajęcia.
- Idziesz ze mną na zajęcia? - spytałam.
- Jasne! Chętnie sobie pooglądam jak tańczysz.
Szybko wybiegłyśmy z jej domu i pobiegliśmy w stronę mojego w domu. W padliśmy do domu ani nie ściągnęliśmy do domu jednak oczywiście Zayn musiał o coś spytać:
- A kto to jest? - wskazał na Violę.
- Zyn, Liam, Harry, Niall i Louis to moja przyjaciółka Viola, Viola to Niall, Zayn, Liam, Harry I Louis. Czyli to ta osoba z którą niby zdradzam Harrego
Pobiegłam w stronę mojego pokoju i szybko wzięłam moją torbę na tańce i pobiegłam na dół gdzie Viola rozmawiała z chłopakami. Wzięłam ją za rękę i powiedziałam do chłopaków.
- No to my już spadamy!
- Miło było cię poznać! - krzykną Zayn i wyszliśmy z domu i skierowaliśmy się do szkoły tanecznej. Szybko się przebrałam i już byłam na sali, przedstawiłam dziewczyną Violę a trenerka powiedziała że jak chce to może też z nami zatańczyć. Układ był na prawdę świetny, kroki nowe były świetny i łatwe, może dla nie których były trochę trudne jednaka wszystkim udało się załapać i mieliśmy już połowę choreografii gotowej. Violi szło nawet nie źle.Było widać na jej twarzy uśmiech, bo tak jak i ja ona też lubi tańczyć. Po koniec pani jakimś cudem dowiedziała się że w Polsce też tańczyliśmy i kazała nam zatańczyć jakiś układ. Wybraliśmy ten co najbardziej nam się podobał i na szczęście pamiętaliśmy go całego. Po zajęciach szybko się przebrałam, pożegnałam z Violą bo ona musiała iść jeszcze spotkać się z jej koleżanką a ja wsiadłam do samochodu od Harrego który już na mnie czekał.
- I gotowa?
- Na co? - spytałam.
- Na spotkanie z dziewczynami - uśmiechną się Harry.
O nie! Prawie bym zapomniałam! Harry zauważył, że posmutniałam i powiedział:
- Nie martw się, na pewno cię polubią - uśmiechną się.
- Boję się - powiedziałam.
- Nie masz się czego bać - powiedziała Harry.
Gdy dojechaliśmy wysiedliśmy z samochodu, Harry przytulił i pocałował mnie czule. Później chwycił mnie za rękę, nasze palce splotły się i Harry otworzył do drzwi, jednak jeszcze przed naciśnięciem klamki Harry szepną mi na ucho
- Wszystko będzie dobrze, głowa do góry - dał mi buziak - uśmiechnij się.
Na mojej twarzy pojawił się uśmiech jak i na twarzy Harrego. Weszliśmy do domu a tam na kanapie siedzi Zayn obejmując Perry i Louis obejmując Eleanor, a obok siedział Niall i Lima. Gdy nas zauważyli wszyscy się uśmiechnęli. Usiedliśmy na kanapie i .....
 
 ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
 No i jest następny rozdział ;* Mam nadzieję że się podoba....
Przeczytałeś/aś zaznacz ''przeczytałem''
Rozdziały teraz będę dodawała co tydzień bo zaczyna się szkoła i nie będę miała czasu, jednak jak znajdę czas wolny to będę dodawać też podczas tygodnia a jak nie to w weekend. Mam nadzieję że podoba wam się ten blog....
Czytacie? Komentujcie!
Może mi się uda dodać nowy rozdział jutro ale jak nie to dopiero w sobotę :**
Wiem trochę krótki, przepraszam ;(


2 komentarze:

  1. Jezu odlotowy Twój blog, jestem Twoją fanką #1.
    Aha, mam pytaneczko XD
    Ja zrobłaś te zakładki Bohaterowie, kontakt, spam? Mogłaś byś podać dokładną instrukcję na asku? :3

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz <3
Chciałbym też, aby KAŻDY kto przeczytał ten rozdział dodał komentarz.
Jeżeli każdy z was będzie dodawać komentarze, to rozdziały za pewne będą pojawiać się szybciej, bo będę je miała dla kogo pisać i będę je pisać z radością, a nie tak jak było nie dawno...