niedziela, 8 września 2013

Rozdział 12

                                                               *Oczami Olivii*

Rano obudził mnie hałas dochodzący z salonu. Czy oni nie mogą być ciszej? Wstałam więc szybko z łóżka i szybkimi krokami powędrowałam do salonu. A tam? Wszyscy biegają po całym pokoju, pakują i krzyczą. Czemu oni się tak spieszą i gdzie oni jadą? Myślałam, że na obóz mieliśmy dzisiaj jechać....
- O, nasza księżniczka się obudziła! - krzyknął Niall.
- Co wy tak biegacie i się pakujecie? - spytałam.
- No przecież na obóz jedziemy. Zapomniałaś? - krzykną Liam.
- No nie zapomniałam, ale przecież jest dopiero rano - powiedziałam.
- Jeżeli uważasz że 13 po południu to rano, no to niech będzie - zaśmiał się Lou.
- Co? Jest już 13? - nie umiałam uwierzyć w to co powiedział, przecież ja nigdy nie śpię tak długo - Dlaczego mnie nie obudziliście? - spytałam.
- Spałaś tak słodko, że nie chcieliśmy cię budzić - powiedział Harry i cmokną me usta.
- A teraz się przebieraj i wkładaj walizkę do samochodu, bo zaraz jedziemy - powiedział Liam.
- Ale ja jestem głodna! - zrobiłam smutną minę.
- Pojedziemy do restauracji i tam się najesz a teraz się już szykuj - powiedział z uśmiechem na twarzy Harry.
- Jesteś już spakowana? - spytał Louis.
- Tak - skłamałam - To ja idę już się przebrać!
Szybko pobiegłam do mojego pokoju i wyciągnęłam swą torbę. Jednak na ile dni my tam jedziemy? Olivia, przypomnij sobie! Co Liam ci wczoraj mówił? Myślałam i myślałam jednak nic nie umiałam sobie przypomnieć, aż nagle coś zaświtało mi w głowie! Na 4 dni! Szybko spakowałam walizkę, gdy właśnie zamykałam walizkę usłyszałam chłopców:
- Olivia! Pospiesz się! Musimy już jechać! - krzyknął Zayn.
Szybko zamknęłam torbę i wyjęłam ubranie z szafy. Ubrałam się, włosy wspięłam w lekkiego kucyka i zrobiłam lekki makijaż. Nie lubię mieć na na swojej twarzy tapety, więc makijaż oznacza dla mnie tusz na rzęsach, szminka lub błyszczyk i niekiedy nakładałam też lekko fluid, ale to nie zdarza się często. Gdy była już gotowa wzięłam do ręki torbę i zeszłam do salonu, gdzie chłopcy o czymś rozmawiali.
- Na reszcie zeszłaś! Ile można czekać? Miałaś się tylko przebrać! - powiedział Zayn.
- No i się przebrałam - wyszczerzyłam zęby do Zayna i zaczęłam ubierać buty.
- No to jedziemy! - krzykną Niall i wszyscy znaleźli się już na dworze.
Zamknęłam drzwi do domu i wsadziłam torbę do samochodu.
- Jeszcze ktoś z nami jedzie? - spytałam chłopaków.
- Pojedziemy jeszcze po Eleanor, a  Perrie nie może bo ma jakiś koncert - powiedział Louis.
- No to ja jadę z Olivią, Louisem i Eleanor a wy jedziecie w drugim samochodzie - powiedział Harry i wskazał na Nialla, Liama i Zayna.
- Mi pasuje - powiedział Lou.
- Mi też - uśmiechną się Liam.
Wsiedliśmy więc do samochodu i pojechaliśmy po El, chłopcy oczywiście już jechali do obozu. Po paru minutach stanęliśmy pod dużym domem. Wyszliśmy z samochodu i Louis zadzwonił do drzwi. Nagle drzwi się otworzyły i stanęłam w nich uśmiechnięta Eleanor i oczywiście torba. Harry wziął torbę i wsadził ją do bagażnika. El i Lou oczywiście powitali się czułym pocałunkiem. Ooo jakie to słodkie. Widać że oni na prawdę się kochają. Później ja przywitałam się z El i Harry też. Następnie wsiedliśmy do samochodu. Harry siedział za kierownicą a obok niego siedział Louis a ja i El siedzieliśmy na tyłach i cały czas o czymś rozmawiałyśmy i śmiałyśmy się. Mimo że znam ją dopiero nie całe 2 dni bardzo ją polubiłam i mam nadzieję, że staniemy się dobrymi przyjaciółkami.

                                                               *Oczami Harrego*

 Siedzę w samochodzie razem z moją kochaną Olivią, moim najlepszym kumplem Louisem i jego dziewczyną El. Dziewczyny na prawdę bardzo dobrze się polubiły. Widać było że przypadły sobie do gustu. Mnie i Louisa bardzo cieszyło, że dziewczyny się zaprzyjaźniły. Mimo że 2 dni się znali widać było, że jest wśród nich ta przyjacielska więź. Siedziały razem na tyle i ciągle o czymś rozmawiały i się śmiały, a uśmiech nie schodził im z twarzy tak samo jak nam.
- Harry a gdzie ta restauracja którą mi obiecałeś? - spytała mnie Olivia.
- Zaraz tam będziemy, jeszcze może z 10 minut. - odpowiedziałem.
Dobrze wiedziałem że Olivia jest bardzo głodna bo nic od samego rana nie jadła a jest już 14, wjechałem na parkin i za parę minut siedzieliśmy już przy jednym ze stolików i zamawialiśmy jedzenie. Gdy już zamówiliśmy poszedłem razem z Louisem zapalić, wyszliśmy więc z restauracji.
- Widać że dziewczyny się polubiły - powiedział Lou.
- I to jeszcze jak, widać że jest między nimi więź - odpowiedziałem.
- Zgadza się, a masz już plan wiesz na co? - spytał
- No mam tam parę pomysłów ale nie wiem czy oda mi się to udać.
- Jak by co to pamiętaj na mnie i chłopaków możesz zawsze liczyć.
- Wiem na razie muszę jeszcze coś wymyślić, a teraz chodź już bo jedzenie już jest a dziewczyny oczywiście na nas nie czekają - zaśmiałem się.
Poszliśmy więc do restauracji, zjedliśmy jedzenie a w między czasie rozmawialiśmy o wszystkim, a najlepsze było to że z Olivii nie schodził uśmiech, było po prostu widać, że jest szczęśliwa, a jak ona jest szczęśliwa ja też jestem. Gdy zjedliśmy jedzenie wsiedliśmy z powrotem do samochodu. Gdy dojechaliśmy na obóz, ja razem z Lou wzięliśmy nasze torby i torby od dziewczyn. Weszliśmy do lasu gdzie chłopcy układali drzewo do ogniska.
- No to teraz idziemy pływać! - krzyknęła El.
Za lasem gdzie mieliśmy nocować znajdowało się jezioro, więc oczywiście każdy miał przy sobie strój kąpielowy.
- A co z namiotami? Same się nie rozłożą - powiedział Niall.
- Namioty możemy potem rozłożyć a teraz chodźcie pływać - powiedziała Olivia i razem z El poszły już w stronę jeziora, oczywiście El prowadziła bo Olivia się tu nie znała.
Zaśmialiśmy się i poszliśmy za dziewczynami, było widać że bardzo dobrze się dogadują. Wskoczyliśmy do jeziora i zaczęliśmy pływać, próbowałem dogonić Olivią, ale ona była za szybka. Skąd ona umie tak szybko pływać?
- Olivia! - krzyknąłem i już za nią nie płynąłem.
- Co?  spytała i podpłynęła do mnie.
- Skąd ty umiesz tak szybko pływać? - spytałem.
- Gdy byłam młodsza jeździłam na zawody i należałam do grupy pływackiej - uśmiechnęła się.
Co ja mam za wspaniałą dziewczynę! Inteligentna, piękna i taka utalentowana, po prostu ideał! Każdego dnia dowiaduję się o niej coraz więcej i jeszcze bardziej ją kocham.
-A czemu już nie pływasz? - spytałem, przecież nic mi nie mówiła że teraz nie pływa, coś musiało się stać.
- Nie pływam, bo moje serce podbiła muzyka i wtedy nie miałam czasy już na pływanie - uśmiechnęła się i ochlapała się.
- O nie! Zraz tego pożałujesz! - krzyknąłem.
- A dogonisz mnie? - zaśmiała się.
Popłynąłem jak najszybciej w jej stronę i dogoniłem ją, oczywiście zacząłem ją chlapać, łaskotać i topić. Ona próbowała się wyrwać, ale za mocno ją trzymałem przy sobie.
- Puść mnie! Harry! - krzyczała cały czas.
- A co za to będę miał? - spytałem.
- Nie będziesz mnie musiał trzymać! - znowu krzyknęła.
- Haha, ale ja cię bardzo lubię trzymać - zaśmiałem się.
- Harry! Przestań!
- Dasz mi buziaka i wykrzyczysz na cały głos że jestem najprzystojniejszym chłopakiem na całym świecie.
- Nie! - powiedziała i próbowała uciec ale nie udało jej się.
- Hahah, nie to nie - śmiałem się.
- Poddaję się! - krzyknęła po paru sekundach.
Puściłem więc ją i czekałam na nagrodę. Za chwilę dostałem buziak, jednak przerodził on się w namiętnego i pełnego miłości pocałunka, dopiero po paru minutach oderwaliśmy się od siebie.
- Jesteś najprzystojniejszym chłopakiem na całym świecie! - krzyknęła na cały głos.
Przytuliłem ją do siebie i znowu pocałowałem.
- Może już pójdziemy na ląd? - spytał Liam.
Wszyscy się zgodzili i wyszliśmy z wody.

                                                             *Oczami Olivii*

Wyszliśmy z wody i przebraliśmy się a następnie poszliśmy w stronę naszego obozu.
- No to teraz dziewczyny rozłóżcie namioty! - krzykną Zayn.
- No i co jeszcze? Wy rozkładanie namioty a ja razem z El idziemy zrobić jedzenie i rozpalić ognisko.
Poszliśmy więc do naszych torb i wzięliśmy jedzenie, talerze, picie i sztućce, a chłopcy zabrali się za rozkładanie namiotów.
- No to ja robię razem z Harrym! - krzykną Niall.
- A ja razem z Lou! - krzykną Liam.
- Czyli ja mam sam robić?! - zrobił obrażoną minę Liam - niech wam będzie.
Zaczęli rozkładać namioty jednak im to coś nie wychodziło. Razem z El śmiałyśmy się z nich.
- Po jakiemu to jest! - krzykną Zayn i wyrzucił gdzieś w głąb lasu.
- Co ty zrobiłeś głupku! - wściekł się Lou.
- I tak byś nie zrozumiał bo to po japońsku - powiedział naburmuszony Zayn.
Chłopcy z powrotem zabrali się za rozkładania namiotów, jednak dalej coś im nie wychodziło. Ja razem z El nie umiałam już powstrzymać śmiechu i wybuchłyśmy wielkim śmiechem. Chłopcy się na nas spojrzeli z miną mordercy i zaraz zamilkłyśmy.
- GOTOWE! - krzykną Liam.
- Brawo Liam! - krzyknęłyśmy razem z El.
Pobiegłyśmy do Liama i przytuliłyśmy go. Chłopcy stali z otwartymi ustami raz patrzeli na niego a raz na namiot.
- Jak ty to zrobiłeś? - spytał Louis.
- Jak byłem mały dużo obozowałem z moi ojcem, więc pamiętam zaśmiał się Liam.
- To może byś nam pomógł - spytał Niall.
- Jeszcze nigdy nie rozkładaliście namiotów? - spytał.
- Ja raz, ale wtedy byłem bardzo mały więc nie pamiętam - powiedział Niall.
- To co pomożesz nam? - spytał Zayn.
- Sami sobie poradźcie! Ja mam teraz już wolne. - zaśmiał się Liam i usiadł ławce przy ognisku, którego jeszcze  nie rozpaliliśmy.
Chłopcy zabrali się z powrotem do pracy a ja razem z El, skończyłam szykować jedzenie i rozpaliliśmy ognisko. Usiedliśmy obok Liama i razem z nich śmialiśmy się z chłopców. Jednak po ciężkiej i długiej pracy udało im się.
- Haha, bardzo śmieszne - powiedział sarkastycznie Harry i usiadł obok mnie.
- O tak sobie dobrze poradziłeś - uśmiechnęłam się i dałam mu buziaka w policzek. Wszyscy usiedli przy ognisku i zaczęliśmy wcinać jedzenie. Gdy zjedliśmy chłopcy poszli po gitary i mi moją też przynieśli, ja patrzałam na nich bo oczywiście nie wiedziałam co mam robić. Po co mi dali gitarę?
- Co się tak patrzysz? - zaśmiał się Niall - będziesz z nami grać.
- Hhaha, nie - powiedziałam.
- Przecież znasz nuty - powiedział Lou.
No może i znam, ale dlaczego ja mam grać? No dobra niech im będzie. Zaczęliśmy więc grać chłopcy śpiewali ja razem z Lou, Liamem i Niallem grałam na gitarach a El sobie słuchała. Później chłopcy wzięli mi gitarę i sami grali a ja razem za El słuchałam ich pięknych głosów. Na koniec zaśpiewali ''Little Things'' a mi i El aż łza poleciała po policzku. Później jeszcze dużo rozmawialiśmy i śmialiśmy się.Pierwszy dzień obozu miną bardzo szybko i fajnie. Jestem ciekawa co jutro wymyślą chłopcy. Gdy było gdzieś około 1 w nocy pożegnaliśmy się z wszystkimi i poszliśmy do namiotów. Ja miałam namiot z Harrym, El miała namiot z Louisem i w trzecim namiocie spali Niall, Zayn i Liam. Położyłam się i Harry położył się obok mnie. Przytulił mnie mocno i tak zasnęliśmy. Dobrze miedź go przy sobie, wtedy czuję się bezpieczna.

  ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
 1 KOMENTARZ = NASTĘPNY ROZDZIAŁ. 
Mam nadzieję że się podoba... ;**


3 komentarze:

Dziękuję za każdy komentarz <3
Chciałbym też, aby KAŻDY kto przeczytał ten rozdział dodał komentarz.
Jeżeli każdy z was będzie dodawać komentarze, to rozdziały za pewne będą pojawiać się szybciej, bo będę je miała dla kogo pisać i będę je pisać z radością, a nie tak jak było nie dawno...